banner ad

Kumor: Fajerwerki głupoty

| 15 czerwca 2015 | 0 Komentarzy

web-po-harper-poland-0609Premier Kanady Stephen Harper odwiedził Polskę, m.in. po to, aby powtórzyć z całą mocą "antyputinowe" przesłanie. Premier Harper z pewnością jest pod tym względem faworytem internacjonalnych środowisk, reprezentowanych w nadwiślańskim kraju między innymi przez szefa Fundacji Batorego pana Alika Smolara (z bardzo z kolorowej rodziny polskich Żydów), który niedawno zarzucał w radiu nowemu prezydentowi elektowi nie dość radykalną "antyputinowość".

Jeśli chodzi o antyputinowość, to premier Harper jest bardzo wielki kozak, problem tylko taki, że o ile Polska wydaje na zbrojenia 2 procent PKB, to Kanada poniżej 1 proc. Wygląda więc na to, że jest to poza na cudzy rachunek – typowy przejaw dobrej brytyjskiej szkoły dyplomacji.

Kanada sąsiaduje z Rosją i gdyby premier federalny rzeczywiście poważnie myślał o konflikcie, to mógłby choćby zastanowić się, czy Eskimosi wyposażeni w karabiny z lat 50. (o przepraszam, właśnie trwa przezbrojenie) to siła zdolna odstraszyć rosyjskie łodzie podwodne. Być może przydałyby się jeszcze tresowane foki do ich wykrywania?

Przy okazji polska premier Kopacz okazała się kobietą szczerą i dobrze poinformowaną, pokazując, że co w sercu, to na języku. No bo przecież jak coś wiem pierwsza, to definitywnie świadczy to o ważnej pozycji w maglu, czemu więc się nie pochwalić?

Harperowi nie udała się "niespodzianka" – szefowa polskiego gabinetu zapowiedziała, że odwiedzi fregatę HMCS "Fredericton". Od razu podchwycił to wraży ruski wywiad i skierował za "Frederictonem" matrosów na kontrtorpedowcu – podobno, według relacji kanadyjskich polityków – było ich widać na horyzoncie…

Mimo kanadyjskich zachęt, jakoś nie czuć wśród naszych europejskich partnerów woli walki. Polacy – jak wiadomo – to naród posiadający wyłącznie inteligencję emocjonalną, można go więc kilkoma duszoszczypatielnymi frazesami owinąć wokół palca.

Tymczasem dzięki polskim obrońcom życia, którym udało się z transparentami podejść w Łazienkach pod Kanadyjczyków, sprawa więzionej w Ontario obrończyni nienarodzonych, Mary Wagner, pojawiła się na moment w rozmowach notabli z Ottawy. Wygląda na to, że Polska jest liderem obrony życia nie tylko w Europie.

•••

W Warszawie zaszumiała woda w szklance i zanosi się na podmianę rządu, typowany na nowego premiera pan Schetyna jest zdecydowanie najlepszym kandydatem. Został moim faworytem, zaraz po tym, jak po pierwszej wizycie w Waszyngtonie stwierdził szczerze w wywiadzie, że "odpowiedział na wszystkie pytania, jakie mu zadał minister Kerry". Teraz zaś w związku z wymianą oficera łącznikowego w warszawskiej ambasadzie, p. Schetyna skomplementował odchodzącego ambasadora Mulla słowami – cytuję za Witoldem Juraszem – "Polska mogła zawsze liczyć na ambasadora Mulla, który bronił polskich spraw w Waszyngtonie".

Czyżby Mull był na dwóch pensjach?! Wiernopoddańcze komplementowanie to kij o dwóch końcach, bo w tym momencie to chyba się ambasadora Mulla obraża, wszak – było nie było – płacono mu za doglądanie amerykańskiego interesu nad Wisłą, a nie polskiego w Waszyngtonie! W Waszyngtonie przyzwyczaili się jednak, że tubylcy plotą trzy po trzy – dlatego trzeba ich trzymać na krótkiej smyczy.

Wielka polityka, w wersji podawanej nam do wierzenia, od dawna ma kabaretowe scenariusze. Tyle naszego, że się pośmiejemy.

•••

Na naszym lokalnym podwórku również dzieją się rzeczy wesołe. Oto w Quebecu w obliczu przypadków "radykalizacji" (głównie młodzieży) postanowiono skierować do walki z nienawiścią kolejne zastępy, tworząc, poza systemem prawa karnego, przepisy do zwalczania mowy nienawiści. Mają na celu "wykrywanie, zapobieganie i działanie przeciwko osobom" na krawędzi popełnienia "ideologicznej przemocy". W ramach projektu, specjalny oddział policji będzie dzień i noc monitorował media społecznościowe, a w Montrealu powstanie Centrum Antyradykalizacyjne. Quebecka Komisja Praw Człowieka otrzyma też uprawnienia do prowadzenia samodzielnych śledztw przeciwko osobom "podejrzewanym o mowę nienawiści i podżeganie do przemocy". Uznani za winnych tych przestępstw będą płacili grzywny do 10 tys. dol. Nowa ustawa pozwoli również cofnąć finansowanie dla szkół, gdzie nauczyciele tolerują mowę nienawiści i podżeganie do przemocy.

Oczywiście, wszystko to w obronie naszej wolności i demokracji.

Jednym słowem, niedouczeni z historii politycy w Quebecu uznali, że przy pomocy środków administracyjnych są w stanie wygrać z silną ideologią. Lokalni islamiści z pewnością śmieją się w kułak, zaś dzielni funkcjonariusze z Policji Myśli, aby się wykazać, będą nękać różnych biedaków, którzy usiłują podać w wątpliwość politpoprawne mądrości. A ile fajnych etatów się nam od tego zrobi! Jak wiadomo z lektury Orwella: Policja Myśli to organ podporządkowany Ministerstwu Miłości. Zasady funkcjonowania i kryteria inwigilacji muszą być tajne, aby stwarzać poczucie zagrożenia i przekonanie, że śledzone jest każde słowo i gest.

U Orwella kończy się to praniem mózgu, skuteczną reedukacją i przyjęciem przez niego zasad dwójmyślenia. Jak widać, nic nowego, wszystko już było.

Tak to jest, gdy cywilizacja, która zapomniała o własnych wartościach, próbuje ludziom ręcznie wbijać do głowy swe racje. A tymczasem z Kanady po wojenną przygodę na islamskie fronty wyjeżdża coraz więcej urodzonych tutaj młodzików, dla których wydmuchana cywilizacja Zachodu poza konsumpcją nie ma nic wartościowego do zaoferowania.

I jak widać, nawet się nie stara.

 

 

Andrzej Kumor

 

za: goniec.net

 

  • Pan Andrzej Kumor jest redaktorem naczelnym polonijnego (kanadyjskiego) tygodnika ‘Goniec’ – jest dziennikarzem i publicystą.

Kategoria: Andrzej Kumor, Polityka, Prawa strona świata, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *