banner ad

Jakubczyk: Mój wybór – Reims!

| 26 kwietnia 2017 | 0 Komentarzy

Jak wiadomo, demokracja parlamentarna bazuje na zaszczepionym przez Rousseau w poetyckiej ekstazie przekonaniu, iż sędzią najsprawiedliwszym, sędzią najsubtelniejszym, sędzią mającym możność poznania najdrobniejszych szczegółów i potrzeb, jest całość mieszkańców danego państwa. Nic głupszego.  Dzisiaj, już każdy chyba rozumie że wśród wyborców zawsze zwyciężały, zwyciężają i zwyciężać będą sentymenty, jak również najgłupsze i najdziksze namiętności. Co najgorsze, demokracja parlamentarna przysposobiła się do tych warunków. Idąc do wyborów, politykier demokrata potrafi  łączyć prawdę z kłamstwem, odwołując się do owych sentymentów i namiętności z prawdziwym programem  poruszającym interesy danego kraju.

Demokracja zatem, nigdy nie poprawi obecnego stanu rzeczy. Powyższy schemat będzie się wiecznie powtarzać. We Francji (o której teraz w świecie demokratycznym najgłośniej) demokracja, wprowadzona gilotynami rewolucji,  rozerwała więź miłości ojcowsko-synowskiej, tak fundamentalnej, która jednoczyła króla z jego ludem, tym samym wiążąc wszystkich poddanych ze sobą, zniszczyła ich wspólną historię. Pozbawiona tej kontynuacji, Francja jest zagubiona. Od prawie dwóch stuleci przechodzi sukcesyjne kryzysy, niektóre z nich krwawe, od republiki do republiki. Co najważniejsze, upamiętnienie tego zabójstwa, ponad 200 lat po tym, gdy zostało popełnione, jest potwierdzeniem, że monarchia jest nadal potrzebna i żywa. We Francji, jak to się mówi; „Król nie umiera nigdy, On żyje wiecznie”. *

A zatem, Francja musi powrócić do tego czym jest, tylko  w ten sposób może ona pokonać trudności i rozpocząć na nowo, powrócić na drogę swego przeznaczenia. Przecież bez względu na to kto wygra w II turze wybrów (co samo w sobie jest chore), jakie obiecanki składał(a) i wprowadzenie jakich reform postulował(a) przyszły Président de la République française, to wiadomo (jak powiadał Boży samotnik), że demokracja nie powierza władzy temu, kto nie składa jej hołdu ofiarowując jej swoje sumienie i smak. Czyli pokrótce – wsio rawno kto zwycięży. Jedynym lekarstwem dla Francji jest koronacja jej prawowitego władcy, Jezusowego porucznika na ziemi, Ludwika z łaski Boga króla Francji XX, w Reims. Koniec, kropka.

 

Arkadiusz Jakubczyk

 

* Ludwik XX –  Paryż,  23 stycznia 2016

 

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *