Rząd z polskich pilotów zrobił najemników na służbie u Francuzów?
Francuski minister spraw zagranicznych – Laurent Fabius – oznajmił, że niektóre europejskie kraje wezmą udział w prowadzanej przez Francję misji wojskowej w Republice Środkowoafrykańskiej. Do swojej byłej kolonii Francja wysłała już 1600 żołnierzy, których zadaniem jest utrzymanie pokoju między walczącymi tam chrześcijanami i muzułmanami.
Poczas poniedziałkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej Francja zgłosiła wniosek o udzielenie jej pomocy w prowadzonej misji, zarówno w postaci finansowej, jak i logistycznej. Do tej pory różnych form wsparcia udzieliły Polska, Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania i Belgia, jednak francuscy decydenci skarżą się na słabe zaangażowanie militarne krajów europejskich.
Francuskie władze argumentują potrzebę interwencji nasilającymi się atakami wśród ludności cywilnej m.in. na mieszkających tam chrześcijan. Połowa chrześcijan mieszkających w miejscach objętych konfliktem musiała opuścić swoje domy w celu ratowania życia. Rzecznik UNHCR stwierdził, że jego instytucja otrzymuje informacje o atakach na chrześcijan przeprowadzanych przez byłych bojowników ugrupowania Seleka, łącznie z morderstwami, grabieżami i podpaleniami domów. Niemniej francuskie media oskarżają także chrześcijan, którzy w celu samoobrony sformułowali oddziały odpierające muzułmańskie ataki.
Polskie władze zapowiedziały już wysłanie do Afryki polskich żołnierzy, a konkretnie wojskowego samolotu transportowego C-130, kursującego między Francją a Republiką Środkowoafrykańską. Premier Donald Tusk oświadczył jednak, że Polska nie wyśle do Afryki oddziałów bojowych – przynajmniej dopóki trwać będzie misja w Afganistanie.
Komentarz:
Udzielonym poparciem muzułmańskim ekstremistom w Syrii Francja definitywnie przekreśliła swoją wiarygodność w niesieniu pomocy chrześcijanom mordowanym przez islamskich bojowników w Republice Środkowoafrykańskiej. Czyżby zatem francuska polityka zagraniczna kierowała się imperialistycznymi sentymentami? Najpierw wraz z Wielką Brytanią i wspomagającymi te kraje Stanami Zjednoczonymi zaatakowała Libię, następnie wykazała największe zdeterminowanie w UE w sprawie niedoszłej inwazji na Syrię, a teraz zasłaniając się Unią Europejską i pomocą humanitarną chce wciągnąć inne kraje europejskiej w obronę francuskich interesów w swej byłej kolonii. Najwidoczniej taka polityka działa na polskich decydentów, którzy w zamian za "przygarnięcie do nowej rodziny", niczym najemnicy francuskiej Legii Cudzoziemskiej, deklarują swoje oddanie sprawie francuskiej.
CS
http://uk.news.yahoo.com/france-says-eu-countries-send-troops-central-african-190700149.html#Mvx90nu
Kategoria: Wiadomości