banner ad

Zgierski: Prekursor seksuologii Magnus Hirschfeld. Kulisy rewolucji społecznej, ruchu LGBT i ideologii gender

| 12 września 2018 | 7 komentarzy

Jak to zwykle bywa, jest mnóstwo postaci, wydarzeń i faktów kluczowych dla zrozumienia mechanizmów rządzących światem. Problem jednak polega na tym, że zapewne nie słyszeliście o większości z nich. I oficjalnie tak ma być. Na szczęście lubuję się w analityce, więc z niesłabnącą fascynacją przemierzam kolejne meandry internetowych otchłani. Podoba mi się taktyka doszukiwania się związków i korelacji dzięki studiowaniu różnych haseł w Wikipedii lub innych encyklopediach. Opieram się głównie na wyszczególnionych źródłach i dużo czasu spędzam na czytaniu anglojęzycznych publikacji. Jednak do rzeczy…

Wiecie, kto był zasadniczo prekursorem seksuologii, czyli dziedziny zajmującej się badaniem ludzkiej seksualności? Otóż na przełomie XIX i XX wieku w Niemczech działał lekarz żydowskiego pochodzenia Magnus Hirschfeld. W 1919 roku założył on w Berlinie Institute of Sexual Research (Institut für Sexualwissenschaft), w którym zajmował się badaniami w sferze seksu. Ośrodek pełnił również funkcję medyczną (porady dla pacjentów) oraz edukacyjną (wycieczki szkolne zwiedzające "Muzeum Seksu"). Placówka zatrudniała wielu specjalistów,
w tym psychiatrów czy psychoterapeutów. Co ciekawe, z jakiegoś powodu wszyscy (czy większość) była pochodzenia żydowskiego.

Hirschfeld w swoich badaniach skupiał się na homoseksualizmie i dowodził, że jest on jednym z wariantów ludzkiej seksualności. Ponadto aktywnie wspierał ruchy na rzecz równouprawnienia gejów czy emancypacji kobiet. Najpewniej duży wpływ miała na niego jego własna orientacja (żył na drugim piętrze instytutu wraz ze swoim partnerem Karlem Giesem). Był założycielem pierwszej w historii organizacji LGBT "Scientific-Humanitarian Committee", która domagała się zrównania praw dla mniejszości seksualnych. Co roku ukazywało się jej oficjalne pismo naukowe "Yearbook for Intermediate Sexual Types", w którym wyjaśniano, dlaczego homoseksualizm, lesbijstwo czy transseksualizm to różne warianty ludzkich aktywności seksualnych.

Z Instytutem byli związani również znani filozofowie i ideolodzy, którzy fascynowali się dokonaniami Hirschfelda, chociażby Walter Benjamin czy Ernst Bloch – obaj powiązani ze szkołą frankfurcką. Najpewniej frankfurtczycy czerpali swoje inspiracje przy tworzeniu koncepcji rewolucji seksualnej właśnie z prac powstających w berlińskim instytucie (oczywiście oprócz książek Reicha i Fromma). 

Hirschfeld wprowadził do obiegu teorię metatropizmu, czyli po prostu opisał zjawisko transwestytyzmu, twierdząc, że płeć należy umieścić na spektrum (jest ona czymś chwiejnym, zmieniającym się). Innymi słowy, uzasadniał normalizację tego typu zachowań. Był to początek ideologii Gender. W latach 20. i na początku 30. XX wieku przeprowadzał on w swoim instytucie operacje zmiany płci u dorosłych ludzi. Pierwszym mężczyzną, który "stał się" kobietą, był Rudolph Richter (Dora Richter). Jako że w dzieciństwie przeżywał problemy emocjonalne, przejawiał kobiece zachowania i ubierał się w damskie stroje, w końcu znalazł się pod opieką Hirschfelda. Po usunięciu penisa i konstrukcji waginy oficjalnie stał się "kobietą". Inny znany przykład to "Lili Elbe" (Einar Magnus Andreas Wegener), Duńczyk, który również w berlińskim instytucie przeszedł swoistą transformację.

Jako że w 1933 niemieccy socjaliści zaczęli prześladować konkurencję na lewicy (zwłaszcza tę progresywną), ośrodek Hirschfelda został zniszczony, a książki o seksuologii autorstwa jego oraz podobnych znawców zaczęły być masowo palone. Nie oceniam postępowania nazistów, ale w ramach ciekawostki jedynie zaznaczam, że właśnie tego typu publikacje tępił nowy reżim (przeważnie). Hirschfeld był w tym czasie w podróży po całym świecie (zwiedził nawet Japonię), w związku z czym uniknął aresztowania. Nie wrócił już do kraju i osiadł we Francji, gdzie dalej zajmował się działalnością naukową i publicystyczną. Napisał między innymi książkę "Rasizm", w której udowadniał, że nazistowski szowinizm nie był żadnym wypaczeniem, a jedynie skrajną postawą w ramach europejskiego rasizmu – niezbywalnego elementu tej kultury, który może jedynie przyjmować mniej lub bardziej radykalne formy. 

W 1924 Henry Gerber założył pierwszą organizację LGBT w USA "Society for Human Rights", wzorując się na pionierskich pracach Hirschfelda. Pod wpływem jej działaczy w 1950 komunista Harry Hay powołał organizację "Mattachine Society", która brała udział między innymi w protestach po słynnej akcji policyjnej w gejowskim klubie Stonewall w 1969 roku (początek masowego ruchu emancypacyjnego LGBT).

W 1973 roku Institute of Sexual Research wznowił działalność (oryginalny ośrodek Hirschfelda), z tym że przy Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie nad Menem. Do 2006 roku jego dyrektorem był Volkmar Sigusch, seksuolog, który studiował pod kierownictwem Horkheimera i Adorno, czołowych frankfurtczyków pierwszego pokolenia. W 2011 Sigusch udzielił wywiadu największemu i najbardziej wpływowemu niemieckiemu tygodnikowi opinii "Der Spiegel" o nakładzie ok. 1 miliona egzemplarzy. Stwierdził, że społeczeństwo wciąż cechuje się ignorancją w temacie seksu. Uznał, że obecnie największe tabu to pedofilia, a właściwie "pedoseksualność", a także "obiektofilia", czyli kochanie nieżywych przedmiotów. Na pytanie, jak będzie wyglądał seks w przyszłości, odparł, że ludzie w końcu zrozumieją, iż można kochać kilka osób na raz. W związku z tym upowszechni się poliamoria, czyli posiadanie paru partnerów w jednym momencie. A co najlepsze, nikt nie będzie miał z tym problemu. Normalne stanie się "pożyczanie" swoich chłopaków czy dziewczyn znajomym. Naukowiec na zakończenie wywiadu obwieścił entuzjastycznie, że seks jest świetny, nawet brudny. Ważne, żeby po prostu był (źródło: http://www.spiegel.de/international/zeitgeist/sexologist-volkmar-sigusch-our-society-is-still-ignorant-about-sex-a-748632-2.html).

W 1990 roku najbardziej znane i najdłużej działające w powojennej Europie stowarzyszenie skupiające seksuologów "German Society for Social-Scientific Sexuality Research" przyznało Hirschfeldowi pośmiertny medal za zasługi i ustanowiło specjalne odznaczenie jego imienia. Co parę lat wybitni naukowcy w tej dziedzinie uzyskują "Magnus Hirschfeld Medal" za "odkrycia" oraz "reformy" (zwłaszcza zwróćcie uwagę na kategorię "reformy").

 

Jakub Zgierski (Młot na marksizm)

Kategoria: Historia, Myśl, Polityka, Publicystyka

Komentarze (7)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. antoni mors pisze:

    Żydowscy intelektualiści zawsze stali na czele postępu. Były też chlubne wyjątki.

  2. Bartłomiej Hilfmann pisze:

    Dobry, ciekawy felieton. Pozdrawiam;

  3. Role pisze:

    Szkoda że nie wspomniałeś jeszcze o różnego ridzaju dewiacjach jakich dopuCzali się wielcy założyciele seksuologi. 

  4. Świetny artykuł. Z zaciekawieniem czytam pana wpisy. Pozdrawiam.

  5. Andrzej Witowski pisze:

    Ciekawe ile w myśli Hirschfelda było chęci uzyskania akceptacji dla własnej odmienności, a ile do rozprzestrzeniania gangreny w celu degeneracji społeczeństw. A to w działaniach żydowskich prominentów jest dość powszechne.
     

  6. Szty pisze:

    Dobra i ciekawa notka, z jedną erratą: Erich Fromm nigdy nie pochwalał związków homoseksualnych, przeciwnie – uważał je za niespełnione, w jego rozumowaniu miłość między kobieta a mężczyzną jest gwarantem zupełnego zjednoczenia.

  7. 14 pisze:

    (((Magnus Hirschfeld))). Jak wszyscy (no może nie wszyscy, "tylko" 99%) zawodowi demoralizatorzy, był Żydem. To oczywiście przypadek, nie ma powodów by to generalizować i z tego powodu tworzyć jakieś negatywne steoreotypy na temat Żydów jako całości. Nie ma powodów by być antysemitami, Goje, nawet gdy Żydzi was eksterminują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *