banner ad

Śrama: Cezaryzm, czyli ostatnie stadium rozwoju republiki

| 24 września 2018 | 0 Komentarzy

Według niektórych współczesnych, ustrój oparty na zasadach liberalnej demokracji jest pewnym stanem idealnym i trwałym. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Każda demokracja  z czasem ewoluuje w kierunku ustroju nazywanego cezaryzmem, a to wszystko co przez niektórych jest uznawane za łamanie jej zasad jest jedynie jej naturalną ewolucją, która była procesem dostrzegalnym już w II i I wieku przed Chrystusem w republice rzymskiej.

Przed przejściem do rozważań na temat ewolucji demokracji w cezaryzm warto przypomnieć, czym ten ustrój się charakteryzuje. Najlepszą jego polskojęzyczną definicję wskazał profesor Jacek Bartyzel w ,,Encyklopedii Białych Plam". Zgodnie z nią cezaryzm jest to:

,,typ ustroju jedynowładczego, niekoniecznie formalnie monarchicznego, którego „szef” zawdzięcza władzę osobistej dzielności, charyzmie, autorytetowi i zasługom pro publico bono, zazwyczaj także poparciu armii, atoli sprawując rządy poszukuje dla nich legitymizacji w „zorganizowanej woli” ludu/narodu, do którego odwołuje się, ponad i przeciwko politycznym elitom (establishmentowi), na przykład w drodze plebiscytu"[1].

Definicja ta jest w całości zgodna z praktyką polityczną cezarów w Rzymie starożytnym. Jak jednak doszło tam do sytuacji, w której republika przekształciła się w takie państwo?

By odpowiedzieć na to pytanie należy przeanalizować dzieje republiki rzymskiej od połowy II wieku przed Chrystusem, kiedy w państwie tym rozpoczął się kryzys polityczny o dość niejasnych przyczynach; tzn. owych przyczyn było aż nazbyt wiele, w historiografii najczęściej wymieniane jest nieprzystosowanie struktur republiki do zarządzania sporych rozmiarów państwem, jakim stał się Rzym po pokonaniu Kartaginy, połączone z ambicją poszczególnych polityków próbujących trwać na swych urzędach dłużej niż pozwalały im na to republikańskie zasady. Ciekawą przyczynę podaje także Salustiusz w swym dziele ,,Sprzysiężenie Katyliny":

„Więc w czasach pokoju i wojny kultywowano dobre obyczaje; duch zgodnej wspólnoty był wielki; egoistyczna chciwość bardzo mała; prawo i dobro nie tyle z mocy ustawy ile z samej natury rzeczy miało u nich znaczenie. Kłótnie, spory i współzawodnictwo uprawiali z nieprzyjaciółmi, obywatele między sobą rywalizowali w dzielności. W kulcie religijnym byli hojni, w życiu prywatnym oszczędni. Dwiema zasadami rządzili się w życiu prywatnym i państwowym: dzielnością na wojnie i sprawiedliwością, gdy nastał pokój […] Lecz skoro Rzecz-pospolita wzrosła pracowitością i sprawiedliwością […] kiedy Kartagina – rywalka państwa rzymskiego- doszczętnie zginęła, a wszystkie morza i lądy stały otwo-rem, Fortuna zaczęła się srożyć i ogólne zamieszanie wprowadzać dla tych, którzy przedtem z łatwością przezwyciężali trudy i niebezpieczeństwa […] obecnie spokój i bogactwo […] stały się niemal nieszczęściem. Przeto najpierw wzrosła żądza bowiem chciwość podważyła zaufanie, uczciwość i wszystkie inne cnoty; zamiast nich nauczyła buty, okrucieństwa, nauczyła bogów lekceważyć i wszystkimi wartościami kupczyć: żądza zaszczytów zmusiła wielu ludzi do tego, że stali się fałszywi, że co innego mieli w sercu, a co innego na języku, że przyjaźnie i nieprzyjaźnie dobierali sobie nie według potrzeby serca, lecz kierując się względami na korzyść doraźną i że więcej twarz mieli dobrą niż serce. Zrazu wzrastało to zło powoli, od czasu do czasu ponosiło karę: później skoro wskutek złego przykładu, jak gdyby zaraza wtargnęła, społeczeństwo się przeobraziło, a władza z najsprawiedliwszej i najlepszej stała się okrutna i nie do zniesienia"[2].

Tak więc zdaniem przychylnego Cezarowi historyka kryzys był skutkiem zakończenia wielkich wojen, ale w pierwszej kolejności zapominania o tradycyjnych, starorzymskich cnotach. W kontekście tego, że na przełomie II i I wieku przed Chrystusem rzeczywiście miało miejsce rozprzężenie obyczajów, czego najdobitniejszym dowodem w oczach Rzymian był fakt, że w wyższych sferach rzymskiego społeczeństwa rozwód był na porządku dziennym, wydaje się, że starożytny historyk miał wiele racji. Sytuacja ta znajdowała odzwierciedlenie w literaturze czego późnym, bo pochodzącym już z drugiej połowy I wieku przed Chrystusem, przykładem może być jedna z elegii Propercjusza, w której poeta wspomina o kobiecie uznającej za coś niezwykłego fakt, iż przez całe życie była żoną tylko jednego mężczyzny[3].

Do tych wszystkich przyczyn doszło zaognienie dawnego sporu między patrycjuszami, których interesy reprezentowało stronnictwo optymatów z plebejuszami, na czele których stali nobilowie ze stronnictwa popularów. Było ono skutkiem nieudanych reform dokonanych przez stojących na czele popularów braci Tyberiusza i Gajusza Grakchów, którzy mieli zamiar dokonać parcelacji powstałych w czasach wojen wielkich majątków ziemskich[4]. Chcąc osiągnąć ten cel Tyberiusz będący w 133 roku przed Chrystusem trybunem ludowym powołał specjalny, nieznany wcześniej w republice rzymskiej organ nazywany triumwiratem agrarnym. Stanął na jego czele, a do pomocy wziął sobie swego brata, dwudziestoletniego Gajusza i… teścia. Było to jawnym pogwałceniem zasad republikańskich (zarówno jeśli chodzi o sposób powołania nowego organu jak i fakt, że wszyscy jego członkowie wywodzili się z jednej rodziny, a jeden z nich był stanowczo za młody by obejmować taką funkcję). Mimo tego, że Tyberiusz był w stanie posunąć się tak daleko, poniósł klęskę i zginął z rąk senatora Publiusza Korneliusza Nazyki[5]. Po Tyberiuszu podobną (zarówno pod względem celu jak i metod), także nieudaną próbę reform podjął jego brat.

Pomimo tych dwóch klęsk członkowie stronnictw popularów nadal pozostali silni i gotowi do działania, na co wskazuje długoletnie (104-100 przed Chr.) przyjmowanie funkcji konsula przez Gajusza Mariusza. Postępowanie takie skądinąd także było sprzeczne z republikańskimi zasadami, gdyż nie można było sprawować tego najwyższego urzędu dwa razy z rzędu.

Reakcją na takie działania  było przyjęcie urzędu dyktatora[6] przez Lucjusza Korneliusza Sullę, który jako pierwszy wobec swych przeciwników politycznych zastosował instytucję prawną nazywana proskrypcją. W wykonaniu Sulli skrócie wyglądała ona tak: dyktator wpisuje swego wroga na listę, ten traci prawa obywatelskie, a za jego zabicie czeka nagroda[7]. Z drugiej jednak strony dyktator wprowadził też pewną liczbę pożytecznych ustaw, takich jak te skierowane przeciwko trucicielom i skrytobójcom[8], ale niezależnie od tego nie  utrzymał się długo. Upadek Sulli przyczynił się do przyśpieszenia rozwoju zdarzeń. Wkrótce nadszedł pierwszy triumwirat polegający na tym, że trzej przywódcy: Juliusz Cezar, Marek Krassus i Pompejusz Wielki podzielili między siebie odpowiedzialność za władzę nad rozległym państwem rzymskim. Po śmierci Krassusa doszło do konfliktu zbrojnego między dwoma pozostałymi triumwirami, po którym nadszedł czas jedynowładztwa Cezara po bitwie pod Farsalos w roku 48 przed Chrystusem.

Od czasów Grakchów, po przejęcie rządów przez Cezara polityka rzymska w praktyce była niezwykle bezwzględna, jednak zwycięzca spod Farsalos wprowadził do niej zupełnie inną jakość. Stworzył nowy sposób sprawowania najwyższej władzy (nie w sposób inaczej tego nazwać, gdyż zaistniała sytuacja, w której to nie urząd nadawał rangę Cezarowi, ale osiągnięcia). Ogłosił, iż jego rządy będą ,,rządami łagodności", odwołując się przy tym do jednej ze starorzymskich cnót opisywanej przez Cycerona jako jeden z fundamentów rzymskiej moralności[9].

Czyniąc łagodność podstawowym hasłem swojego panowania, stosował ją też w praktyce, gdyż nie sięgał po surowe kary dyktatorskie[10], a także umożliwiał swym przeciwnikom otrzymywanie wysokich urzędów państwowych[11]. Takie postępowanie stało się jednak przyczyną śmierci Cezara, gdyż zachowujący swe miejsca w rzymskim senacie dawni wrogowie dyktatora zawiązali spisek. Cezar zginął w 44 roku przed Chrystusem. Rzym na nowo pogrążył się w wojnie domowej[12], z której zwycięsko wyszedł adoptowany syn władcy, Gajusz Oktawiusz (31 rok przed Chr.).

Już wcześniej cieszył się on poparciem senatu (który pomimo kolejnych dyktatur, triumwiratów etc. funkcjonował nadal i posiadał szerokie prerogatywy, będąc przynajmniej formalnie najwyższym organem władzy państwa rzymskiego) i otrzymał od niego zatwierdzenie zdobytych w czasie wewnętrznego konfliktu  szerokich kompetencji[13], a podczas swego triumfu w 29 roku przed Chr. określany był mianem człowieka, który ocalił republikę przed upadkiem[14]. W tym momencie zwycięzca był powszechnie uwielbiany, jednak w przyszłości ta sytuacja mogła się zmienić. Wielu było we wcześniejszej historii Rzymu dyktatorów, czy osób posiadających specjalne uprawnienia, które po kilku latach uchodziły z miasta w niesławie. Oktawian robił jednak wszystko by tak się nie stało. Przede wszystkim odmówił przyjęcia tytułu króla, gdyż Rzymianie monarchii szczerze nienawidzili, ponieważ już od niemal pięciu wieków byli karmieni opowieściami o niegodziwościach swego ostatniego koronowanego władcy[15]. Niektórzy zwolennicy proponowali mu też, by przyjął dowolny inny tytuł, na przykład… ogłosił się nowym Romulusem.

Oktawian jednak postąpił zupełnie odwrotnie. Przez cały czas podkreślał rolę swego przybranego ojca, starał się szerzyć jego kult (wszak Juliusz Cezar po śmierci został ogłoszony bogiem), a sam pozostawał w cieniu. W końcu, w styczniu 27 roku przed Chr. zrzekł się wszystkich swych prerogatyw i oddał ,,państwo senatowi i ludowi [16]. W odpowiedzi na to nieoczekiwane zachowanie zasłużonego dla Rzymu człowieka, u którego stóp leżało imperium, senat nadał mu tytuł Augusta, oznaczający dostojnego, czcigodnego, bądź świętego, mający przy tym szerokie związki semantyczne, choćby z czasownikiem augere (powiększać) oraz nasuwające skojarzenie z kapłaństwem (augur)[17]. Następnie Senat wystawił mu w kurii julijskiej złotą tarczę sławiącą jego pobożność (pietas), dzielność (virtus), łagodność (clementia) i sprawiedliwość (iustitia). Owa tarcza była jednocześnie wyrazem uznania dla cnót Augusta, jak i oczekiwań Rzymian co do tego, że władca imperium będzie nadal zgodnie z nimi postępował[18], zapewniając rządzonemu przez siebie państwu wolność (libertas)[19], bezpieczeństwo (salus)[20] stabilność (Constantia)[21] a nade wszystko zgodę (concordia)[22] i pokój (pax)[23].

Rok 27 przed Chrystusem jest zatem momentem ostatecznego ukonstytuowania się nowego ustroju – pryncypatu, będącego formą cezaryzmu, który funkcjonował w Rzymie starożytnym od tego momentu przez ponad dwa wieki. Opierał się on w znacznej mierze na wpisywaniu się przez władcę w określony wzorzec osobowy opisany już na złotej tarczy Augusta, a przy tym szukaniu porozumienia cesarza z rzymskim senatem – reprezentantem ludu – co było niezwykle trudne, gdyż władca musiał odnaleźć kompromis między własną ambicją, chęcią poszerzenia swych kompetencji, a osiągnięciem zgody z instytucją, która w przypadku konfliktu mogła mu zaszkodzić, na co dowodem są losy znienawidzonych (skądinąd z własnej winy) przez senat władców takich jak Kaligula, Neron, Domicjan, czy też panujący w III wieku Maksymin[24]. Ostatecznie jednak począwszy od przełomu III i IV wieku to cesarze zaczęli zdobywać przewagę i z czasem ograniczyli rolę senatu do funkcji czysto reprezentacyjnych. Był to początek końca cezaryzmu w Rzymie starożytnym. Stworzony przez Cezara i Augusta ustrój miał z czasem przerodzić się w monarchię w stylu bizantyńskim.

Cezaryzm  odrodził się jednak w czasach nowożytnych i zazwyczaj przyjmowano go w przypadkach gdy jakaś demokracja uległa głębokiej degeneracji (skądinąd niektóre republiki jak na przykład pierwsza republika francuska już od początku okazywały się dysfunkcyjne), jednak już nigdy, nigdzie nie przetrwał tak długo jak w Rzymie starożytnym.

Jego trwałość w antyku spowodowana była zapewne tym, że tak naprawdę nikt przez długi czas nie miał powodu, by go zmieniać. Senat zachował swój prestiż, zrzucił z siebie odpowiedzialność za rządy, a przy tym mógł wymienić cesarza w przypadku sporu. Z drugiej strony władca nie musiał się niczego obawiać, o ile nie przekraczał swych kompetencji[25], a ponadto odnajdował oparcie w mogącej obronić go przed senatem armii, która oczywiście mogła go zdradzić, ale nawet w takim przypadku ewentualni spiskowcy prędzej oddaliby władzę jakiemuś wspieranemu przez siebie pretendentowi niż gronu czcigodnych obywateli (przykładem takiej sytuacji może być obwołanie cesarzem Klaudiusza po dokonanym przez pretorian udanym zamachu na Kaligulę, co było spowodowane tym, że pretorianie – gwardia cesarza, która dokonała zamachu na władcę – obawiali się, że po przywróceniu republiki zostaną pozbawieni swego wysokiego statusu) – z tego powodu senat niemal nigdy nie wchodził w sojusz z wojskiem (choć oczywiście i takie przypadki się zdarzały). Niebagatelną rolę odgrywał przy tym sposób legitymizacji władzy opierający się zarówno na przedstawianiu osiągnięć władcy jak i jego powiązań ze światem nadprzyrodzonym poprzez ubóstwionych przodków władcy (zdarzało się nawet, że nowy cesarz, aby móc w ten sposób legitymizować swą władzę i ukazywać, że jest ona kontynuacją, a nie czymś nowym, ogłaszał się adoptowanym synem któregoś ze swoich zmarłych poprzedników, np. Septymiusz Sewer, który w ten właśnie sposób po zdobyciu władzy wstąpił do dynastii Antoninów).

 

Bibliografia:

1) Bartyzel J., Cezaryzm, [w:] Encyklopedia Białych Plam, portal legitymizm.org: http://www.legitymizm.org/ebp-cezaryzm

2) Cyceron, Pro Milone (The Speeches, Cambridge MA 1932)

3)  Holscher T., Różni aktorzy- te same role. Panowanie ,,ideologiczne’’ cesarza w sztuce rzymskiej, Poznań 2014

4) Kryspiusz Salustiusz, Sprzysiężenie Katyliny (Wrocław 2006)

5) Linderski J., Śmierć Tyberiusza Grakcha, Poznań 1997

6) Plutarch z Cheronei,  Żywoty sławnych mężów, Wrocław 2004

7) Propercjusz, The poems of Sexstus Propertius, Oakland 1972.

8) Sutherland C.H.V, The Roman Imperial Coinage, London 1984

9) Syme R., Rewolucja rzymska, Poznań 2009

10) Tacyt, Annales, Cambridge MA, 1925

11) Zanker P., August i potęga obrazów, Poznań 1999

 

Marcin Śrama

 

 

 


[1]     J. Bartyzel, Cezaryzm, [w:] Encyklopedia białych plam, portal legitymizm. org: http://www.legitymizm.org/ebp-cezaryzm

[2]     Kryspiusz Salustiusz, Sprzysiężenie Katyliny 9-10 (Wrocław 2006).

[3]     Propercjusz IV, 11, 36 (Oakland 1972).

[4]     W niektórych opracowaniach historycznych można spotkać się z opinią, że kryzys republiki narastał pomimo przeprowadzonych przez Grakchów prób reform, ale w praktyce raczej to one (a w szczególności sposób ich przeprowadzenia) przyczyniły się do jego pogłębienia.

[5]     Niezwykle interesujące są okoliczności śmierci Tyberiusza Grakcha zinterpretowane w nowy sposób przez Jerzego Linderskiego; zob. J. Linderski, Śmierć Tyberiusza Grakcha, Poznań 1997.

[6]     W starożytnym Rzymie czasów republikańskich w czasie wojen i kryzysów powierzano tę funkcję wybitnej jednostce, która miała za zadanie uporządkować sytuację i oddać władzę z powrotem w ręce urzędników.

[7]     Szerzej ta kwestia opisana w: P. Madejski, Sullańskie proskrypcje a zemsta w Rzymie [w:] Świat starożytny: państwo i społeczeństwo, Warszawa 2012, s. 239-247.

[8]     K. Amielańczyk, Twórcza interpretacja legis Corneliae de sicariis et veneficis przez Hadriana i jurysprudencję cesarską, [w:] Studia prawnoustrojowe 2007 nr 7, s. 23-40.

[9]     Cyceron, Pro Milone 34, 93 (The Speeches, Cambridge MA 1932).

[10]   Plutarch z Cheronei, Żywot Cezara 57 (Żywoty sławnych mężów, Wrocław 2004).

[11]   Plutarch z Cheronei, Żywot Cezara 54.

[12]   Przerywaną okresami zgody pomiędzy poszczególnymi politykami (drugi triumwirat).

[13]   R. Syme, Rewolucja rzymska, Poznań 2009, s. 311.

[14]   P. Zanker, August i potęga obrazów, Poznań 1999, s. 96

[15]   Tacyt, Annales, III, 56.

[16]   P. Zanker, August i potęga obrazów, s. 97.

[17] Ibidem, s. 91.

[18] T. Holscher, Różni aktorzy- te same role. Panowanie ,,ideologiczne’’ cesarza w sztuce rzymskiej, Poznań 2014, s. 16.

[19]  RIC I, IV, 97.

[20]  RIC I, II, 47; RIC I, V, 66- 67.

[21] RIC I, IV, 2, 95.

[22] RIC I, V, 48.

[23] RIC I, IV, 27; RIC I, V, 50.

[24] Senat był tutaj ową zorganizowaną wolą ludu, o której wspomina prof. Bartyzel w cytowanej we wstępie definicji.

[25]   Jeżeli to zrobił zostałby niechybnie pozbawiony władzy i życia – żaden rzymski cesarz nie był w stanie rządzić zbyt długo w konflikcie z senatem.

Kategoria: Marcin Śrama, Myśl, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *