Komentarze do: Kilijanek: Zgorszenie pod niebem Asyżu https://myslkonserwatywna.pl/kilijanek-zgorszenie-pod-niebem-asyzu/ Tradycja ma przyszłość Wed, 04 Mar 2020 07:57:03 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.4.3 Autor: Nekropropagand https://myslkonserwatywna.pl/kilijanek-zgorszenie-pod-niebem-asyzu/#comment-3405 Wed, 04 Mar 2020 07:57:03 +0000 https://myslkonserwatywna.pl/?p=25174#comment-3405 Wyobraźmy sobie zresztą, że ktoś pisze o religii i filozofii europejskiego średniowiecza mniej więcej tak: —> "Średniowieczna filozofia nie wnosiła ze sobą żadnej prawdziwej nauki, bo mówiła wyłącznie o Bogu, o duszy, o Kościele, o łasce, o takich tam sprawach, ani logiki, ani nauk ścisłych, ani nic. Tylko wiara, wiara i wiara, wszystko na wiarę, bo Bóg objawił. A znowuż o Bogu mówiła wyłącznie w sztywnym, suchym gorsecie scholastyki. W dodatku żadne odrębne opinie nie były dopuszczalne, bo nad wszystkim czuwała surowa Inkwizycja". — Pomieszanie z poplątaniem, nie bardzo nawet wiadomo, od czego zacząć: czy od tego, że mówienie o Bogu nie wyklucza się z "prawdziwą nauką", czy od tego, że istniała rozbudowana średniowieczna logika (ba, lepsza nawet od późniejszej, przynajmniej aż do XIX wieku), że poza Bogiem i duszą rozprawiano też o języku, poznaniu, etyce etc., że pojęcie "scholastyki" jest bardzo ogólne, że istnieli myśliciele wykraczający z pewnością poza "suchy gorset scholastyki", że toczyło się mnóstwo dysput o panteizm, nominalizm etc., że łaska i Kościół to już raczej tematy teologii niż filozofii, że jeśli "suchy gorset scholastyki" to nie bardzo idzie to w parze z "wiarą, tylko wiarą" etc. — — — Otóż mniej więcej tak w oczach kogoś, kto choćby, jak niżej podpisany, jako tako liznął jakichś podstaw "myśli Wschodu", brzmią niektóre, wcześniej wypunktowane, uwagi w dyskutowanym artykule. Niby gdzieś-coś-od-biedy-owszem, ale w sumie nie bardzo. ————– Problemów jest zresztą więcej. Weźmy np. kwestię tego, czy muzułmanie, chrześcijanie i hinduiści czczą "tego samego Boga". Może tak, może nie, ok – ale żeby o tym w ogóle rozmawiać, trzeba najpierw przeprowadzić długą dyskusję tego, co to znaczy "czcić tego samego Boga" (czy wierzyć w niego). Co robi m.in. E. Feser tu: —> https://edwardfeser.blogspot.com/2015/12/christians-muslims-and-reference-of-god.html — — — Dla przykładu, czy Stanisław Cenckiewicz i Lech Wałęsa wierzą w "tego samego Lecha Wałęsę"? Jeden wierzy w "agenta Bolka", drugi w "zbawcę narodu", ale domyślamy się, że jednak desygnat pojęcia "Lech Wałęsa" jest u nich ten sam… Ale czy np. Artur Zawisza od placu Zawiszy w Warszawie i Artur Zawisza od prawicowej polityki – to taki sam przypadek? No jednak nie. Hm, ale jeżeli ktoś błędnie utożsamia tych dwóch Zawiszów, to czy wierzy w tego samego Zawiszę, w którego wierzy ktoś, kto zna tylko współczesnego pana Artura? A przecież takich dywagacji można poprowadzić znacznie więcej. 

]]>
Autor: Nekropropagand https://myslkonserwatywna.pl/kilijanek-zgorszenie-pod-niebem-asyzu/#comment-3400 Tue, 03 Mar 2020 22:50:07 +0000 https://myslkonserwatywna.pl/?p=25174#comment-3400 Chociaż tekst Adama Danka nie jest wolny od błędów czy też od przypisywania "Asyżowi" tego, czego w nim nie było; i chociaż Adam dość beztrosko przechodzi do porządku dziennego nad łamaniem bądź naginaniem formalnych przepisów Kościoła (dotyczących liturgii, modlitwy etc.); to jednak w powyższej polemice też jest wiele rzeczy niewłaściwych. Przede wszystkim autor powtarza mnóstwo obiegowych opinii na temat buddyzmu i hinduizmu, które trudno nawet nazwać "daleko idącym uproszczeniem". Skąd np. przypuszczenie, iż dla hinduisty prawda nie jest "zgodnością sądu z rzeczywistością"? Czy autor słyszał np. o hinduistycznym systemie logicznym nyaya i jego 9 argumentach za istnieniem Boga (które jako żywo przypominają drogi św. Tomasza oraz argumenty Platona czy Arystotelesa)? Albo o dźinijskim systemie logicznym? Ogólnie rzecz biorąc, filozofia indyjska nie jest, jak to się niekiedy u nas głosi w co bardziej "prawicowych" kręgach, jakimś new-age'owym mętniactwem, tylko zadaje te same (z grubsza) pytania, co filozofia grecka – i nawet udziela nieraz podobnych odpowiedzi; jest precyzyjna, bogata w rozróżnienia (na temat dróg poznania, form bytu, przyczyn i skutków, zasad wnioskowania logicznego etc.). — Co do buddyzmu (zresztą powyższe też się go tyczy), to taki np. ks. Franciszek Tokarz, bardzo "klasyczny" badacz katolicki, z czasów chłodnego tomizmu i "przedsoborowia", pisze tak: —> "Ten to buddyzm mahajanistyczny nazywaja ateistycznym. Tymczasem buddyzm mahajanistyczny doszedł do czystszego pojmowania bytu absolutnego, czyli do tego, co rzeczywiście jest Bogiem, niż te systemy indyjskie, które przyjmują iśvara i które dlatego nazywa się teistycznymi. Buddyzm mahajana opiera się przede wszystkim na sutrach mahajanistycznych, np. na sutrach noszących nazwę Prajnaparamita. A w tych sutrach nauka o Bycie Najwyższym zajmuje miejsce centralne. (…) Na ogół sutry te zaznaczają, że w odniesieniu do Bytu Najwyższego żadne określenie nie jest trafne. Określają go przeważnie negatywnie, rzadziej pozytywnie. Byt absolutny jest niepowstały (akrta), nieprzemijający, niezmienny (avikara), nie przeszedł w to empiryczne istnienie (anabhinirvrtta), jest z natury czysty i wolny, absolutus (vivikta) z wszelkich ograniczeń. Byt absolutny nie jest tylko jakimś oderwanym pojęciem, ideą, ale najwyższą rzeczywistością, szczytem rzeczywistości (bhutakoti), takością, Soheit (tathata) (które to określenie uważano później za wyraz jego niezmienności), prabhasvaracitta, niezmiernie jaśniejącą myślą, świadomością, niezmiernie jaśniejącym duchem." Podobne wnioski mamy tu: https://www.themathesontrust.org/papers/buddhism/sw3_paraskevopoulos.pdf  ————– To wszystko oczywiście nie znaczy, że należy się modlić wspólnie z hinduistami, albo że nic się nie da zarzucić "filozofii indyjskiej" (co prawda to jest wiele różnych szkół, tak jak w przypadku Grecji), albo że buddyzm głosi to samo, co chrześcijaństwo. Kwestia tylko taka, żeby podchodzić do tego spokojnie i bez emocji, tak samo jak do filozofii greckiej; i nie mieszać autentycznego nauczania z new-age'owymi "rozwodnieniami" i przeinaczeniami. Pamiętajmy, że im więcej w innych religiach i "innych" filozofiach (tak jakby np. grecka filozofia była jakoś szczególnie "nasza" sama w sobie; ostatecznie też przecież była pogańska i budziła kontrowersje) znajdziemy nauk podobnych do chrześcijańskich, tym lepiej świadczy to o chrześcijaństwie: bo pokazuje, że wpisuje się on w uniwersalną symbolikę, że trafia w naturalne intuicje człowieka, że "zaspokaja" jego "potrzeby duchowe", że wreszcie, excuse moi, skoro Śankara, Budda, Arystoteles, Platon czy aborygeński szaman mówią w tej, tamtej i jeszcze tej sprawie coś podobnego do Tomasza czy Augustyna, "no to chyba już naprawdę coś musi być na rzeczy". To już tak na wypadek, gdyby ktoś szukał użytkowej motywacji o charakterze apologetycznym. 

]]>
Autor: Łukasz Markowicz https://myslkonserwatywna.pl/kilijanek-zgorszenie-pod-niebem-asyzu/#comment-3396 Tue, 03 Mar 2020 19:24:02 +0000 https://myslkonserwatywna.pl/?p=25174#comment-3396 Co za zbiór nieprawd i zupełne niezrozumienie Papieża JP II oraz A. Danka bije w tym tekscie!

Pan K. Kilijanek nie pojmuje nawet dogmatów katolickich, skoro roi sobie sprzeczność między Bogiem Jedynym a Trójcą Świętą (chrześcijańskim rozumieniem Boga Jedynego). Nieświadomie odtwarza herezję arabskich zwolenników Jana Filopona, którzy Tr. Św. chcieli pojmować jako 3 bogôw, co spłodziło kontr-herezję Mahometa.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jan_Filopon#Traktaty_teologiczne

A w buddyzmie wczesnym, było jeszcze właściwe pojęcie Boga:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Brahmā_(Buddhism)

Takie hasła jak Logos spermatikos / semina Verbi są obecne w teologii chrześcijańskiej od samego początku, ale łatwiej jest doszukiwać się herezji u współwyznawców?

]]>