Isakowicz-Zaleski: Kresowianie do premier Kopacz w sprawie repatriacji Polaków
Oddalenie prośby Rodaków z Mariupola traktujemy jako przejaw bezczelności i arogancji władzy. (…) Prowadzona przez rząd Donalda Tuska oraz rząd kierowany przez Panią polityka imigracyjna ma charakter wyraźnie antypolski, de facto bowiem realizowana jest pod hasłem: „Wszyscy, byleby tylko nie Polacy”.
Przeszło czterdzieści stowarzyszeń skupionych w Patriotycznym Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich, mającym swoją siedzibę w Warszawie, zwróciło się do premier Ewy Kopacz z listem otwartym. List ten zawiera petycję dotyczącą sprowadzenia do Polski tych naszych rodaków i ich
List ten, który dotyczy także Polaków ze wschodniej Ukrainy, podpisał w imieniu wszystkich organizacji Witold Listowski, prezes Związku i prezes Stowarzyszenie Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu, oraz dr hab. Leszek Jazownik, profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ze względu na wagę sprawy warto list ten przeczytać w całości i rozpowszechnić na stronach internetowych i portalach społecznościowych. Tym bardziej, że media podporządkowane tzw. poprawności politycznej o takich sprawach milczą jak zaklęte.
Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Prezes Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej
W imieniu stowarzyszeń skupionych w Patriotycznym Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich stanowczo domagamy się natychmiastowego umożliwienia przyjazdu do Polski Rodaków zamieszkałych na wschodniej Ukrainie, a także podjęcia działań umożliwiających w szybkim czasie sprowadzenie do naszego kraju polskich rodzin deportowanych w głąb Związku Sowieckiego oraz ich potomków. Z oburzeniem przyjęliśmy odrzucenie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych prośby skierowanej przez Polaków zamieszkałych w Mariupolu o umożliwienie im przyjazdu do Polski. MSZ uznało, że osoby polskiego pochodzenia, które chcą ewakuacji, mieszkają blisko frontu, ale jednak jest to
Polacy mają dość pokrętnej i szkodliwej dla Polski polityki uprawianej przez kolejne PO-wskie rządy. Węgry sprowadziły ze Wschodu ponad 700 tys. swych obywateli. Polska zaś wciąż nie znajduje pieniędzy i możliwości, by umożliwić powrót do Ojczyzny naszym Rodakom zza wschodnich granic. Tymczasem nie brakuje ani środków, ani woli politycznej, aby realizować przedsięwzięcia wysoce dyskusyjne z punktu widzenia polskiej racji stanu:
1. Pod niemiecką presją, ale „bez przymusu” (jak tryumfalistycznie głoszą przedstawiciele władzy) przyjmujemy rzesze uchodźców z krajów muzułmańskich. Czynimy to w imię solidarności z państwami Unii Europejskiej; solidarności, której nie wykazano za wiele, gdy Polska przyjmowała ok. 90 tys. uchodźców czeczeńskich oraz gdy dyskutowano o budowie Nord Stream I i II.
Nawiasem mówiąc, charakterystyczne jest to, że Donald Tusk, występujący w Parlamencie Europejskim nie jako Polak, ale jako „kaszubski Słowianin”, po raz kolejny nie potrafił zidentyfikować się z Polską i Polakami. Nawet nie zareagował na niemieckie i austriackie pogróżki kierowane pod adresem rzekomo suwerennego państwa polskiego.
2. Masowo przyznaje się obywatelstwo polskie obywatelom Izraela, i to bez nakładanego na Polaków ze Wschodu obowiązku znajomości języka polskiego oraz polskiej historii i kultury. O skali tego procederu nie informuje się polskiego społeczeństwa. Znamienne, iż rozdaje się Żydom polskie obywatelstwo, mimo że nie istnieją podstawy, żeby przypuszczać, iż rząd Izraela utracił zdolność do zachowaniakontroli
3. W ostatnich trzech latach wpuszczono do Polski ok. 700 tys. obywateli Ukrainy, mimo że w kraju tym – nienależącym do Unii Europejskiej – nie ogłoszono nawet stanu wojennego i mimo że tylko niewielka część tego państwa objęta jest konfliktem zbrojnym, co oznacza, że ma ono możliwość rozlokowania swych obywateli na własnym terenie.
Polska hojną ręką rozdaje też pieniądze. Ostatnio, nie zważając na astronomicznej wielkości dług publiczny (przekraczający – według założonej przez Leszka Balcerowicza Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju – 4 biliony złotych), udzieliła Pani ukraińskim oligarchom na 10 lat w praktyce bezprocentowej pożyczki w wysokości 100 tys. euro.
Prowadzona przez rząd Donalda Tuska oraz rząd kierowany przez Panią polityka imigracyjna ma charakter wyraźnie antypolski, de facto bowiem realizowana jest pod hasłem: „Wszyscy, byleby tylko nie Polacy”. Tego rodzaju polityka imigracyjna, idąc w parze z urzeczywistnianym w Polsce programem depopulacji za pośrednictwem wymuszania emigracji zarobkowej, będzie miała długofalowe negatywne konsekwencje. Stanowczo domagamy się zmiany tej polityki
Polacy mają prawo oczekiwać od władz państwowych realizacji działań sprzyjających powrotowi do kraju naszych Rodaków, którzy znaleźli się poza Ojczyzną w wyniku dziejowej zawieruchy, a skądinąd także tych, którzy opuścili nasz kraj w kolejnych falach emigracji zarobkowej.
Z poważaniem
W imieniu Patriotycznego Związku
Witold Listowski – prezes
dr hab. Leszek Jazownik – wiceprezes
Za: Ks. T. Isakowicz-Zaleski. Onet.pl
Kategoria: Inni autorzy, Publicystyka
Rząd PO-PSL nie jest rządem polskim lecz rządem w Polsce , który działa na rzecz obcych interesów.Nie należy oczekiwać po ludziach z tej opcji rzeczy przyzwoitych.