banner ad

Prof. Bartyzel: Cywilizacja turańska (propozycja hasła do Nonsensopedii)

| 5 czerwca 2016 | 11 komentarzy

jaruzelski3CYWILIZACJA TURAŃSKA – jedna z siedmiu, zdaniem Feliksa Konecznego, wciąż żywotnych cywilizacyj, czyli metod ustroju życia zbiorowego, ukształtowana na obszarach Wielkiego Stepu i charakteryzująca się m.in. wyłącznie wojskową formą organizacji społecznej, tj. łączeniem się w plemion w ordy, zdolne do podbojów oraz tworzenia rozległych, ale nietrwałych, imperiów; brakiem wyższych niż rodowe więzi społecznych; amoralnością władców; indyferentyzmem religijnym; równouprawnieniem monogamii, poligamii i konkubinatu; brakiem zainteresowań naukowych, ale przyswajaniem sobie wynalazków technicznych.

Zdaniem wielu współczesnych egzegetów Mistrza Feliksa, cywilizację turańską najlepiej można rozpoznać po tym, że u Turańców wódz jedzie na koniu, a za nim biegną jego podwładni tam, gdzie on im każe. Dlaczego na Wielkim Stepie można wyhodować tylko jednego konia oraz dokąd i po co tak gnają – kroniki imperiów turańskich milczą, a egzegeci takoż. Niektórzy wszakże wysuwają przypuszczenie, że chodzi o to, aby dopaść i zniszczyć cywilizację łacińską. Przesłanką tej hipotezy jest obserwacja, iż cywilizacja łacińska do cna by już zmarniała, gdyby – niewątpliwym zrządzeniem przychylnej jej Opatrzności – nie wystąpili w jej obronie i nie stawili samowtór czoła Turańcom: Jenerał Wojsk Polskich Wojciech Katechon-Jaruzelski oraz Docent socjobernetyk Józef Kossecki ORMO (1).

Najbardziej znanymi reprezentantami cywilizacji turańskiej w historii byli: Czyngis-chan (Temudżyn), Timur Kulawy (Tamerlan), Jumdżaagijn Cedenbał (2) i Józef Piłsudski. Ten ostatni był także masonem, Bratem Dozorcą w loży “Gorliwy Litwin”, afiliowanej do Wielkiego Wschodu Turanu. Poprzez niego cywilizacja turańska ma również jakiś, acz nie do końca wyświetlony, związek z romantyzmem politycznym.

Najbardziej intrygującym obecnie problemem badawczym dotyczącym cywilizacji turańskiej jest pytanie, dlaczego dotąd nie zaliczano do niej Don Kichota z La Manczy. Wszakże on też był romantykiem walczącym z wiatrakami, cele miał wojenne, a przede wszystkim gnał przed siebie na koniu, podczas gdy jego giermek Sanczo Pansa musiał się za nim telepać na osiołku. Być może dlatego, że Rosynant to była bardzo marna szkapa.

Prof. Jacek Bartyzel

 

Przypisy:

(1) ORMO – taka kongregacja pobożna; pełna nazwa – Zakon Braci Większych z Jeszcze Większymi Pałami.

(2) W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej znani byli także – pojawiający się zawsze w maju – kolarze z bratniej Mongolskiej Republiki Ludowej, którzy każdego roku zajmowali zaszczytne ostatnie miejsce w Wyścigu Pokoju. Ich istnienie dowodzi wszelako, że już przynajmniej nie musieli biegać per pedes za Wodzem na koniu.

Kategoria: Jacek Bartyzel, Myśl, Publicystyka

Komentarze (11)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Kamil Kaczmarczyk pisze:

    Co na to nasz TW "Realista" ?

  2. Mustafa Mond pisze:

    Panie Profesorze,

    Przykro mi to stwierdzić, ale pisze Pan o temacie, którego Pan nie zgłębiłl dostatecznie i wychodzą kocopoły. Przesmiewczy ton i operowanie stereotypami, też nie pomaga. Proponuję zgłębić dokładnie temat, a dopiero póxniej komentować posługując się pojęciami. Wtedy będzie można podjąc jakąs dyskusję.

  3. drromankidler pisze:

    Panie Profesorze, Ze zdumieniem, a zarazem z oburzeniem przeczytałem ten tekst. Wychodzę z założenia, że przeżywa Pan chyba jakieś trudne chwile publikując pod swoim nazwiskiem i tytułem naukowym, taki mierny pod względem poznawczym tekst. Powinien Pan prof. mieć więcej szacunku do swojego tytułu naukowego. A jak Pan przypuszczalnie wie, cywilizacja łacińska charakteryzuje się dążeniem do poznania prawdy, a nie pisania paszkwili. Zatem pytam się, w jakim ruchu polityczno-społecznym zagrzał Pan dużo miejsca. Wydaje mie się, że w żadnym i nad tym trzeba się zastanowić. Cofnął się Pan do lat młodzieńczych, gdzie młodzi byli "rewolucjonistami" prawicowymi (patrz: szczekacze) bądź lewicowymi (za dużo by wymieniać). Proszę poznać konserwatywnie myślących piłsudczyków, zasługi Piłsudskiego, Dmowskiego, a nie oskarżania kogoś o przynależność masońską etc. etc. Kiedyś też taki byłem. A jako człowiekowi nauki radzę zapoznać się szerzej z dorobkiem naukowym prof. Konecznego, prekursora nauki o cywilizacjach, a nie zauraczać się jakimś Huntingtonem (choć expressis verbis Pan go nie wymienił), któremu li tylko zarzuca się plagiat dorobku prof. Konecznego.

  4. Kamil Kaczmarczyk pisze:

    Czy czytelnicy tego szacownego portalu nie mają poczucia humoru ? Żadnego dystansu, nic ? Wniosek takowy wysnuwam na podstawie powyższych komentarzy.

  5. Robert G. pisze:

    Pilsudski byl niewatpliwie turanskim wodzem, ale w drugiej RP nie wszyscy biegli za jego koniem, a z pewnoscia nie biegli hierarchowie Kosciola Katolickiego (zobacz Konflikt wawelski ).

    Dzisiejsi nietylko biegna za jego trumna, ale nawet toleruja ukryta pod poduszka jarmulke.

     

  6. Jacek Bartyzel pisze:

    Panie Anonimie,

    Proponuję naprzód pracę nad umiejętnością czytania ze zrozumieniem, a zwłaszcza poznanie takich trudnych słów, jak ironia, kalambur, persyflaż czy pure-nonsense.

    Co się tyczy dorobku naukowego Feliksa Konecznego, to podejrzewam, że kiedy ja go poznawałem (czyli w latach 70. ubiegłego już wieku), to Pana jeszcze nie było na świecie, albo co najwyżej trenował Pan umiejętność skakania z łózka na dywan.

  7. Robert G. pisze:

    Cyt. "Dzisiejsi nietylko biegna za jego trumna, ale nawet toleruja ukryta pod poduszka jarmulke." Sorry, to juz nie dotyczy Pilsudskiego, tylko WSPOLCZESNYCH TURANSKICH WODZOW.

     

  8. Jacek Konieczny pisze:

    Po kiektórych komentarzach wywwnioskować można, że "konserwatyści realiści" to straszni ponuracy bez poczucia humoru a brak poczucia humoru rodzi konsekwencje w zdrowej psychice. Ja się uśmiałem chodziać zwolennikiem Piłsudskiego nie jestem. Jak dobrze, że potrafię jeszcze zachować dystans.

  9. Robert G. pisze:

    Jeszcze mala uwaga co do "turanskich wodzow": Zarowno w przeszlosci, jak i teraz cechuje ich oddawania (na wszelki wypadek) czci wszelkim mozliwym Bogom.

    Pan Profesor wspomnial Timura Kulawego. Tak sie sklada, ze moja corka studiuje (Masterstudium) tzw. "Asienwissenschaften", wprawdzie z glownym fachem jezyk i kultura koreanska, ale do BA musiala zaliczyc takze rozne moduly "azjatyckie", w tym takze regionalne religioznastwo. Wedlug zrodel w krajach azjatyckich znanych powszechnie jako muzulmanskie, Islam byl tylko powierzchniowa forma, raczej tylko forma panstwowosci. W rzeczywistosci tacy wladcy jak Timur czy Kublaj Kchan wyznawali Buddyzm+Szamanizm+Konfucjonizm rownoczesnie. Wyjatkiem miala byc tylko tzw. "zlota chorda". Wedlug zrodel naukowych to, co pisal Marco Polo to w wiekszosci bzdury.

    Takze wspolczesni "wodzowie turanscy" czcza (znowu – na wszelki wypadek ) wielu Bogow, ale najwiecej "ksiecia swiatlosci".

  10. Andrzej R. Długosz pisze:

    Panie Prosesorze, w związku z Pana odpowiedzią dla Anonima chciałbym zapytać czy w tych latach siedemdziesiątych, gdy Pana Anonima (podobno) nie było na świecie, a Pan już czytał prace Feliksa Konecznego, czy Pan czytał je ze zrozumieniem? Po przeczytaniu Pana tekstu mam co do tego duże wątpliwości. Ucieczka przed krytyką niemerytorycznych drwin ze znakomitego Historiozofa przez odwołanie się do poczucia humoru czytelnika, to mizerny pomysł. Bo jestem pewien, że większość czytelników ma dużo subtelniejsze poczucie humoru niż Pańskie, ujawnione w tym bezmyślnym tekscie.  ARK

  11. Alibaba pisze:

    Ale świrowisko! 😂 To Tworki, czy koniec internetu? A może już darknet?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *