Filmy z podróży: „Czarownica”
"Mam pilota i już go nie oddam!' – emocjonował się współpasażer – "Muszę się dowiedzieć, co jest na końcu, i nie spocznę!" Wszyscy obecni w autokarze gruchnęli śmiechem, ale sami musieli przyznać, jako widzowie w wieku od 15 do 60 roku życia, że i oni są zachwyceni tą filmową wersją baśni o śpiącej królewnie. Baśń. No kto by pomyślał?
Film nosi mało zachęcający tytuł "Czarownica", ale jest mądrą opowieścią o przemianie złego serca, którego – wydawałoby się – nie jest w stanie zmienić już nic i nikt, a którego "właścicielka" według wszelkich reguł na koniec powinna zostać przykładnie unicestwiona.
Młody książę Stefan zawędrował do Kniei, gdzie zaprzyjaźnił się z rówieśnicą, młodą czarownicą imieniem Maleficent. Gdy dowiaduje się, że Henryk, władca sąsiedniego królestwa, wyznaczył nagrodę za jej zabicie, odcina skrzydła Maleficencie i przynosi królowi Henrykowi jako dowód czynu. Dostaje w nagrodę królewską córkę za żonę oraz berło Królestwa. Gdy po latach jemu samemu rodzi się córka, Maleficent wraca i siejąc grozę, rzuca na dziecko klątwę, która po latach uczyni dziewczynę Śpiącą Królewną.
I tu zaczyna się robić ciekawie. Czarownica czyha na właściwy moment, gdy Aurora skończy 16 lat i ukłuje się w palec wrzecionem. Przychodzi, zagląda przez okno, przeszkadza i straszy, ale… Malutkie dziecko, dziewczynka, a potem panna, nie boi się straszliwej kobiety z rogami jak diabeł i jej towarzysza, który co chwilę zmienia się w kruka. Wreszcie oni sami, ta potworna para, muszą ratować ją z tarapatów, w jakie co chwilę popada Aurora dzięki trzem dobrym, ale głupiutkim wróżkom, pod których opiekę oddał ją ojciec, król Henryk. Zaczynają walczyć o dobro królewny.
Tak, w historii pojawia się książę z bajki, ładny i słodki jak miód. Ale to nie jego pocałunek zbudzi Aurorę ze snu. Prawdziwa miłość, jak się okazuje, nie przychodzi za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dopiero smutek, żal i skrucha Czarownicy sprawiają, że Aurora otwiera oczy. Czarownica odzyskuje skrzydła i dobre serce, zaś Aurora zostaje władczynią królestwa i dopiero wtedy u jej boku staje ten właściwy królewicz.
To baśń o śpiącej królewnie dobra dla widzów dorosłych: pod wpływem dobra nawet najgorsze zło zmienia się w dobro. Czasem trzeba obejrzeć baśń, żeby w to uwierzyć.
Aleksandra Solarewicz
"Maleficent", USA, Wielka Brytania 2014
Kategoria: Recenzje
Brawo dla pani :-) Na "Kultura dobra" wyzwali film od satanistycznych ;>
@Olaf9000 – nie wiedziałam, proszę Pana.
:)