banner ad

Katoliccy biskupi w Australii prześladowani?

| 6 grudnia 2015 | 0 Komentarzy

proteous_400Sąd w Australii zdecydował ostatnio o wszczęciu postępowania w związku z doniesieniem o dyskryminacji, jakie wpłynęło przeciwko arcybiskupowi Julianowi Porteousowi.

Zbrodnia? Otóż kilka miesięcy temu australijscy biskupi wystosowali do uczniów szkół katolickich broszurę, zawierającą wykładnię tradycyjnego nauczania Kościoła o małżeństwie. W odpowiedzi jeden z aktywistów(-tek?) LGBT, niejaki(-ka?) Martine Delaney, wniósł pozew przeciw arcybiskupowi twierdząc, że broszura jest upokarzająca i obraźliwa dla homoseksualistów. Skarga – co watro podkreślić, mimo, że formalnie skierowana przeciwko abp. Porteousowi, w istocie wymierzona jest w cały australijski episkopat.

The Office of Anti-Discrimination (Biuro Antydyskryminacyjne) uznało, że wspomniana tu skarga ma podstawy, a zatem arcybiskup – jako osoba bezpośrednio w niej wymieniona, będzie teraz przedmiotem śledztwa mającego na celu ustalenie, czy doszło do naruszenia  the Anti-Discrimination Act.

Dodajmy, że autor(ka?) doniesienia domaga się – jako remedium (sic!) – wprowadzenia w szkołach  katolickich przymusowej edukacji o różnorodności w wersji sugerowanej przez ruchy LGBT. Żąda też formalnych przeprosin ze strony Kościoła, z kolei abp. Porteousowi mogą grozić dalsze postępowania sądowe, a także wysokie kary finansowe.

Od redakcji: w istocie sprawa ta – i tak już wysoce niepokojąca – jest o wiele groźniejsza, niż może się wydawać. Otóż w przypadku uznania, że arcybiskup Porteous (lub którykolwiek  inny biskup) naruszył tu jakiś przepis prawny, dojdzie do ustalenia niezwykle groźnego precedensu. Oto bowiem biskup głoszący naukę swojego Kościoła zostanie ukarany przez państwo za to tylko, że jest katolickim hierarchą i robi to, co leży w zakresie jego obowiązków. To z kolei oznacza, że każda osoba z ruchu LGBT będzie mogła sterroryzować każdego kapłana i biskupa w swoim zasięgu. Wystarczy napisać, że głosząc naukę katolicką – a to dzieje się przecież nie tylko w formie listów pasterskich, ale również podczas każdej mszy – osoba taka w jakiś wyimaginowany sposób uraziła niewierzących, homoseksualistów, etc. Obawiam się, że poważnie naruszony zostanie też tok nauczania szkół katolickich – i tak już znacznie zliberalizowanych. Jeżeli nie będą one mogły głosić nauki zgodnej z doktryną Kościoła, wówczas ich pierwotny charakter zostanie utracony być może bezpowrotnie.  

http://www.massresistance.org

(MM)

Kategoria: Wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *