banner ad

Kita: Święto Matki Boskiej Gromnicznej w polskiej tradycji i etymologii ludowej

| 2 lutego 2021 | 0 Komentarzy

Drugiego lutego z naszych kościołów znikają szopki i choinki. Ten dzień jest ostatnim, w którym  słyszymy kolędy. I choć liturgiczne obchody Świąt Narodzenia Pańskiego kończą się w niedzielę po święcie Trzech Króli, to w Polsce okres kolędowania trwa do Święta Ofiarowania Pańskiego, zwanego Gromnicami,  bądź świętem Matki Boskiej Gromnicznej.

Jest to dzień szczególny w obrzędowości ludowej. W ciągu wieków zwyczaje, obrzędy i przysłowia ludowe, związane z tą datą, stały się bardzo bogate.

Czterdziesty Dzień po Bożym Narodzeniu – to według tradycji żydowskiej dzień ofiarowania Bogu dziecka płci męskiej. Oprócz obrzędu ofiarowania i modlitwy, rodzina była zobowiązana do złożenia ofiary, odpowiedniej do stopnia jej zamożności.

W Polsce, w tradycji katolickiej, był to od zawsze dzień świąteczny. O tym, jak silne było przywiązanie do niego, świadczą  wydarzenia z roku 1925. Wtedy to ówczesny rząd premiera Władysława Grabskiego  przedłożył sejmowi do zatwierdzenia oficjalną listę świąt państwowych. Znalazły się na niej wszystkie święta nakazane przez Kościół Katolicki, ale zabrakło Poniedziałku Wielkanocnego i Zielonych Świątek, Drugiego dnia Bożego Narodzenia i właśnie 2 lutego.

W odpowiedzi przez całą Polskę przetoczyły się ogromne protesty. Należy przyznać, że rząd, gdyby na całą rzecz spoglądał z punktu widzenia czysto formalnego, miał pełną rację. W/w dni nie były przez Kościół uznane za święta nakazane. Jak jednak podaje kronika Katedry lwowskiej, 2 lutego 1925 roku miasto prawie w całości nie podporządkowało się nowemu prawu i większość zakładów oraz punktów usługowych było w tym dniu zamkniętych. Kościoły przez cały dzień pozostawały pełne wiernych. Tak było w całym kraju, gdzie oprócz zamknięcia warsztatów pracy ludzie protestowali przeciwko zabraniu im tego święta

Siła tradycji i przywiązanie do religii i do obrzędowości okazała się silniejsza niż zarządzenie rządu. Rząd jeszcze w tym samym roku dopisał wyżej wymienione dni do listy świąt państwowych. Stan ten utrzymał się aż do okupacji niemieckiej, a potem – do przejęcia władzy przez komunistów, którzy począwszy od początku lat 50, stopniowo, tzw. „metodą salami”, wykreślali święta katolickie z listy dni wolnych od pracy.

Jak pisze dr Barbara Ogrodowska w książce Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne(wyd. Muza, Warszawa 2010):

Świętem największym tego cyklu obrzędowego, ale już mniej liturgicznego,  była i pozostała dotychczas, uroczystość Ofiarowania Pańskiego i Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny, ustanowiona w IV wieku i najpierw obchodzona w Jerozolimie. W tym dniu we wszystkich kościołach podczas nabożeństw święci się woskowe świece, zwane gromnicami i stąd właśnie wywodzi się ludowa nazwa święta.

Polscy malarze często przedstawiali Matkę Boską Gromniczną w zimowym, rodzimym pejzażu, jak – zgodnie z legendą – idzie nocą, przez ośnieżone pola i miedze, pilnuje ozimin, aby nie wymarzły w lutowych mrozach i zawiejach; jak święcąc gromnicą, pomaga znaleźć w ciemności drogę zbłąkanym wędrowcom i dogląda ludzkich obejść, do których podkradają się wilki. Na wielu, zwłaszcza ludowych obrazach, Matka Boska Gromniczna przedstawiana jest z towarzyszącym jej wilkiem, a czasem z koszyczkiem lub gniazdkiem u stóp i wychylającymi się z niego główkami skowronków. Powiadano bowiem, że w Matkę Boską Gromniczną pod zimowym jeszcze niebem musi po raz pierwszy odezwać się i zaśpiewać zwiastujący wiosnę skowronek.

Podczas nabożeństwa bacznie obserwowano palące się świece: gdy obficie kapał z nich wosk – zima miała być jeszcze długa, mroźna i dokuczliwa; skwiercząca gromnica wróżyła częste letnie burze i deszcze. Sama zaś świeca – gruba, poświęcona w kościele, woskowa gromnica, z ozdobną profitką, przybrana zieloną gałązką i wstążeczkami – posiadać miała wiele różnych, niezwykłych właściwości.

W tradycji Kościoła – symbolizuje światło wiary, łaskę Bożą i światłość wiekuistą. Zapalano ją więc zawsze w godzinę  śmierci i wkładano w ręce konającym, aby prowadziła ich do wiecznego zbawienia.

W tradycji ludowej – gromnica bronić miała ludzi i ich domostwa przed groźnymi żywiołami, a przede wszystkim przed burzą, uderzeniem pioruna i ogniem. Uważano, że posiada moc odwracania gromów i błyskawic i stąd wzięła się jej ludowa nazwa. Dlatego, po powrocie z kościoła, płomieniem poświęconej gromnicy kopcono znak krzyża na belkach stropowych, a w czasie burzy stawiano zapaloną gromnicę w oknie lub obchodzono z nią dom i całe obejście.

Stosowano ją także w różnych zabiegach medycznych. Na Podlasiu płomieniem przyniesionej z kościoła gromnicy opalano dzieciom końce włosów, aby ustrzec je przed zapaleniem uszu. Na ziemi rzeszowskiej natomiast okręcano gromnice pasemkiem lnianej kądzieli. Poświęcone na gromnicy pasemko lnu palono później nad chorymi, w przekonaniu, że w ten sposób spala się różę i płomienicę oraz inne choroby przebiegające z ostrym, zapalnym odczynem skóry. Profilaktycznie po zgaszeniu gromnicy, połykano jej dym wierząc, że zapobiega to bólowi gardła i próchnicy zębów. Krople zastygłego na gromnicy wosku cieśle wkładali zwyczajowo pod węgły budowanego, nowego domu i w szczeliny między belkami, na szczęście i błogosławieństwo Boże”.

Ze świętem Matki Bożej Gromnicznej wiąże się dużo przysłów ludowych: „Na Gromnice woda ciecze, to się zima długo wlecze”; „Na Gromnice mróz, składaj chłopie wóz”. Czesi mówią „Na Hromnice o hodinu vice” (Na Gromnicę dzień dłuższy o godzinę).

Święto to jest szczytem zimy, tak jak szczytem lata jest Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, która przypada 15 sierpnia.

W dzisiejszych czasach, gdy prawie w każdym dniu czcimy lub wspominamy jakieś wydarzenie, rocznicę czy bardziej lub mniej śmieszny dzień czegoś tam, warto pamiętać o tym szczególnym dniu, który poprzez całe wieki był ważnym świętem tak religijnym jak i ludowym. Warto aby ci, którzy w mniejszym lub większym sposób przywiązani są do idei konserwatywnych, także i w takie dni pokazywali swojemu otoczeniu, że zarówno religijny, jak i ludowy aspekt tego dnia, jest dla nas ważny.

 

Grzegorz Kita

Kategoria: Publicystyka, Religia, Wiara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *