banner ad

Jakubczyk: Myślenie czarzaste

| 4 grudnia 2019 | 5 komentarzy

Chcieliśmy z wielkim szacunkiem, w tym miejscu, po pierwsze – pokłonić się tym, którzy walczyli i doprowadzili do tego, że to miejsce możemy nazywać Polską. Bez względu na to, czy byli to żołnierze polscy, czy byli to żołnierze radzieccy – stwierdził na szczecińskim wiecu SLD Włodzimierz Czarzasty. Dodał, że żołnierzy radzieckich zginęło w Polsce ok. 700 tys. – „Ci ludzie nas wyzwolili, ci ludzie dali nam wolność od Niemiec i od Niemców, od faszystów”– podkreślił.

Pan Czarzasty ma rację w jednym. Maszerujących Polskę czerwonoarmistów poległo много – i tyle. Nawet niemieccy narodowi socjaliści pomieszali się mu z włoskimi faszystami. Ale to usprawiedliwia resztę tego bełkotu. Mniejsza o pana Czarzastego.

Tym, co budzi mój niepokój, jest nadal istniejąca wśród Polaków wiara w czystą intencjonalnie i wyzwoleńczą w skutkach pokojową misję Armii Czerwonej podczas drugiej wojny światowej. Tak jakby po 1943 roku przeszła ona metamorfozę grupową. Niedługo usłyszymy, że tak naprawdę w roku 1939 Związek Sowiecki rzeczywiście przyszedł nam z pomocą.

Często używanym przez zwolenników zbawczej dla Polski misji armii czerwonej,  jest nieustannie wałkowany argument, że Sowieci wymordowali mniej Polaków niż Niemcy – którzy wszak w swych długofalowych planach dążyli do naszego fizycznego unicestwienia. Jest to prawdą, ale po pierwsze, przekraczająca byłą linię demarkacyjną taczanka ze wschodu napotkała skrupulatnie przetrzebione przez Niemców polskie państwo podziemne. A więc co za tym idzie, ich wysiłek był matematycznie zredukowany. Swoje prawdziwe intencje nasi „wyzwoliciele” pokazali nam przecież np. podczas akcji Burza.  Chociaż oddziały AK podkreśliły swym czynnym udziałem w akcji nieprzerwaną ciągłość Polskich Sił Zbrojnych i zostały oficjalnie uznane przez aliantów za wojska sprzymierzone, nie osiągnięły nic więcej. Co gorsza,  mających ich na dłoni, NKWD przeprowadziło masowe aresztowania polskich żołnierzy, dowódców AK i przedstawicieli Delegatury Rządu na Kraj. Czy tak postepują sojusznicy i wyzwoliciele?

Ogółem na skutek wyzwoleńczych działań sowieckich służb bezpieczeństwa, w więzieniach i obozach zamknięto około 50 tysięcy żołnierzy AK, uczestniczących w akcji „Burza”, głównie za odmowę wstąpienia do armii Berlinga. Konsekwencją działań NKWD był terror wobec Polaków zamieszkujących tereny wschodnie. Od listopada 1944 nasiliły się sowieckie pacyfikacje na Kresach. Regularnie urządzano obławy na członków Armii Krajowej. Z samego Wilna deportowano 35 tysięcy Polaków, wymuszając oświadczenia, iż wyjeżdżają oni z własnej woli. W miejsce wywiezionych osiedlano Rosjan. ZSRS dokonał także grabieży polskich dóbr kulturalnych, m.in. wywieziono całe archiwa Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Nie wspomnę o zniszczeniach jakich doświadczył mój rodzimy Gdańsk. W ramach odbijania go dla nowo rodzącej się Polski – w prezencie od wyzwolicieli.

Przecież Sowieci mieli ten sam cel co Niemcy – z tym że była nim nasza zagłada moralna, psychiczna i ideowa. A czym jest ciało bez duszy?

Cóż tak naprawdę owa armia czerwona wyzwalała? Rzecz jasna, trzeba zaznaczyć, że prości żołnierze walczyli odważnie i z poświęceniem, nie mając pojęcia, do jakiego projektu politycznego ma być wykorzystany ich wysiłek i ofiary. Ale tak naprawdę, czy ci żołnierze zginęli podczas wyzwalania Polski? Czy raczej podczas marszu na Berlin, którego kurs akurat przebiegał przez polską ziemię? Ziemię której 48% terytorium nasi wyzwoliciele sobie zatrzymali. W rezultacie II WŚ Polska, okupowana przez dwa państwa, Niemcy i ZSRS, wyszła z niej z ogromnymi stratami i niejasnymi perspektywami na przyszłość.

Podstawowym błędem i naturalną konsekwencją syndromu „myślenia czarzastego” jest przekonanie, że Polska Rzeczpospolita Ludowa (poprzedzona przez Rzeczpospolitą Polską 44-52) była naturalną  kontynuacją polskiej państwowości. Nie była. A następstwem „zbawiennego” przemarszu krasnoarmiejców przez Polskę była kompletnie zmieniona struktura i władze państwowe, Boga zastąpił socjalizm a ojczyznę –  Polska Ludowa. De facto, PRL było państwem, które okupowało terytorium Rzeczyposplitej. Zaś jej druga połowa znajdowała się pod bezpośrednim władaniem Związku Sowieckiego. Z czysto katolickiego punktu widzenia, chociaż też nie "przymusowo", PRL można uznawać za legalny (lecz nie tożsamy z RP) od roku 1972. Kiedy to (niefortunnie) Stolica Piotrowa uznała warszawski rząd marionetkowy za legalny. Ale o tym kiedy indziej.

 

Arkadiusz Jakubczyk

 

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Historia, Myśl, Publicystyka

Komentarze (5)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Skanderbeg pisze:

    Kolejna ahistoryczny tekst. O realiach geopolitycznych to autor nie pamięta. O tym, że od 1956, to Polska byla bardziej niezależna od Moskwy niz obecnie od Berlina, Brukseli, Waszyngtonu (kolejność alfabetyczna). Auto pamięta tylko mały wycinek historii i deprecjonuje wysiłek milionów Polaków, którzy odbudowywali Polskę po zniszczeniach wojennych. Zwykli Polacy nie robili tego w mię żadnej ideologii. I nawet za stalinizmu, nie bylo w Polsce takich łapanek jak za okupacji niemieckiej.

    Abstrahując od "faszyzmy" to Czarzasty generalnie miał rację, a że palnął coś takiego? Wiedział, że mentalnych kaczystów to oburzy. I PiSizmem został dotknięty częściowo polski konserwatyzm. Nawet jeżeli jest trochę w sumie faktycznie niepolski, bo co wspólnego z polską tradycją ma zachodni legitymizm? Co gorszą, inna część polskiego konserwatyzmu została dotknięte lojalizmem jako celem samym w sobie. I z zamilowaniem broni sowieckich satrapów, typu jaruzelskiego. W sumie się cieszę, że oba te nurty są tak marginalne.

  2. Ruska Onuca pisze:

    To ja zapytam czy żydowska III RP to państwo polskie? Czy jest niepodległa i katolicka?

    I co było lepsze:

    – generalna gubernia z obozami koncentracyjnymi i zagrożeniem biologicznego wyginięcia Polaków

    – czy może Polska za komuny z silnym przemysłem, rozrastającymi się miastami i wysokim wskaźnikiem przyrostu naturalnego, czego z powyższych brakuje III RP (PoLin)

    No?

  3. 14 pisze:

    "To ja zapytam czy żydowska III RP to państwo polskie? Czy jest niepodległa i katolicka?

    I co było lepsze:

    – generalna gubernia z obozami koncentracyjnymi i zagrożeniem biologicznego wyginięcia Polaków

    – czy może Polska za komuny z silnym przemysłem, rozrastającymi się miastami i wysokim wskaźnikiem przyrostu naturalnego, czego z powyższych brakuje III RP (PoLin)

    No?"

    Zgoda co do żydo-III RP. Co do żydokomuny – to stek bzdur. Nie wiem gdzie za żydokomuny widzisz niepodległość i katolicyzm. To raz. A dwa: Skąd u czytelnika konserwatywnego portalu ten lewacki zachwyt dla forsownej urbanizacji, industrializacji, za cenę destrukcji tradycyjnych więzi rodzinnych, społecznych i destrukcji środowiska, zanieczyszczenia powietrza, wód, wycinki lasów itd. W miejsce organicznego wiejskiego społeczeństwa, z silnymi więziami rodzinnymi, zakorzenieniem, związkiem z ziemią, tradycyjną pobożnością, stworzenie wykorzenionej, zateizowanej, zatomizowanej masy niewolników systemu – czy to "ideał" do którego powinniśmy dążyć? Hasła o silnym przemyśle to poza tym żart, przemysł był tak silny, że aż w sklepach świeciło pustkami :) I na koniec totalny żart: o wysokim przyroście naturalnym. Owszem był wysoki przez parę pierwszych lat po wojnie. Potem spadał, spadał, spadał… Ateizm, feminizm (kobiety na traktory!), antykoncepcja, aborcja, nikotynizm, alkoholizm – cóż chyba raczej nie sprzyjają płodności, czyżbym się mylił? Powolne wyniszczenie demograficzne polskiego narodu zaczęło się za komuny, a potem nadeszła "wolność" w 1989, otwarliśmy się na zachód i ów wspaniały zażydzony zachód zalał nas całym tym brudem LGBT, pornografii i spornografizowanej podkultury, a do tradycyjnego problemu alkoholizmu, który się pogłębił – obok mężczyzn pić zaczęły też "wyzwolone" i "wyemancypowane", "zrównouprawnione" i "świadome swych praw" kobiety, doszły jeszczy narkotyki… Doszły jeszcze w ogromnej ilości słodycze, fast-foody, generalnie: wysokoprzetworzona, nafeszerowana chemicznymi dodatkami "żywność" w ogromnych ilościach. Konsekwencja: od "odzyskania wolności" w 1989 dzietność spadła z poziomu 2 dzieci na kobietę do poziomu 1 dziecka na kobietę (dodatkowo, kobieta rodzi dziś swe pierwsze dziecko później niż kiedyś). Obok tego widzimy jak naród coraz bardziej tyje, choruje, generalnie się degeneruje… A teraz mamy jeszcze wspaniały rząd "katolicko"-"konserwatywno"-"narodowo"-patriotyczno"-"prawicowy", który coraz bardziej otwiera nasz kraj dla kolorowej inwazji…

    Trochę niepotrzebnie może się rozpisałem, ale w skrócie chodzi mi o to, że (parafrazując słynny bon-mot Alaina de Benoista): Każdy kto krytykuje żydo-PRL a nie krytykuje żydo-III RP, która jest jeszcze gorszym szambem niż żydo-PRL, powinien się zamknąć. Każdy kto krytykuje żydo-III RP, a nie krytykuje żydo-PRL, powinien zrobić to samo.

  4. 14 pisze:

    "generalna gubernia z obozami koncentracyjnymi i zagrożeniem biologicznego wyginięcia Polaków"

    Za stalinizmu też były obozy koncentracyjne. Choćby na Śląsku. A biologiczne wyginięcie zagrażało nam nie mniej za komuny (masowy terror lat stalinowskich – eksterminacja narodowej inteligencji nie mniejsza niż za okupacji niemieckiej) i polityka antynatalistyczna i dysgeniczna), ale zwłaszcza zagraża nam teraz, "w wolnej, demokratycznej Polsce" (polityka antynatalistyczna i dysgeniczna, polityka imigracyjna).

  5. Mateusz pisze:

    "De facto, PRL było państwem, które okupowało terytorium Rzeczyposplitej."  – mój ulubiony fragment radosnej twórczości Autora.

     

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *