banner ad

Tomás Caylá

| 14 sierpnia 2016 | 0 Komentarzy

Cayla80 lat temu, 14 sierpnia 1936 roku został zastrzelony w Valls (Tarragona, Katalonia), w wieku 41 lat (ur. 2 II 1895), Tomás de Aquino Caylá y Grau [katal. Tomàs d’Aquino Caylà i Grau], dziennikarz i polityk karlistowski, regionalny szef Wspólnoty Tradycjonalistycznej (Comunión Tradicionalista); pochodził z zamożnej rodziny burżuazyjnej o zróżnicowanych tradycjach: jego dziadek – Tomás Caylá y Sardá (1810-1888) walczył w I wojnie karlistowskiej po stronie izabelickiej i liberalnej, uczestniczył w buncie w Reus (1843) progresistowskiego gen. Juana Prima, a następnie był burmistrzem Reus; jego ojciec – José Caylá Miracle (1856-1919) był współzałożycielem, właścicielem i dyrektorem Banku w Valls oraz współzałożycielem Syndykatu Rolniczego i Towarzystwa Wzajemnej Pomocy: o jego poglądach politycznych nie wiadomo nic, ale był żarliwym katolikiem (prezesem Ateneum Katolickiego w Valls i sekretarzem Bractwa Chrystusowego), uczulonym na kwestię społeczną – mimo to (a może właśnie dlatego) zabitym przez anarchistów podczas strajku w sektorze energetycznym; Tomás ukończył (1911) z wyróżnieniem Gimnazjum św. Gabriela oraz (1916) prawo i nauki społeczne na Uniwersytecie Barcelońskim; podczas studiów był aktywnym członkiem Sodalicji Mariańskiej i redaktorem jej gazety oraz innych stowarzyszeń apostolatu katolickiego; wybrał żywot celibatariusza, aby całkowicie poświecić się służbie Bogu poprzez aktywność tradycjonalistyczną; po związaniu się z karlistowską Młodzieżą Jakubicką (Juventud Jaimista) założył w 1919 jej lokalny tygodnik w języku katalońskim Joventut [„Młodość”], z podtytułem Per la Fe i per la Pàtria [„Za Wiarę i Ojczyznę”], w którym pisał zazwyczaj pod kryptonimem C.V. [„Karlista z Valls”] lub pseudonimem Almogàver, definiując się w manifeście wstępnym jako, po pierwsze katolik, a następnie Hiszpan, Katalończyk, tradycjonalista i legitymista; oznacza to, że hiszpanizm i katalonizm uważał nie za przeciwstawne, lecz komplementarne: poparcie dla autonomii regionalnej uzasadniał tradycją foralizmu karlistowskiego; jego zdaniem król Hiszpanii winien panować w Katalonii jako hrabia Barcelony po zaprzysiężeniu regionalnych fueros, a Kortezy regionalne oraz ich organ wykonawczy – Deputacja Generalna – winny mieć władzę decyzyjną w kwestiach administracyjnych, fiskalnych i ekonomicznych; wszyscy Katalończycy winni jednak czuć się zobowiązani do obrony całej ojczyzny hiszpańskiej; w 1922 został wybrany do Rady Miejskiej Valls, lecz utracił mandat rok później wskutek („odgórnego”, z poparciem konstytucyjnego króla »Alfonsa XIII«) zamachu stanu gen. Miguela Prima de Rivery (1870-1930) i rozwiązania przezeń samorządów, zastąpionych radami z losowania; konflikt z centralistyczną dyktaturą Prima zaostrzył się jeszcze w 1924, kiedy Caylá zorganizował Święto Weteranów w 50. rocznicę zdobycia Valls przez karlistów podczas III wojny karlistowskiej, na co reakcją władz było zawieszenie na dwa tygodnie Joventut, aresztowanie Cayli, uwięzienie go przez pięć dni na Zamku Piłata w Tarragonie i zesłanie na miesiąc do Leridy; przez pozostałe lata dyktatury pismo było jeszcze dwukrotnie zawieszane i pięciokrotnie skazywane na kary grzywny, a Caylá był dwa razy aresztowany; po upadku Prima (1930) zorganizował obchody karlistowskiego święta Męczenników Tradycji, lecz w swojej publicystyce nie stawiał na pierwszym planie restauracji prawowitej monarchii z Jakubem III (choć zachowywał wobec niego lojalność), ale wierność zasadom katolickim, nauczaniu papieskiemu, zalecając też codzienne uczestnictwo w Mszy św. i przystępowanie do sakramentu ołtarza; również po upadku monarchii alfonsjańskiej (1931), który – jak większość karlistów – wręcz świętował, nie występował wprost przeciwko samemu ustrojowi republikańskiemu, zalecając zajęcie postawy wyczekującej na ujawnienie się oblicza ideowego Republiki; jako że Republika bardzo szybko okazała swój antychrystianizm, przeszedł do zdecydowanej opozycji, demaskując rząd jako uzależniony od masonerii, co skutkowało kolejnymi zawieszeniami i grzywnami dla Joventut – najdłużej (od sierpnia do listopada 1932), wskutek poparcia udzielonego monarchistycznemu puczowi gen. J. Sanjurjo (Sanjurjada); dynamizm Cayli sprawił, że zaczął odgrywać coraz większą rolę w karlizmie katalońskim: pod koniec 1931 (kiedy doszło do zjednoczenia trzech nurtów tradycjonalizmu: dynastycznych jaimistas, odseparowanych od pół wieku od karlizmu „integrystów” katolickich oraz mellistas, czyli zwolenników największego teoretyka karlizmu, ale pokłóconego z Don Jaime’m w czasie I wojny światowej Juana Vazqueza de Melli) został szefem prowincjonalnym Wspólnoty Tradycjonalistycznej w Tarragonie, odbudował jej sekcję paramilitarną (requetés), którą zmobilizował podczas rewolucji październikowej (1934) w Katalonii i Asturii, zapobiegając przejęciu władzy przez separatystów w Tarragonie, zorganizował dwa imponujące liczebnością (do 40 tysięcy uczestników) i dyscypliną zloty (aplecs) karlistów w Królewskim Klasztorze w Poblet; w uznaniu dla jego sukcesów organizacyjnych (30 kół, 4 gazety i 400 radnych w Tarragonie) został w lutym 1936 wybrany regionalnym szefem Wspólnoty w całej Katalonii; obok obrony regionalizmu (przy jednoczesnym sprzeciwie wobec separatystów, również z powodu ich laicyzmu), w programie karlizmu katalońskiego kładł nacisk na kwestię społeczną, uważając, że jest to najważniejszy problem całego Estat Espanyol, od którego rozwiązania zależy ocalenie społeczeństwa przed dechrystianizacją promowaną przez liberalizm oraz przed rewolucją komunistyczną bądź anarchistyczną, która z Katalonii uczyniłaby „drugą Rosję”; problem społeczny należy jednak rozwiązać nie w duchu nienawiści klasowej, lecz miłości społecznej oraz według wskazówek przedstawionych w encyklikach Rerum novarum i Quadragesimo anno; potępienie liberalnego kapitalizmu oraz nieograniczonej akumulacji bogactwa przez nielicznych nie miało pociągać za sobą odrzucenia własności prywatnej, będącej fundamentem cywilizowanego społeczeństwa, lecz wygaszenie konfliktu społecznego przez współpracę pracodawców i pracobiorców w ramach związków i stowarzyszeń różnego rodzaju; Caylá sam dał przykład organizując w Valls Tradycjonalistyczne Ugrupowanie Społeczne (Agrupación Social Tradicionalista) oraz wspierając Gildie (Gremios) Robotnicze i Patronalne w całej Tarragonie; istnieją sprzeczne doniesienia na temat postawy Cayli wobec planów powstania karlistów w porozumieniu z konspiratorami wojskowymi przeciwko reżimowi Frontu Ludowego: według jednej wersji od początku brał on udział w konspiracji, według drugiej – był przeciwny linii forsowanej przez przywódców Wspólnoty (M. Fal Conde i hr. de Rodezno), tj. paktowi z wojskiem, według trzeciej – sam konspirował z wojskowymi, ale wybuch powstania uważał za przedwczesny i nalegał, by interweniować dopiero w reakcji na ewentualny zamach partii skrajnie lewicowych, zrzucających maskę legalizmu; jakkolwiek było, decyzji kierownictwa o powstaniu podporządkował się i zmobilizował katalońskich requetés dowodzonych przez J.M. Cunilla; kiedy po dwóch dniach powstanie w Barcelonie zostało stłumione, a Cunhill i inni dowódcy requetés zostali schwytani, Caylá miał szansę uciec ze strefy republikańskiej, lecz (jak wyjaśnił w liście do matki) świadomie z niej nie skorzystał, bo uważał to za zdradę pojmanych podwładnych; ukrywany przez zaprzyjaźnioną rodzinę w Barcelonie, a intensywnie poszukiwany przez milicjantów podlegających Komitetowi Centralnemu Milicji Antyfaszystowskich w Katalonii, został namierzony i aresztowany 14 sierpnia, a po przewiezieniu do rodzinnego miasta – zastrzelony na Placu Republiki przed domem, w którym się urodził; rankiem następnego dnia (czyli już w święto Wniebowzięcia NMP) milicjanci zorganizowali nad jego zmasakrowanym trupem coś w rodzaju parodystycznej fiesty: urządzili bankiet, nakazali bić w dzwony oraz spędzili z okolicznych domów dzieci nakazując im radośnie paradować przez jego zwłokami; powiadomili też jego matkę, która po przybyciu na plac, ucałowaniu go i sprawdzeniu, że na piersi miał krzyż i szkaplerz, powiedziała: „teraz jestem już spokojna”; po zakończeniu wojny domowej czczony (zwłaszcza przez najbardziej nieprzejednaną wobec frankizmu grupę karlistów katalońskich pod przywództwem Mauricia de Sivatte’a) jako męczennik Tradycji i pochowany w Panteonie na cmentarzu w Valls, stał się jednakowoż ponownie ofiarą – tym razem manipulacji ideologicznych; wpierw, w 1940 grupa falangistów założyła pismo Juventud (w języku kastylijskim) z podtytułem „tygodnik narodowo-syndykalistyczny”, oznajmiając, iż jest on kontynuacją Joventut, lecz głosząc całkowicie obce mu idee totalitarne i centralistyczne; z kolei w latach 60. historycy i publicyści (zwłaszcza J.C. Clemente) związani z „kamarylą” księcia-socjalisty Karola Hugona Burbon-Parma, poszukując usprawiedliwienia dla tranzycji karlizmu w kierunku „socjalizmu samorządowego” (socialismo autogestionario), wykreowali z gruntu fałszywy wizerunek Cayli jako reprezentanta „jedynego autentycznego” karlizmu, czyli ludowego, postępowego, religijnie tolerancyjnego, humanistycznego, demokratycznego, wyłącznie antyliberalnego i antykapitalistycznego a protosocjalistycznego, zmagającego się z dwiema reakcyjnymi naroślami na nim, tj. arystokratycznym legitymizmem i klerykalnym integryzmem; w procederze tym wziął udział również jego były sekretarz osobisty – Joan Guinovart i Escarré.

 

prof. Jacek Bartyzel

 

Kategoria: Jacek Bartyzel, Kalendarium

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *