banner ad

Wawrzonek: Ludowe jako państwa totalitarne, na przykładzie powojennej Polski i Albanii

| 14 lutego 2021 | 1 Komentarz

Media, a także ośrodki prowadzące współczesną politykę historyczną przyzwyczaiły nas do stwierdzenia, że Polska Rzeczpospolita Ludowa była państwem totalitarnym. Ochoczo szafuje się tym pojęciem, porównując realia życia w PRL z poszczególnymi reżimami państw obozu socjalistycznego. Często stosuje się uproszczenia, rozmyte pojęcia, emocjonalnie nacechowane epitety wobec bez mała pięćdziesięcioletniej historii polskiego państwa. Wspomniane zabiegi wielokrotnie odbiegają od racjonalnej oceny sytuacji ówczesnej Polski. Przykładem takiego uogólniania są zapisy ustaw funkcjonujących w polskim prawie, definiujące Polskę w okresie od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku jako państwo totalitarne. Z takim określeniem Polski stanowczo się nie zgadzam, toteż teza, jaką postawię w niniejszym referacie głosi, że Polska Rzeczpospolita Ludowa, w przeważającej części swojego istnienia, nie była państwem totalitarnym.

Realia życia w komunistycznej Albanii zobrazowane w książce Małgorzaty Rejmer pt. „Błoto słodsze niż miód” kreślą nam przed oczami obraz kraju sterroryzowanego przez zbrodniczą ideologię kreowaną i wcielaną w życie przez jednostkę wraz ze swoim kadrowym zapleczem, w tym służbami bezpieczeństwa – Sigurimi. Opowieści świadków tamtych ciemnych dni mrożą krew w żyłach czytelnika, który czasami z niedowierzaniem przemierza wraz z bohaterami reportażu otchłanie albańskiego piekła. Czy kraj, w którym panuje jedna ideologia, a władza skrupulatnie strzeże zachowania ideologicznej ortodoksji, posuwając się do zbrodniczych metod jej egzekwowania jest państwem totalitarnym? Zdecydowanie tak. Czy kraj, w którym zabronione są praktyki religijne, a duchowieństwo jest torturowane w imię postępu – jest państwem totalitarnym? Zdecydowanie tak. Czy kraj, w którym każda ściana ma uszy, rodzice nie ufają swoim dzieciom, a za pochlebne zdanie na temat zagranicznego roweru można trafić na kilka lat do więzienia jest państwem totalitarnym? I na to pytanie musi paść odpowiedź twierdząca. Nie stanowi przedmiotu mojego referatu zbadanie prawdziwości opowiedzianych w książce historii, które dla człowieka żyjącego w wolnym kraju brzmią do granic absurdu nieprawdopodobnie. Niemniej jednak obraz Albanii, jaki kreśli Autorka idealnie wpisuje się  w definicję państwa totalitarnego.

Czym zatem jest państwo totalitarne? Wobec definicji zaproponowanych przez Hannah Arendt, Carla Friedricha czy Zbigniewa Brzezińskiego, warto pochylić się nad definicją totalitaryzmu sformułowaną przez Juana Linza. W dużym skrócie ruch totalitarny charakteryzuje się posiadaniem wizji idealnego ustroju społecznego, w którym centralne miejsce zajmuje monistyczny ośrodek władzy, gnozą polityczną, jako charakterystycznym sposobem myślenia oraz wzorcem osobowym. Wzorzec osobowy w strukturze państwa totalitarnego jest oparty na wymaganiach stawianych członkom ruchu totalitarnego. Przykładem takiego wzoru osobowego jest w tym wypadku opisany przez Aleksandra Zinowjewa „homo sovieticus”, tudzież „czysty rasowo Aryjczyk”. Wzorzec osobowy jest wzorem promowanym i propagowanym, należącym do kategorii „nowego człowieka”.

Zatem wzorzec osobowy propagowany przez totalitaryzm wedle definicji Juana Linza idealnie wpisuje się w postawę Albańczyka donoszącego Sigurimi o „reakcyjnych” pomysłach sąsiada.
O ile wierzyć w szczerość obelg rzucanych pod adresem prześladowanych bohaterów książki, typu „Ty wrogu ludu!”, to możemy postawić wniosek, że taka postawa swoistych strażników klasowej czystości jest zdecydowanie przejawem totalitarnego spojrzenia na świat.

W definicję orędownika totalitaryzmu doskonale wpisują się również albańscy funkcjonariusze, którzy torturują i prześladują w imię ideologii komunistycznej, a sam Enver Hoxha, jak i aparat propagandy kreuje Albanię na komunistyczny raj i wzór do naśladowania przez innych. Wobec tego przyjrzyjmy się sytuacji Polski Ludowej, która doczekała się określenia totalitarnej.

Aby zrozumieć charakter tamtych czasów należy podzielić lata powojennego funkcjonowania państwa polskiego przynajmniej na dwa okresy. Pierwszy z nich to lata 1944-1956. Pomimo znacznego jeszcze na przełomie lat 40-tych i 50-tych udziału sektora prywatnego w gospodarce, (oczywiście jak na realia socjalistyczne) nastąpiło wówczas duże nasilenie represji policyjno-sądowych, stosowanych wobec środowisk nie mieszczących się w ramach tworzącego się w Polsce nowego ustroju. Aby nieco uszczegółowić – lata ’44-’49 to lata tzw. „demokracji ludowej”. Od pojawienia się Konstytucji PRL z 22 lipca 1952 r., nota bene wzorowanej na radzieckiej, nastąpiło przeorientowanie ustroju na wzór radziecki. Rola państwa wówczas została sprowadzona, o czym pisze Marek Sobolewski, do aktywnego udziału w przeobrażeniach ekonomiki. W ówczesnym państwie władza należała do ludu pracującego miast i wsi, który sprawował władzę przez swych przedstawicieli. Cel wyznaczono wówczas wyraźnie – budowa socjalizmu. Stefan Rozmaryn, będący jednym z twórców konstytucji lipcowej, twierdził, że te postanowienia są relatywnie niezmienne, a ewentualne zmiany mogą iść tylko w jednym kierunku – budowaniu komunizmu. Ówczesna PRL była zatem państwem omnipotentnym, odpowiedzialnym zarówno za bezpieczeństwo wewnętrzne jak i zewnętrzne, głęboko ingerującym w strukturę społeczną. Samo odwołanie do utopii komunistycznej oraz bądź co bądź wierne wcielanie jej w życie zdradzało ambicje totalitarne. Myślę, że do ówczesnych lat, tj. ’44-’56 doskonale pasuje określenie stworzone przez Jacoba Talmona, a mianowicie „demokratyczny totalitaryzm”. W owym okresie, jak zauważył Lech Mażewski, występowało współistnienie omnipotentnego państwa o scentralizowanej strukturze, z pewnym poparciem silnie zindoktrynizowanych mas. W tych warunkach państwo zostało przekształcone w zewnętrzną formę partii komunistycznej, a organy państwowe, z Sejmem na czele, były wykonawcami posiadającej monopol władzy PZPR.

W oparciu o powyższe, o totalitarnym systemie w Polsce możemy mówić jedynie w odniesieniu do lat ’50-’56, wraz z jego konsekwentną budową w latach ’44-’50. Apogeum tego systemu, wg Andrzeja Garlickiego, miało miejsce wraz ze śmiercią Józefa Stalina. Należy jednak zauważyć, że PRL nawet w tym okresie, tj. funkcjonowania demokratycznego totalitaryzmu, zachowała pewną odmienność w stosunku do jednoosobowej despotii Stalina. Władza skupiona była w rękach triumwiratu Bierut – Berman – Minc. Wobec tego, po roku 1956 możemy mówić o kolejnym okresie w dziejach Polski, o charakterze posttotalitarnego autorytaryzmu. Lęk wśród kierownictwa partyjnego przed odrodzeniem się despotii odsuwał ówczesnych dysydentów od totalitarnych rozwiązań, nakierowując ustrój państwowy na tory autorytarne. W mojej ocenie zresztą, mało kto po śmierci Stalina wierzył w ideały komunistyczne, zaś ideowi marksiści byli szczególnie marginalizowani.

U zarania okresu posttotalitarnego autorytaryzmu Władysławowi Gomułce udało się doprowadzić do istotnych z antytotalitarnego punktu widzenia zmian, a mianowicie zaniechano kolektywizacji rolnictwa, ukrócono samowolę policji politycznej, zaś polityka w stosunku do nauki, kultury i Kościoła uległa odideologizowaniu. Znamienne są słowa Mieczysława Jastruna, który stwierdził, iż „jesteśmy wolni. Mimo, że w określonych granicach, ale wolni”. Bez wątpienia zaporą do zniewolenia Polaków okazał się katolicyzm, jak również postawa chłopów.

Dowód na zwrot ku autorytaryzmowi stanowi odejście władzy od realizacji celów utopijnych, czyli, jak określił to Lech Mażewski, zwycięstwo rzeczywistości nad nadrzeczywistością ideologiczną.

Wracając do osoby Juana Linza, chciałbym tutaj z kolei przytoczyć jego definicję, choć nieco skróconą, autorytaryzmu:

„Autorytarne reżimy są systemami politycznymi z ograniczonym, nieopartym na odpowiedzialności pluralizmem politycznym, bez starannie wypracowanej, kierowniczej ideologii, bez intensywnej czy ekstensywnej mobilizacji politycznej i których przywódcy pełnią wadzę w ramach formalnie słabo zdefiniowanych, ale w rzeczywistości dobrze przewidywalnych ograniczeń”. Charakter państwa polskiego w latach 1956-1989 doskonale wpisuje się w tą definicję.

Cały okres posttotalitarnego autorytaryzmu naznaczony jest przemianami, które w żadnym wypadku nie można skategoryzować jako noszące znamiona totalitaryzmu. Postępująca instytucjonalizacja ustroju państwa doprowadziła do powstania instytucji takich jak Naczelny Sąd Administracyjny, Trybunał Stanu, Trybunał Konstytucyjny czy Rzecznik Praw Obywatelskich. Na zakończenie chciałbym przytoczyć słowa Friedricha A. Hayeka, który stwierdził, że przeciwieństwem totalitaryzmu jest liberalizm, natomiast demokracja jest przeciwieństwem autorytaryzmu. Pojęcia te mogą posłużyć do symbolicznego zobrazowania drogi, jaką przebyła Polska w okresie 1944-1989, tj.:

 

 

 

W tym właśnie okresie dziejów Polski mieliśmy do czynienia z permanentną liberalizacją ustroju państwa polskiego i nie sposób mówić o Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jako o państwie totalitarnym, podobnym do komunistycznej Albanii przedstawionej w książce „Błoto słodsze niż miód”.

 

Mateusz Wawrzonek

 

 

Bibliografia:

Backer Roman – „Międzywojenny eurazjatyzm. Od intelektualnej kontrakultury do totalitaryzmu?, Łódź 2000

Mażewski Lech – „Posttotalitarny autorytaryzm PRL 1956-1989. Analiza ustrojowopolityczna”, Warszawa-Biała Podlaska 2010

Rejmer Małgorzata – „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”, Wołowiec 2018

Ustawa z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2020 r., poz. 306)

Ustawa z dnia 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (Dz. U. z 2016 r., poz. 2270)

 

 

Kategoria: Polityka, Publicystyka

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Smutny gość pisze:

    W pierwszej pozycji w bibliografii znajduje się błąd w tytule. Powinno być "kontrkulutracji" zamiast "kontrkulutry".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *