banner ad

Zachowawczość

| 15 lipca 2014 | 1 Komentarz

Cat 001Z serii temat miesiąca prezentujemy serię artykułów dotyczących Stanisława Mackiewicza.

Już kilka dni temu zapowiedzieliśmy ukazanie się tej odezwy, którą dziś podajemy, a zarazem wyraziliśmy radość z dojścia do skutku konsolidacji trzech grup zachowawczych. W całym kraju uczyni to doskonale wrażenie, wzmoże zaufanie do realne; pracy konserwatystów. Należy się prawdziwa wdzięczność kierownikom trzech grup, że doprowadzili do końca, pomimo tak dużych trudności dzieło połączenia, nie zrzekając się wewnętrznej niezależności każdej z grup i wewnętrznej, autonomiczne pracy nad pogłębieniem konserwatywnej ideologii.

Odezwa test streszczeniem tych wszystkich, co do których nie ma wśród konserwatystów rozbieżności pojęć. Odezwa w skrócie przebiegli wszystkie zagadnienia, na które wymaga się odpowiedzi od każdego kle ruchu politycznego, zanim się złoży na niego swoje votum. Poruszone zostały wszystkie sprawy od naprawy ustroju do polityki celnej, do reformy szkolnictwa. Ustępy poświęcone naprawie konstytucji stanowią może najlepszą część deklaracji, tak słusznie się tam mówi o ograniczeniu odpowiedzialności rządu przed parlamentem, i ustęp ten należy uważać za duły zwrot na prawo tych, których los zmuszał dotychczas do współpracy z parlamentem.

Interpretacja, czy dopełnienie deklaracji nie jest potrzebne. Zbudowana ona jest jasno, konkretnie. Jeśli w pewnych momentach są niedomówienia, to każdy przecież rozumie, te zebrani naokoło stołu konferencyjnego konserwatyści chcieli spisać to „co nas łączy", a ominąć to „co nas dzieli". Okazało się szczęśliwie, że to „co nas łączy" jest obszerne i konkretne, to „co dzieli" zamyka się w niedomówieniach spraw, nie mających na razie znaczenia większego. Interpretacja deklaracji nie jest więc potrzebna, lecz z okazji jej ogłoszenia chcielibyśmy tu powtórzyć niektóre z tych zasad, na których opieraliśmy naszą konserwatywną propagandę.

Idziemy inną metodą, aniżeli deklaracja. Chcemy w sposób urywkowy, impresjonistyczny jeśli kto tak chce, powtórzyć, przypomnieć niektóre zasady, które w ideologii konserwatywnej tworzą te barwne plamy, przede wszystkim ściągające ku sobie myśl i zastanowienie.

Konserwatyzm wnosi do współczesnego życia polskiego 1) Renesans uczuć religijnych, walki z wszechwiedzą racjonalizmu i materializmu wżyciu, w polityce, w nauce, w kulturze. 2) Państwowość, przypomnienie, te wyraz „patriotyzm" oznacza nie przywiązanie do narodowości, lecz przywiązanie, wierność ojczyźnie — państwu. 3) Tradycjonalizm, tutaj konserwatyści są wyrazem tego, co odczuwa naród cały, który w czasach niewoli nauczył się kochać polską tradycję. 4) Zerwanie z teorią o zwierzchnictwie ludu. 5) Regionalizm 6) Hasło solidarności wszystkich klas przeciwstawiane wezwaniu do walki klas. 7) Hasło obrony produkcji i obrony pracy przeciwstawiane demagogii żądającej powszechnej szczęśliwości, bez wskazania środków i sposobów na czerpanie tej powszechnej dla wszystkich szczęśliwości i zadowolenia.

W różnych sferach, w różnych kołach społecznych żyli i żyją ludzie, których nazwać można twórcami konserwatyzmu. Bo konserwatyzm jest ideą, jest myślą ludzką, a ta tworzy się ciągle. Tak samo konserwatystą był Monteskiusz, tytan publicystyki XVIII wieku, jak jest nim powieściopisarz angielski Kipling. Aby włożyć swój udział w budowę idei konserwatyzmu nie trzeba być politykiem, ani członkiem czynnego politycznie stronnictwa. Wielcy i mali ludzie, działający w każdej dziedzinie kształcą myśl konserwatywną.  Wielkim konserwatystą był Żółkiewski, prawy żołnierz, gdy uczył współczesne i następne pokolenia patriotyzmu, wierności zasadom, dyscypliny, konserwatystą był Adam Czartoryski, prezes rządu walczącego o niepodległość i tułacz-protestant, emigrant tyjący nadzieją restauracji państwa drogą powstania zbrojnego, i konserwatystą był Wielopolski, twardy i chłodny realista, uczący pracy codziennej i wyrzekania się romantyzmu. Konserwatystą był zmarły niedawno Władysław Zamoyski, propagujący poświecenie bez granic dla Ojczyzny i konserwatystą być może jakiś twardy ekonomista, walczący o poszanowanie w państwie dla żelaznych praw gospodarczych.

Rzuciliśmy tu na papier kilka czynników, które wchodzą w ogólne pojecie konserwatyzmu. Cechą ich będzie, że pomiędzy sobą są powiązane silnymi nićmi. Bo oto regionalizm nie jest do pomyślenia, bez przywiązania do tradycji, Jest niemożliwy bez silnego patriotyzmu. Maurycy Barres był regionalistą, był jednocześnie konserwatystą, prawicowym publicystą francuskim. U nas znamy przedstawicieli regionalizmu, takich jak Wielopolski, który rzeźbił dla Polski ustrój samorządowy, i poetów, którzy opiewali wdzięki różnych części naszego kraju, budząc miłość do ziemi naszej, do jej odrębności, do jej barw rozmaitych. Takimi regionalistami był Sienkiewicz, był Wincenty Pol, Ignacy Chodźko, czy Henryk Rzewuski. I wszystkich znowu, gdybyśmy chcieli politycznie definiować nazwalibyśmy konserwatystami.

Tak samo łączy się pomiędzy sobą to przeciwstawienie idei państwa ideom nacjonalistycznym i to cośmy nazwali zerwaniem przez konserwatyzm z ogólnie przyjętą zasadą „zwierzchnictwa ludu". Nacjonalizm pochodzi przecież od zasady „zwierzchnictwa ludu". Nacjonalizm, który swój wyraz najjaskrawszy znalazł w Wilsonowskim prawie samostanowienia narodów jest ściśle związany z całą atmosferą, całą ideologią rewolucji francuskiej. „Suwerenność narodu" głoszona przez endeków, to tylko gra słów zasłaniająca tobą dogmat „zwierzchnictwa ludu". A konsekwentne, logiczne rozwinięcie zasady zwierzchnictwa ludu musi nas doprowadzić do głosowania powszechnego. Tak samo jak w konserwatyzmie są w jedną architektoniczną całość związane takie czynniki jak idea państwa, jak przeciwstawienie się materialistycznemu pojmowaniu dziejów, jak misje historyczne państw, jak monarchizm, tak samo po tamtej stronie, po stronie ludzi wychowanych przez demokracją XX w. łączą się w konsekwentną architekturę takie pojęcia, jak zwierzchnictwo ludów, samostanowienie narodów, ustrój demokratyczny, głosowanie powszechne. To są dwie architektury odrębnych stylów, dwa rodzaje mentalności, których pojednać bardzo trudno.

Jeśli przejdziemy dla przykładu, dla zobrazowania myśli z dziedzin zasad oderwanych do konkretyzowania formuł, to z naszych konserwatywnych przekonań taki byśmy zbudowali sąd o stosunku państwa polskiego do kwestii mniejszości narodowych. Państwo polskie zna zasadniczo jedynie obywateli państwa polskiego. Tym niemniej państwo polskie rozumie i toleruje ruchy nacjonalistyczne, wynikające bądź jak u Żydów z poczucia solidarności z żydami całego globu, bądź fok u Ukraińców, Litwinów, Białorusinów z poczucia odrębności językowej, plemiennej, kulturalnej. Państwo polskie gotowe przyjść nawet z pomocą budowie kultury narodowej tych narodów związanych z nami posiadaniem jednego, wspólnego państwa, byleby te ruchy nacjonalistyczne pozostawały lojalnymi wobec państwa i nie szerzyły zgubnych separatyzmów antypaństwowych.

Uwagi nasze noszą charakter fragmentaryczny, urywkowy. Nie może być inaczej, bo nie tylko wyczerpać, lecz nawet przedstawić konserwatyzm w jednym artykule dziennikarskim nie można. Inne ideologie polityczne łatwiej dają się streścić, gdyż wyrosły z jednej, wyraźnej, konkretnej tezy, którą następnie rozwinęło kilku, czy kilkunastu myślicieli. Konserwatyzm natomiast obejmuje znacznie więcej, obejmuje pewną atmosferę myśli, która ujawnia się we wszystkich pokoleniach, lecz na wywołanie której składają się bardzo różnorodne czynniki.

Jest jedna tylko krawędź, która przez wieki dzieliła ten „nastrój”, tę atmosferę konserwatywną od obozów, kierunków, dążeń znajdujących się „z tamtej strony”. Oto cała ideologia konserwatywna oparta była zawsze na zmyśle nieśmiertelności.

Poczucie ciągłości dziejów, poczucie obecności stałych linii, w tym ruchu w którym żyjemy, poczucie nieśmiertelności było tą krawędzią, kto je tracił, przekraczał tę krawędź, przestawał być konserwatystą. I może dlatego ziemiaństwo tak dobrze rozumie konserwatyzm. Ludzie, którzy sadzą aleje z lip, kasztanów, czy topoli, wiedzą że sadzą ich nie dla siebie, lecz dla wnuków, czy prawnuków swoich, lecz przecież, że ta praca jest potrzebna.

 

Stanisław Cat Mackiewicz

Słowo”, nr 249 z 30 X 1927

 

Kategoria: Społeczeństwo

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Bogdan Moroz pisze:

    Takie sobie ble, ble jeśli wziąć pod uwagę Jego ugodowość z bolszewią w Polsce Ludowej. Co miał Mu nader za złe Jego Brat – Józef.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *