banner ad

Cat-Mackiewicz: Henryk Sienkiewicz jako imperialista

| 27 maja 2022 | 1 Komentarz

Z innych względów nazywam Sienkiewicza pisarzem politycznym. Sienkiewicz jest poetą imperializmu polskiego, tak jak Kipling jest poetą imperializmu angielskiego.

Warszawa pomiędzy rokiem 1875 a 1900. Ci, którzy jej nie widzieli na oczy, niech się jej przyjrzą w ilustracjach starych roczników, Tygodników i Biesiad. Warszawa była jak jej smutny, zachlapany dzień jesienny, kiedy to zamek królewski, widziany od Pragi, roztapia się w siatkówce drobnego deszczu, a Wisła i jej brzegi wyglądają już nie szaro, lecz żółto.

Aspiracje polityczne, umieszczone pomiędzy stójkowym z jednego rogu, a stójkowym z rogu przeciwnego. Wspomnienia patriotyczne, rogatywkowe czy tromtadrackie, pochowane głęboko, bardzo głęboko i nawet naftaliną posypane – a na zewnątrz hasło: „hodujmy drób i króliki”, jako maksimum napięcia pracy organicznej, połączone z maksimum dalekowidztwa i odwagi cywilnej.

W takich to czasach pisał Sienkiewicz o wielkich naszych zwycięstwach i klęskach. Schowanemu w dorożkarskiej budzie Warszawianinowi łuną pożarów w oczy zaświecił, szczękiem oręża przestraszył, wbijaniem na pal zupełnie już zdziwił. Jeszcze w 1905 roku Sieroszewski cytuje opisy wbijania na pal: „Został, na wysokim polu, sam Azja, syn Tuhaj-Beja – i świecił długo” – i Soroki – „a prosto nawłóczyć” – „daj gorzałki, bo zimno” – jako przykład okrucieństwa artyzmu Henryka Sienkiewicza.

Sienkiewicz był militarystą w każdej kropli krwi. Ale obok tęsknoty do boju, do sztandarów i zwycięstwa, wielki artysta inną jeszcze tęsknotę wywołał w duszy polskiej.

Jak Sienkiewicz opisuje stepy. Widział je w Ameryce, przejął się muzyką ich przestrzeni, a potem, rzuciwszy na nie krasną chustę miłości, opisał je jako stepy ukraińskie. Stepy ukraińskie i bory litewskie to tło, na którym rozpiął Sienkiewicz upoetyzowanie naszej historii.

I jak on je kochał. Dlatego też nazywam Sienkiewicza poetą imperializmu polskiego. Azja Tuchajbejowicz – kniaziowski syn, muzułmanin posępny, Bohun pijany i świetny mołojec. Kmicic szlachcic kresowy, orszański – infamis, banita-wywołaniec i jego banda, a potem dalej i dalej. Rzadko w tłumie postaci sienkiewiczowskich, Zaćwilichowskich, Barabaszy, kniazia Jaremy-katolika w drugim pokoleniu – spotykamy ludzi, których dzisiejsza nasza etniczno-narodowa systematyka – nazwałaby Polakami.

Dla Sienkiewicza: Rzeczpospolita Polska to barwny i świetny krąg, w którym się zamyka zarówno obóz spod Ujścia, jak spod Kamieńca Podolskiego. Chorągwie husarskie, pancerne i petyhorskie, czy oddziały Kozaków, Tatarów, czy nawet pułki cudzoziemskiego autoramentu.

Przeciw sienkiewiczowskim kreacjom artystycznym od a do zet protestował ówczesny kierunek myśli polskiej, protestowały ówczesne poglądy, przekonania, więzienia, nawet nadzieje. Dlatego też Sienkiewicz pozostał tylko artystą. Był w niezgodzie z własnym pokoleniem: jego współcześni byli pokoleniem defetyzmu – on poetą imperializmu; jego współcześni wierzyli w odrodzenie przez lud – on wzniecał tradycje walk o graniczne kopce najdalej w dziejach naszych na Wschód wysunięte; jego pokolenie było inkarnacją doskonałej demokracji – on napisał „Quo vadis” – najbardziej arystokratyczną powieść świata.

I dlatego w powodzeniu jego utworów było coś żywiołowego. Szum skrzydeł talentu Sienkiewicza zagłuszył wszystkie racjonalne refleksje. Artyzm jego zasiał ziarna. Ci, którzy zahipnotyzowani dawną wielkością Polski marzą o mocarstwowej roli dla swej Ojczyzny w Europie – ci wszyscy poszli za Sienkiewiczem.

 

 

Stanisław Mackiewicz (Cat)

 

Źródło: Stanisław Mackiewicz, Książka moich rozczarowań, Warszawa 1939, s. 101-102. Pisownię i interpunkcję uwspółcześniono; tytuł dodany przez redakcję Myśli Konserwatywnej.

Kategoria: Historia, Kultura, Myśl, Publicystyka

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Modrzew pisze:

    Świetny tekst, ale też źródło zacne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *