Canis Domini: Geneza Państwa Islamskiego, cz. 1: salafizm i wahhabizm
Skąd się wzięło Państwo Islamskie? Wielu z nas sobie zadaje to pytanie, skąd, jak, dlaczego. Media popadają w dwie skrajności: wybielają islam i muzułmanów lub przedstawiają w jak najgorszym świetle. Zależy to od środowisk i nastrojów społecznych w nich panujących, jednak nie spotkałem się jeszcze z dogłębną analizą przyczynowo-skutkową problemów, występujących w środowiskach arabskich czy ogólniej – muzułmańskich. Starając dociec jego podstaw ideowych wielu publicystów odwołuje się do tego, co robił Mahomet, jednak to nie działania proroka islamu są przyczyną powstania doktryny Państwa Islamskiego. Owszem, stanowiły one inspirację, jednak bezpośredni powód znajduje się gdzie indziej. Aby dokładniej poznać i zrozumieć problem nie można tutaj pominąć pojęć takich jak: salafizm, wahabizm, baasizm. Są one tutaj kluczowe.
Problem nie zaczął się wcale w 2001 roku, ani w 1948, żeby go zrozumieć należy sięgnąć do XIII wieku naszej ery, czyli schyłku złotego wieku cywilizacji arabskiej i kalifatu Abbasydów. XIII wiek stał się niejako przełomem dla islamu.
W 1258 upadł Bagdad, stolica abbasydzkiego kalifatu. Muzułmanie sunniccy stracili wówczas przywódcę duchownego i politycznego. Jednak syn ostatniego Abbasyda rezydującego w Bagdadzie, Al Muntasir, zbiegł do Egiptu, gdzie stał się marionetką Mameluków. W ten sposób kalifat przetrwał aż do 1517, czyli momentu, w którym wojska Sulejmana Wspaniałego zdobyły Egipt. Przełomem XIII wieku jest też zdobycie Akki przez Saracenów w 1291, co na zawsze zakończyło erę krucjat w Ziemi Świętej.
Jednak pod względem filozoficznym i teologicznym najważniejsza w XIII dla świata muzułmańskiego jest inna data. Jest to rok 1282: umiera szeik Abd al-Halim, jeden z czołowych (w tamtym okresie) przedstawicieli szkoły hanbalickiej, czyli najbardziej restrykcyjnej szkoły szariatu. Schedę po nim obejmuje jego syn – Taki ad-Din Abu al-Abbas Ahmed ibn Tajmijja, zwany Ibn Tajmijją. Ibn Tajmijję nazwalibyśmy dzisiaj człowiekiem renesansu: znał matematykę, literaturę arabską, tradycję sufizmu (który wtedy był jednym z dominujących nurtów islamie sunnickim) i przede wszystkim – doskonale znał hadisy oraz dogmatykę islamu, co pozwoliło mu zyskać miano jednego z najwybitniejszych teologów w historii sunnizmu. Ibn Tajmijja uważał, że jedynie salaf (arab. "powrót do korzeni") może przynieść odrodzenie duchowe. Salaf polegał na praktykowaniu jedynie tego, co robił prorok Muhammad i jego towarzysze (sahabba). Idea ta, zwana później salafizmem, odrzucała wszelki racjonalizm, tak bardzo popularny w czasach złotej ery cywilizacji arabskiej. Ibn Tajmijja głosił całkowity fideizm, bezkompromisowe podporządkowanie się prawom religii. Salafizm przez długi czas nie był popularny i miał mało zwolenników.
Dopiero w wieku XVIII można dostrzec renesans myśli Ibn Tajmijji. Jego idee przyjął i zaczął propagować niejaki Muhammad bin Abd al-Wahhab, Beduin (przypuszczalnie żydowskiego pochodzenia). Bin Abd al-Wahhab głosił mniej więcej to, co jego poprzednik. Salaf, czysty monoteizm, fideizm i i usuwanie z wiary wszelkich oznak racjonalizmu. Zawarł pakt z ówczesnym beduińskim przywódcą (notabene jego imiennikiem) – Muhammadem bin Saudem, protoplastą dzisiejszej dynastii Saudów. Obaj Beduini zawarli układ: bin Abd al-Wahhab udzieli bin Saduowi poparcia religijnego, a bin Saud bin Abd al-Wahhabowi wsparcia politycznego. To dlatego dzisiaj Arabia Saudyjska jest najbardziej konserwatywnym krajem muzułmańskim. Wahhabizm nie jest jednak tożsamy z salafizmem. To pojęcie szersze. Polega po prostu na wracaniu do korzeni islamu, tak jak miało to miejsce za czasów Muhammada. Wahhabizm śmiało można nazwać muzułmańskim purytanizmem. Prostota, surowość obyczajów, bezwzględnie lud poddany władcy to cechy charakterystyczne dla tego nurtu. Niektórzy przedstawiciele dynastii saudyjskiej wciąż propagują skromne, beduińskie życie na pustyni pomimo ogromnego bogactwa i luksusów, jakie zapewnia im dochód z ropy naftowej.
Canis Domini
Kategoria: Historia
To wszystko, co w tym artykule stoi, jest cenna rozprawa historyczna, pokazujaca rozwoj agresywnego nurtu Islamu. Jest jednak tylko polowiczna odpowiedzia na to, skad bierze sie obecne "Panstwop Islamskie".
Polowiczna, bo pokazuje zrodla, tzw. "Urquellen", z ktorych Panstwo Islamskie czerpie, ale nie pokazuje kto te zrodla w dzisiejszym tworze dla swoich celow wykorzystuje.
Wszyscy sa zgodni co do jednego: Obecne Panstwo Islamskie bazuje na terrorze. Malo kto jednak dostrzega, iz ten "islamski" terror diametralnie rozni sie od dotychczasowego terroru palestynskiego, libijskiego, ogolnie dotad uwazanego za "tarabski error antysemicki".(co nawiasem mowiac jest totalnie bzdurnym pojeciem).
Wszystkie dotychczasowe "arabskie" akcje terrorystyczne byly kierowane przeciwko "znienawidzonenmu" panstwu Izrael i dazyly do jego zniesienia z powierzchni ziemi.
A tu nagle "ani dudu", czyzby Panstwo Islasmskie nagle pokochalo Izrael ?
Makabrycznie-zartobliwa odpowiedzia na to pytanie moze byc znany wyc:
"Dlaczego w Izraelu nie bylo jeszcze zadnej rewolucji ? Bo w Izraelu nie ma ambasady Izraela !"
Obecne "Panstwo Islamskie" to twor CIA i Mosadui (zreszta to tylko dwa pokoje tej samej instytucji) wyprodukowany w ramach intensyfikacji agresywnej ofensywy New World Order pod hegemonia USA/Izraela. Poprzedni produkt to "Al Quaida" ktora byla najprawdopodobnie zbyt malo wydajna.
O tym, jak ta "new Hegemony" bedzie sie rozwijac pisal juz wlatach siedemdziesiatych/ osiemdziesiatych ubieglego stulecia Immanuel Wallerstein. Radze go poczytac !
Bojownicy "Panstwa Islamskiego" to nic innego, jak udana wersja tzw. "mandzursiego kandydata", czyli zdalnie sterowanego mordercy, nad ktorego stworzeniem pracowaly bezskutecznie przez dziesiaciolecia niezliczone instytuty naukowe USA, przeprowadzajace zbrodnicze eksperymenty na wiezniach, przy ktorych eksperymenty doktora Mengele wydawalyby sie byc calkowicie humanitarnymi..
Ta nowa wersja jest po prostu genialna, pokazuje, jak sprytnie wykorzystujac manipulowane zrodla mozna skutecznie indoktrynowac setki tysiecy mlodych, sfrustrowanych w obecnym zgnilym swiecie ludzi i poderwac ich do zbrodni w imieniu falszywych idealow.
Swoja droga, to nic innego, jak nowe udoskonalone powtorzenie eksperymentu hitlerowskiego.