banner ad

Prof. Bartyzel: Zasady sukcesji Korony podług praw fundamentalnych Królestwa Francji

| 6 lutego 2019 | 0 Komentarzy

Czym są „prawa fundamentalne królestwa” (les lois fondamentales du royaume)1? Wyrażenie to pojawia się wprawdzie po raz pierwszy dopiero w 1575 roku – w kontekście kryzysu politycznego i religijnego Francji oraz namysłu nad granicami suwerenności królewskiej2, ale stanowi ekspresję rzeczywistości istniejącej od wieków – królestwa, które jest „ukonstytuowane” (constitué) podług praw zwyczajowych, uświęconych tradycją. Prawa te nie były spisane, lecz kształtowały się w zwyczaju, który zostaje wyartykułowany i zdefiniowany teoretycznie dopiero w sytuacji politycznego kryzysu, kiedy zwyczaj jest przez kogoś kwestionowany. Pierwszy taki przypadek zaistniał w wieku XIV, po wygaśnięciu dynastii kapetyńskiej w linii prostej (1328), drugi — w związku z traktatem w Troyes (1420), wydziedziczającym prawowitego sukcesora tronu na korzyść króla Anglii, Henryka V. W kontekście obu tych zdarzeń juryści francuscy, broniący owych praw fundamentalnych, ukuli pojęcie „statutowej” (statutaire) natury prawa sukcesyjnego, charakteryzując je jako prawo stojące ponad królem (lex supra regem / loi au-dessus du roi). Najogólniej można to ująć w teoremacie, iż władza królewska (Korona w sensie abstrakcyjnym) jest „niedysponowalna” (indisponible), stanowiąc nie własność króla czy dynastii, lecz niematerialną własność narodu. Dystynkcję tę uwidacznia dobrze również stosowane wcześniej określenie praw fundamentalnych jako „praw królestwa” (lois du royaume) odróżnionych wyraźnie od „praw króla” (lois du roi).

Prawa fundamentalne są więc starodawną konstytucją „naturalną” (naturelle) i „zwyczajową” (coutumière) Francji, określaną również jako „prawo publiczne nakazane i uświęcone przez zwyczaj” (droit public impératifs et consacrés par l’usage). Nie jest to zatem „konstytucja” w sensie formalnym (spisany dokument o charakterze ustawy konstytucyjnej), lecz jest to konstytucja w sensie materialnym – jako organizacja władzy politycznej. Nigdy nieskodyfikowane w pełni – a tylko, jak wspomniano, okazyjnie definiowane w takim zakresie, jaki był konieczny dla ich obronienia – prawa fundamentalne posiadają sens i zakres szerszy oraz węższy – dotyczący zasad przekazywania (dévolution) korony francuskiej. Chociaż tu interesuje nas zasadniczo ów drugi, węższy sens, to jednak warto wspomnieć, że w sensie szerszym obejmują one również zasady dotyczące regaliów oraz rytu koronacyjnego i namaszczenia królów, a także wolności fundamentalnych i przywilejów osób oraz wspólnot (terytorialnych, religijnych, stanowych), podlegających koronie Francji. Zakładają się one na podwójnym rozróżnieniu: osoby fizycznej króla od korony Francji, w której dyspozycji znajdują się książęta należący do dynastii królewskiej (a nie na odwrót), tym samym zaś na prawnym rozróżnieniu domeny publicznej królestwa, w której panują prawa fundamentalne, od domeny prywatnej króla (podlegającej ogólnym zasadom dziedziczenia w prawie cywilnym), a także na rozróżnieniu całego wspólnego, mistycznego ciała politycznego (corpus mysticum politicum) Królestwa Francji od tworzących je części, tj. trzech stanów: kleru, szlachty i stanu trzeciego, rządzących się swoimi wewnętrznymi prawami i przywilejami. W konsekwencji tegoż do praw fundamentalnych należą także obowiązki Korony względem poddanych, takie jak: zobowiązanie do nieustanawiania nowych podatków bez zgody „ludu” (Stanów Generalnych); zobowiązanie do respektowania przywilejów osób, stanów i miast; zakaz zbywania dóbr Korony. Wspólnie prawa te fundują zatem „prawowitość polityczną prawa boskiego” (légitimité politique de droit divin) królestwa Francji, którego modelem jest biblijne królestwo Dawida. Adagium: „jedna wiara, jedno prawo, jeden król” (une foi, une loi, une roi), wskazuje, iż prawa królewskie (lois royales) są podporządkowane: po pierwsze, prawom boskim (lois divines), po drugie, prawom fundamentalnym (lois du royaume).

Zasady przekazywania Korony

Najogólniejszą zasadą dewolucji Korony jest, wspomniana już, jej niedysponowalność(indisponibilité), oznaczająca zasadniczo dwie rzeczy: a) nikt, łącznie z panującym królem, nie może wyznaczyć arbitralnie sukcesora, lecz Korona jest przekazywana mocą prostego zwyczaju: „Syn zastępuje ojca nie jako spadkobierca, lecz w charakterze następcy, na mocy niezastąpionego działania z góry określonego obyczaju”3; b) skoro król nie może scedować na nikogo władzy ani wydziedziczyć tego, któremu władza ta się zwyczajowo należy, nie ma on także prawa abdykować ani uchylić się od przyjęcia należnej mu Korony, bo nie on jest źródłem prawa sukcesyjnego, tylko Bóg i boskie upoważnienie, wyrażone w niezależnym od ludzkiej woli porządku przekazywania Korony. Dlatego w naturalnym porządku sukcesji, a nie w zwykłej dziedziczności, która może być modyfikowana (tam, gdzie jest dziedziczenie, można też wydziedziczyć), tkwi istota praw dewolucyjnych. Sukcesor jest „dziedzicem koniecznym” (héritier nécessaire), tj. desygnowanym przez zwyczaj, który też dlatego nie posiada władzy „wynalezienia” czy „wymyślenia” (inventer) dziedziczenia”: to on jest „znajdowany” przez zwyczaj. Jak konkluduje jeden z największych znawców tematu, prof. Jean Barbey, król nie jest panem ładu politycznego, lecz tylko jego regulatorem, podporządkowanym Boskiemu Autorowi tego ładu: „Władza królewska musi zawsze zawierać swoją akcję w wartościach czystych Prawa. Francja monarchiczna, Francja Starego Porządku jest na wskroś antywoluntarystyczna; ani instalacja króla, ani jego działanie, nie zawierają nawet ułamka subiektywnej woli. Monarchia to świat prawa obiektywnego, który nie ma w swojej zasadzie niczego «ludzkiego», który wyklucza samowolę [podkr. moje – J.B.]”4.

„Niedysponowalność” pociąga zatem za sobą „zasadę niezbywalności” (règle d’inaliénabilité) praw do Korony, a tym samym niezbywalności domeny (du domaine) królewskiej, ponieważ zrzec się można jedynie tego, czego się jest właścicielem, królestwo zaś nie jest własnością króla5. Król i Korona pozostają natomiast w „małżeństwie mistycznym” (mariage mystique), toteż tak samo jak mąż nie jest właścicielem swojej żony, tylko jej opiekunem (i głową małżeństwa), i tak jak mąż nie może też dysponować posagiem żony, a jedynie nim zarządza dla wspólnego pożytku, tak samo król nie może swobodnie dysponować domeną królewską, która jest „posagiem Korony”.

Pierwsza konkluzja: jedne rzeczy, jak domy, pola i inne przedmioty należące do osób prywatnych, dzierżone są patrymonialnie; inne, jak dobra publiczne, w żaden sposób nie mogą być dzierżone patrymonialnie […].

Druga konkluzja: przy rzeczach zdatnych do sukcesji […] istnieje możliwość dwojakiej sukcesji: jedna jest patrymonialna – teksty prawa kanonicznego nazywają ją także dziedziczną […], druga jest pierwotna, ani patrymonialna, ani też dziedziczna, lecz powstająca wskutek porzucenia przez kogoś rzeczy lub opuszczenia stanowiska […]6.

„Statutową” (= „konstytucyjną” we współczesnym rozumieniu) teorię następstwa tronu, opartą o rozpoznanie prawa zwyczajowego, przedstawił po raz pierwszy jurysta langwedocki z Nîmes – Jean de Terrevermeille [Johannes de Terra Rubea] (ok. 1370 – po 1420] w Traktacie (Tratatus de jure futuri successoris legitimi in regiis hereditatis) z 1419 roku7, powstałym więc w kontekście najbardziej dramatycznego zerwania z owym prawem zwyczajowym, jakim był podbój części Francji przez Anglików i zawarty wkrótce układ z Troyes z 21 maja 1420 roku. Na mocy tego traktatu król Francji Karol VI – pokonany, ubezwłasnowolniony i chory psychicznie – „usynawiał” Henryka V, króla Anglii (oddając mu także swoją córkę Katarzynę za żonę) oraz „przekazywał” mu – jako „dziedzicowi Francji” (héritier de France) – oraz jego zstępnym „na wieczne czasy” (perpétuellement) prawa do korony królestwa Francji. Obie korony – francuska i angielska – miały być także odtąd „zjednoczone na zawsze i na wieczność” (unies por toujours et à perpétuité) pod panowaniem jednej osoby8.

W tym kontekście autor Traktatu unaocznia niemożliwość jakiejkolwiek modyfikacji prawa sukcesyjnego, która wydziedziczałaby prawowitego Delfina. Dowodzi, iż królestwo jest rzeczą publiczną (chose publique), a nie dobrem prywatnym, królowanie zaś — funkcją, a nie ojcowizną (patrimoine). Korona (królestwo) jako dobro publiczne jest niepodzielna, toteż inne niż sukcesor Korony dzieci króla nie mogą domagać się jakiejkolwiek jego części, tak jakby była ona dobrem prywatnym do podziału, zwyczaj pozwala natomiast, aby król dawał im jako wasalom jakieś ziemie w postaci apanaży (łac. ad panem) w użytkowanie. Wola (osobista) króla, ani jakiejkolwiek innej osoby w królestwie, nie ma żadnego udziału w funkcjonowaniu zasad dewolucji Korony, o których decyduje wyłącznie zwyczaj. Król nie może także ani ograniczyć uprawnień czy zakresu władzy swoich sukcesorów, ani ich powiększyć.

Dziesiąta konkluzja: nigdy nie było wolno królom Francji – tak i obecnemu władcy nie wolno – sporządzać testamentu dotyczącego królestwa i czynić tą drogą dziedzicem swego pierworodnego syna, czy też jakąś inną osobę. Ta konkluzja wynika z tego […], że prawo zwyczajowe nie postanowiło, iż można dysponować królestwem za pomocą testamentu; postanowiono natomiast co do tej kwestii w prawie pospolitym, że możliwość dysponowania królestwem za pomocą testamentu nie istnieje, jak i nie ma sukcesji dziedzicznej. […]9

Ile jest konkretnie zasad dotyczących sukcesji Korony? Trudno tu o precyzję, bo w zależności od tego, czy pewne z nich ujmuje się łącznie, czy też jako aspekty tej samej zasady, wymienia się ich 4, 5 lub 7; nadto współcześnie, w kręgu autorów popierających uzurpację orleanistyczną, dochodzi jeszcze jedna, pseudozasada „narodowości” (nationalité), ale tej nie ma żadnego powodu brać pod uwagę ze względu na jej jaskrawy anachronizm.

W każdym razie możemy powiedzieć, że sfera praw fundamentalnych ogniskuje się wokół czterech zagadnień: a) zwyczajowej dziedziczności; b) płci monarchy; c) rozróżnienia pomiędzy królem jako osobą fizyczną i Koroną; d) wyznania króla.

1) Zasada dziedziczności (règle de l’hérédité). W prostym sensie oznacza ona, iż syn króla następuje po swoim ojcu. Trzeba wszelako zaznaczyć, że zasada ta kształtowała się stopniowo i w długim przedziale czasu. Na początku monarchia frankijska była – jak wszystkie archaiczne monarchie – elekcyjna; chodzi tu jednak o elekcję dokonywaną w wąskim gronie kandydatów z rodu królewskiego (Merowingów), postrzeganego zresztą, jeszcze w tradycji pogańskiej, jako „królowie cudotwórcy” (rois thaumaturges)10; podobnie grono elektorów ograniczało się do szefów klanów oraz członków rodziny królewskiej. Kolejnym etapem (także za Karolingów) był podział królestwa pomiędzy wielu dziedziców naturalnych. Stopniowe przezwyciężanie tego stanu rzeczy następowało od wybrania następcy przez króla spomiędzy swoich synów oraz ukoronowanie go jako współpanującego za życia ojca (pierwszy taki przypadek zaistniał za króla Lotara, panującego w latach 954-956, i jego syna Ludwika V, jako koregenta od 979, i został potem przejęty przez Kapetyngów), poprzez legalne przekazanie władzy tylko najstarszemu synowi, łącznie z formalnym aktem elekcji przez 12 parów Francji i aklamacją ludu, aż do ostatecznego ustalenia się zasady sukcesji naturalnej najbliższego dziedzica, bez wymogu żadnych dodatkowych formalności. Stało się to za Filipa II Augusta (1180-1223) – ostatniego króla koronowanego za życia ojca, oraz pierwszego, który zaczął posługiwać się tytułem „króla Francji” (rex Franciae / roi de France) zamiast „król Franków” (rex Francorum / roi des Francs), co oznaczało przejście od monarchii patrymonialnej do korporacyjnej, czyli także odróżnienie Korony od fizycznej osoby króla.

Jak powiedziano wyżej, nie jest to jednak prosta dziedziczność (simplement héréditaire), bo królestwo nie jest dobrem prywatnym, lecz publicznym, tylko sukcesja quasi-dziedziczna (succession quasi-héréditaire); nowy król nie dziedziczy w sensie dosłownym, tak jak syn dziedziczy majątek po ojcu, lecz zajmuje zwolnione przez poprzednika miejsce jako jego sukcesor (succeseur) w spełnianiu funkcji królewskiej.

Czternasta konkluzja: jak wynika z tego, co wyżej powiedziano, następstwo tronu w królestwie Francji nie jest ani dziedziczne, ani też – w normalnych warunkach – elekcyjne, skoro nikt nie wybiera i skoro elekcja jest – według Filozofa [tj. Arystotelesa – przyp. mój J. B.] – aktem woli […]. Jest to natomiast sukcesja pierwotna [podkr. moje – J.B.], stworzona przez samą moc prawa zwyczajowego i przyznana przez nie pewnym osobom. […]11

2) Zasada pierworództwa (règle de la primogéniture) albo starszeństwa (aînesse). Królem musi zostać najstarszy żyjący syn poprzedniego króla, ten zaś ma obowiązek przedstawić swojego następcę jako prawowitego sukcesora tak szybko, jak to możliwe, aby zapobiec ewentualności zamachu stanu przez uzurpatora po swojej śmierci. Pierwszym precedensem tego rodzaju było powołanie w 1027 roku przez Roberta II Pobożnego na koregenta swojego drugiego syna Henryka, gdy zmarł bezpotomnie jego starszy brat i dotychczasowy koregent króla, Hugon II. Próbowała się temu sprzeciwić małżonka króla, preferująca desygnowanie kadeta, lecz pretensja ta została oddalona i odtąd nikt już tej zasady nie kwestionował. Wynikły z niej natomiast dwie konsekwencje: po pierwsze, ustalenie wieku dojrzałości (majorité) króla, wymaganej do objęcia władzy, na 14 lat12, po drugie, uściślenie, iż regencja – konieczna w razie małoletności króla (wielokrotnie) albo jego nieobecności, z przyczyn takich jak na przykład: udział w krucjacie (przypadek św. Ludwika IX) czy dostanie się do niewoli (przypadek Jana II Dobrego i Franciszka I), albo wreszcie trwała choroba, powodująca niezdolność do pełnienia funkcji (przypadek Karola VI Szalonego) – nie oznacza interregnum, a jedynie tymczasowe wykonywanie władzy w zastępstwie i w imieniu króla13.

3) Zasada sukcesji wyłącznie przez potomków płci męskiej (règle de la masculinité). Dalszą konsekwencją wykluczenia możliwości panowania we Francji kobiety jest jej niezdolność do „przeniesienia” prawa do Korony na jej potomków, nawet płci męskiej. Nie ma natomiast żadnych przeszkód, aby sprawowała ona regencję, która jest (jak wynika z poprzedniej zasady) jedynie zastępowaniem króla14.

Pierwszy powód, dla którego kobiety są wykluczone z sukcesji Korony, pochodzi z tradycji frankijskiej, czyli tzw. prawa salickiego (lex salica / loi salique), które wyłączało kobiety z dziedziczenia ziemi15Lex salica, nazwane tak a posteriori przez kronikarza Richarda Lescot, który znalazł w 1358 roku w bibliotece Saint-Denis tekst oryginalny merowińskich alodiów (De allodis) z 511 roku, a w nim dwa adagia: le royaume de France ne saurait tomber de lance en quenouille16 i nemo ad alium transfere potest quam ipse habet (nie można przekazać praw, których się nie posiada, a więc kobieta nie może przekazać prawa do Korony, bo go nie ma), zostało faktycznie przywołane dwukrotnie w XIV wieku: pierwszy raz w 1316 roku, po śmierci Jana I Pogrobowca, zmarłego po pięciu dniach od urodzenia się, w obronie praw jego stryja Filipa V Długiego, a przeciwko roszczeniu siostry Jana – Joanny d’Évreux; drugi raz w 1328 roku, po śmierci ostatniego Kapetynga w linii prostej, Karola IV Pięknego, w obronie praw Filipa VI Walezjusza, aktualnie najstarszego męskiego przedstawiciela dynastii, a przeciwko roszczeniom zgłoszonym przez króla Anglii Edwarda III, jako wnuka Filipa IV Pięknego i syna jego córki – Izabeli Francuskiej. To roszczenie zostało wznowione po kilkudziesięciu latach, w kolejnej fazie wojny stuletniej, przez Henryka V, oraz wsparte wykoncypowanym bezpodstawnie argumentem17, jakoby prawo salickie obowiązywało jedynie na obszarze pomiędzy Salą a Elbą, czyli pierwotnej siedziby Franków Salickich, podczas gdy było to prawo plemienne, nie zaś terytorialne. Aposterioryczność zdefiniowania zasady masculinité (co jest czasami argumentem wysuwanym przez jej przeciwników) nie zmienia również faktu, że nigdy dotąd w historii Franków i Francji kobieta ani nie dziedziczyła Korony, ani nawet nie przekazywała tej sukcesji swojemu męskiemu potomkowi, zasada ta była więc bez wątpienia prawem zwyczajowym. Dlatego też nie jest istotna inna wątpliwość, a mianowicie czy owo wyłączenie w lex salica dotyczyło prawa cywilnego czy publicznego, gdyż Frankowie nie znali jeszcze tego rozróżnienia, toteż przeważa tutaj „autorytet zwyczaju” (l’autorité de la coutume), obserwowanego w historii przekazywania Korony za wszystkich kolejnych dynastii (merowińskiej, karolińskiej i robertyńsko-kapetyńskiej)18.

Jednakowoż lex salica nie jest ani jedynym, ani nawet głównym, powodem wykluczenia kobiet od sukcesji Korony Francji. Ten powód najważniejszy jest natury teologicznej i wiąże się z quasi-kapłańskim charakterem sakry monarszej króla Francji (określanej niekiedy nawet jako „ósmy sakrament”, choć to ostatecznie nie zostało zaakceptowane przez Kościół19), jako „porucznika Chrystusa” (lieutenant du Christ) na ziemi, namaszczanego tak samo jak biskupi, a nawet „biskupa zewnętrznego” (l’évêque du dehors) w Kościele, mającego – nadany przez papieży – przywilej odprawiania nieszporów w Boże Narodzenie, tymczasem kobieta nie może być katolickim kapłanem. Francja jest „królestwem lilii” (royaume de fleurs de lys), tymczasem w Ewangelii wg św. Mateusza czytamy, iż „lilie nie pracują ani przędą” (Mt 6,28), a przędzenie jest czynnością kobiet.

4) Zasada pokrewieństwa męskiego (règle de la collatéralité masculine). W wypadku braku potomka męskiego panującego króla Korona przechodzi do jego najbliższego krewnego płci męskiej według porządku starszeństwa. Dotyczy to w pierwszej kolejności poszczególnych osób w jednej linii dynastycznej, w dalszej zaś — jej linii bocznych (las branches collatérales), z których najbliższa staje się nową linią starszą w razie wygaśnięcia poprzedniej: w ten sposób po wygaśnięciu Kapetyngów nastali Walezjusze, a po wygaśnięciu Walezjuszy – Burbonowie.

Ósma konkluzja: w królestwie francuskim następstwo tronu jest oparte jedynie na prawie zwyczajowym i wynika z samej mocy tego prawa, a to w ten sposób, że sukcesja pierwotna przyznana jest męskim, pierworodnym potomkom linii prostej tych osób, po których obejmuje się tron, w braku zaś takiej linii potomkom męskim z bocznej linii według bliższego stopnia pokrewieństwa. […]20

5) Zasada bezpośredniości sukcesji (règle de la instantanéité de la succession), zwana też zasadą kontynuacji Korony (règle de la continuité de la Couronne), oznaczająca, iż z chwilą śmierci króla jego prawowity następca staje się natychmiast królem. W prawie statutowym potwierdzają to dwa ordonanse Karola VI – z 1403 i 1407 roku21. Tę zasadę wyrażają dwa sławne adagia: okrzyk Le Roi est mort; vive le Roi! oraz Le Roi ne meurt jamais – tzn. nie umiera mistyczne ciało króla, tożsame z mistycznym ciałem królestwa22, które łączy się natychmiast z fizycznym ciałem sukcesora. Koronacja nie jest warunkiem koniecznym stania się królem, gdyż to moc zwyczaju (la force de la coutume) czyni królem; wystarczy zwykła deklaracja legistów potwierdzających obecność króla. Inaczej mówiąc, „Francja ma zawsze swojego króla, a król ma zawsze swoje królestwo”: nie ma ani ułamka sekundy, w którym panowałoby bezkrólewie. Wyraża to również obyczaj, iż następca, członkowie Parlamentu (Paryskiego), kanclerz królestwa i seneszal (pierwszy oficer) nie noszą żałoby po zmarłym królu, albowiem wszyscy łącznie są inkarnacją zasady nieprzerwanej ciągłości wypełniania funkcji królewskiej; fizyczne ciało zmarłego króla opłakują natomiast królowa wdowa i jego pozostałe dzieci.

Z zasady kontynuacji oraz z rozróżnienia pomiędzy fizyczną a mistyczną osobą króla wynikają trzy ważne okoliczności: a) permanentna ważność aktów legislacyjnych poprzednika, dopóki nie zostaną one uchylone nowym rozporządzeniem; nie dotyczy to natomiast przywilejów, które dla ważności muszą być potwierdzone przez następcę; b) nadane przez poprzednika szarże oficerskie wracają do dyspozycji Korony, ale są milcząco potwierdzone przez nowego króla; c) nowy król nie jest zobowiązany do spłacania prywatnych długów swojego poprzednika, chyba że przy zaciąganiu pożyczki nastąpiło takie zobowiązanie, ale i wówczas nie może obciążać kosztami ich spłaty domeny publicznej.

6) Zasada niedysponowalności Korony (règle de l’indisponibilité de la Couronne) w ścisłym sensie – opisana wyżej. Można ów wywód uzupełnić podsumowującą, 24. konkluzją Jeana de Tervemerveille’a:

Dwudziesta czwarta konkluzja: król Francji nie może wydawać ordonansu lub ustawy, na skutek której sukcesja w królestwie stawałaby się patrymonialna lub dziedziczna; jedynie prawo zwyczajowe może to wprowadzić. Ta konkluzja wywodzi się z zasady, że zwyczaj obowiązujący w tej sprawie został wprowadzony za zgodą trzech stanów oraz całego mistycznego ciała państwowego, do których kompetencji na zasadzie prawa pospolitego należą kwestie ustanowienia i elekcji króla. […] Godności królewskie należą do całego mistycznego ciała państwowego królestwa [podkr. moje – J.B.], podobnie jak godności kościelne należą do Kościoła; nie może zatem głowa państwa czynić niczego, co byłoby ze szkodą dla tych, do których godności należą, lub co byłoby przeciwne ich woli […]. Królestwo i wybór władców należą zresztą […] do ludu […]. Nie wolno zatem królowi zmieniać tego, co postanowiono jako publiczny statut królestwa […]23.

7) Zasada katolickości (règle du catholicité) króla, który musi być także zrodzony w kanonicznie ważnym małżeństwie katolickim24. Katolickość króla nie jest nawet zwykłym zwyczajem pośród innych zasad następstwa tronu, ale zasadą pierwotną, manifestowaną przez wzniosłość tradycji duchowej, sformalizowanej w rycie koronacyjnym25. Od czasu nawrócenia ostatniego pogańskiego władcy Franków Chlodwiga – i zarazem, po przyjęciu przezeń chrztu, pierwszego katolickiego władcy na barbarzyńskim i zarianizowanym podówczas Zachodzie, oraz od zawarcia przez frankijskich królów, jako „Nowych Dawidów”, „nowego przymierza” z papiestwem, wreszcie w świetle sakramentalnego i sakralnego charakteru namaszczenia królów Francji, zasada ta była przez wieki tak oczywista, że nikt nie widział potrzeby jej potwierdzania jakimś uroczystym aktem czy oświadczeniem albo w wywodach jurystów na temat „statutowej teorii następstwa” w królestwie. Stało się to konieczne dopiero w czasie religijnego rozdarcia wprowadzonego przez protestantyzm i w obliczu faktu, że najbliższym krewnym ostatniego bezdzietnego Walezjusza – Henryka III – był książę protestancki, Henryk Burbon, król Nawarry. Tę zasadę katolickości, jako integralną część praw fundamentalnych królestwa – i zarazem nierozłącznej unii królestwa Francji ze Świętym Kościołem Rzymskim – potwierdziły zatem dopiero w 1588 roku Stany Generalne obradujące w Blois pod przewodnictwem Henryka III26. W efekcie, jak wiadomo, Henryk Burboński mógł wejść w prawa króla Francji dopiero po wyrzeczeniu się kalwinizmu i powrocie na łono Kościoła.

 

Prof. Jacek Bartyzel

 

Za: www.legitymizm.org

Powyższy tekst jest częścią wystąpienia na konferencji naukowej z okazji 600-lecia urodzin św. Joanny d’Arc: Uniwersalizm kulturowy życia i dzieła Joanny d’Arc (1412-2012) w Akademii Ignatianum (Kraków, 19-20 listopada 2012 r.), pt. Św. Joanna d’Arc jako obrończyni praw fundamentalnych Królestwa Francji.

Kategoria: Historia, Myśl, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *