banner ad

Haładuda: Reminiscencje Halloween A.D. 2014

| 16 listopada 2014 | 0 Komentarzy

HalloweenHalloween niewątpliwie staje się nowym wtrętem kulturowym. Kościół Katolicki nie ma wspólnego i silnego stanowiska wobec tego zjawiska i na siłę stara się „przemalować” „Halloween” na „Holy Wins”, co nie zmienia w istotny sposób natury rzeczy. Spora grupa nauczycieli i rodziców nie widzi w Halloween zagrożeń natury duchowej. Nie chcą oni też dostrzec odwleczonych w czasie skutków wychowawczych, jakie niesie za sobą coroczne urządzanie balów w dniu 31 października. Kto naprawdę chce zgasić Boże światło, które świeci nam przeszło dwa tysiące lat, w którego blasku możemy rozpoznać sens życia i śmierci?

 

„Wzywam Ewodię i wzywam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu”. (św. Paweł, Flp, 4,2)

Jednym z najsilniejszych głosów Kościoła Katolickiego w sprawie Halloween jest stanowisko arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia z 2011 roku.  Arcybiskup z całą stanowczością ostrzegał wtedy, że udział w „święcie” Halloween jest niezgodne z nauką kościoła. Powołał się przy tym m.in. na obecny Katechizm Kościoła Katolickiego (p. 2116 i 2117), dokument Stolicy Apostolskiej „Jezus Chrystus dawcą wody żywej” (Watykan, 3 lutego 2003 r.), Notę Duszpasterską Konferencji Episkopatu Toskanii (Florencja, 1 czerwca 1994 r.) oraz na zwyczajne nauczanie biskupów. Nie bał się nazwać owego święta jako praktyki okultystycznej mającej ścisły związek z satanizmem. W tymże samym czasie podobne stanowisko zajął biskup Grzegorz Kaszak, ordynariusz diecezji sosnowieckiej[1]. Inny polski hierarcha, biskup Tadeusz Pieronek, w rozmowie z dziennikarką Katarzyną Domagałą (2011 r.) nie zauważył w Halloween takiego niebezpieczeństwa: „ Jeśli mówimy wyłącznie o niewinnej zabawie dzieci, nad którą czuwają rodzice czy wychowawcy w szkole, to nic złego się nie stanie. I jej bym nie zabraniał[2]”. W 2012 roku metropolita szczecińsko-kamieński ks. abp Andrzej Dzięga w swoim liście pasterskim do księży i wiernych zwrócił się do nich z prośbami:

„Gorąco proszę wszystkich Was, dorośli katolicy, nie organizujcie tych niby-zabaw, które nic nie wnoszą pozytywnego do duszy dzieci i młodzieży, a wręcz rujnują ich duchowość.
Proszę Was, drodzy rodzice katoliccy, nie lekceważcie tego duchowego zagrożenia dla Waszych dzieci. Proszę Was, katoliccy nauczyciele, a szczególnie katecheci, przestrzegajcie swoich uczniów przed nieodpowiedzialną i antychrześcijańską zabawą. Proszę Was, ludzie mediów, nie promujcie negatywnych wzorców zachowań. Proszę także Was, drogie katolickie dzieci i droga młodzieży, w imię czystości wiary w Jezusa Chrystusa umiejcie sami odmawiać już teraz angażowania się w złe doświadczenia[3]”.

W 2013 roku w wielu parafiach i ośrodkach duszpasterskich podjęto liczne inicjatywy urządzania imprez „anty-helloweenowych”.  Księża i katecheci byli zdezorientowani – jedni myśleli tak, jak apb Głódz, inni – podobnie jak Pieronek uznali, że to tylko zabawa, która zawędrowała do nas z Ameryki.

Czy coś się zmieniło w sprawie Hallowen? Komisja Episkopatu Polski zaapelowała do katechetów, by przed uroczystościami Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym mówili uczniom i ich rodzicom, że Halloween jest zagrożeniem dla kultury chrześcijańskiej. W niektórych przedszkolach i szkołach w odpowiedzi na to zalecenie, forma zabawowa pozostała nadal, a Halloween stało się „świętem dyni”.  W innych placówkach edukacyjnych – niejako w opozycji do Hallowenn – urządzano Bale Wszystkich Świętych, Korowody Świętych lub przyłączono się do ogólnopolskiej akcji „Holy Wins”. Halloween stał się zatem zarodkiem nowych świąt, nieznanych naszej tradycji i kulturze oraz w kościele katolickim. Jakie stanowisko zajął w tej kwestii portal ekai.pl – jeden z najbardziej opiniotwórczych serwisów katolickich?

Oto wybrane opinie:

  1.   Halloween to po prostu moda, która wreszcie się znudzi i zostanie zastąpiona inną. Nie obawiałabym się też tego, że spowoduje ona jakieś istotne spustoszenie w mentalności osób oddających się namiętnie tego rodzaju zabawom, bo – poza aspektem estetycznym – nie widzę tu większego zagrożenia. (artykuł z dnia 31 października 2014 roku pt.” „Halloween to moda, która przeminie” autorstwa prof. Izabelli Bukraby-Rylskiej, kierownika Zakładu Socjologii Wsi Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN)[4].< >To święto ma pogańskie korzenie, ale opętanie przez szatana nie dzieje się z dnia na dzień. Może się zdarzyć, jeśli człowiek w dłuższej perspektywie otwiera się na zło (…). Lepiej (dop. aut.) „nie popadać w paranoję i nie doszukiwać się szatana w przedmiotach codziennego użytku czy symbolach”. (artykuł z dnia 30 października 2014 roku pt.: „Halloweenowe zabawy mobilizują do pokazania wartości chrześcijaństwa” – relacja redakcyjna debaty, która odbyła się 29 października br na 1. Piętrze Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, zorganizowanej przez Pallotyńską Fundację Salvatti)[5].

    „Członkowie wspólnoty Emmanuel w klipie zapraszającym na Pochód Holywins pytają – czym dla ciebie jest świętość? I odpowiadają – świętość jest radością i poświęceniem, przyjaźnią i zjednoczeniem z Jezusem, pełnią życia w codzienności, życiem w wolności czy celem życia. W ten sposób chcą pokazać, że świętość jest możliwa do osiągnięcia przez każdego chrześcijanina” (artykuł z dnia 28 października 2014 roku pt. „Pochód Wszystkich Świętych w Warszawie)[6].

Na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski w dniu 1 listopada 2014 roku pojawiła się natomiast zdawkowa relacja z pochodów, którą pozwolę sobie zacytować niemal w całości:

„Często podczas marszów niesione były relikwie świętych i błogosławionych, a ich uczestnicy przebierali się za postaci świętych. Tak było np. w Poznaniu. „Przebrałam się za bł. Marię Luizę Merkert, która była założycielką zgromadzenia sióstr elżbietanek i taką śląską samarytanką” – opowiadała uczestniczka Korowodu Świętych w Poznaniu. Inna przebrała się za św. Małgorzatę, bo – jak uzasadniała – to dla niej wzór do naśladowania. Dzieci chętnie przebierały się za św. Mikołaja podkreślając, że był on „chłopcem[7], który pomagał innym, biednym, był dla innych bardzo hojny[8]”.

Od roku 2011, kiedy to abp Leszek Sławoj Głódź i bp Grzegorz Kaszak potępili Halloween, wskazując na satanistyczne korzenie świętowania wigilii Wszystkich Świętych, nie pojawiły się już w mediach tak stanowcze głosy. W swoisty sposób „rozmiękczono” Halloween do dość niewinnej dziecięcej zabawy. Święci stają się na naszych oczach zabawkami, a nie wzorem cnót moralnych. Pozostały jeszcze oddolne inicjatywy proboszczów i szkolnych katechetów. Niektórzy przyjęli to „rozmiękczone stanowisko”, a niektórzy to bardziej stanowcze, zgodne z nauką i katechizmem kościoła rzymskokatolickiego.

 

„Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami”. (św. Paweł, Flp 4, 9)

W świetle powyższych rozważań, właściwe jest przyjrzenie się, w sposób odzwierciedlający postępowanie badawcze, informacjom o Halloween, jakie zamieszczone zostały w okresie od 1 do 10 listopada br. na losowo wybranych stronach internetowych przedszkoli i szkół w Polsce. Z analizy treści o Halloween zamieszczonych na stronach  przedszkoli wynika, że:

  • treść jest ograniczona do kilku zdań, zaś dominują zdjęcia (średnio ok. 10 zdjęć);

  • dzieci są przebrane najczęściej za czarownice i czarodziejów (obie płcie), chłopcy za „kościotrupa” lub Spiderman’a, czasem też za „diabełków”;

  • na większości fotografii nauczycielki są przebrane za czarownice, w jednym przedszkolu za diablice;

  • atrakcjami dnia były w szczególności: tańce przy głośnej muzyce, taniec z miotłą, „domek strachów”, „konkursy na wyczarowanie…”,

Na stronie jednego z przedszkoli w Lubawie zamieszczono informację, że dzieci jadły przygotowane przez rodziców przekąski, którymi były m.in. babeczki z czekoladowymi pajączkami i kiełbaski przypominające palce czarownicy. W innym przedszkolu, w Ostrowcu Świętokrzyskim, zamieszczono informację, że dzięki prezentowanym filmikom dzieci zostały wprowadzone w świat czarów!

Podstrony szkół gimnazjalnych i licealnych, w których zorganizowano „święto Helloween”, ukazują młodzież w scenach rodem z horrorów lub seansów spirytystycznych. Nie brak zdjęć przedstawiających uszkodzone i zakrwawione ciała (uczniowie malują kosmetykami w ten sposób swoje twarze i odkryte elementy ciała). Z pewnością można stwierdzić, że w dniu 31 października w wielu polskich szkołach nie było zwykłych lekcji. Za przyzwoleniem nauczycieli, katechetów, a nierzadko też i księży promowano obce naszej tradycji i kulturze „święto”.

Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana. Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie. Brak jest zaufania do Kościoła Świętego, natomiast darzy się zaufaniem pierwszego lepszego świeckiego proroka, wypowiadającego się za pośrednictwem prasy lub przemawiającego jako przedstawiciel jakiegokolwiek ruchu społecznego, propagującego formuły „prawdziwego” życia” – powiedział Paweł VI w czasie homilii w uroczystość świętych Piotra i Pawła 29 czerwca 1972 roku). Czyż i tak nie jest w wypadku Halloween?

 

 „W każdym razie: dokąd doszliśmy, w tę samą stronę zgodnie postępujmy!” (św. Paweł, Flp 3, 16)

Kościół niezmienne naucza o istnieniu szatana, chociaż nie zawsze robi to z jednakowym naciskiem. Aktualnie można odnieść wrażenie, że ten nacisk jest bardzo niewielki. Panowanie „halloweenowej mody” i jej upowszechnianie już od najmłodszych lat, pominąwszy nawet kwestie natury religijnej, ma wymiar edukacyjny: powtarzany co roku „obrząd” staje się jak „repetitio” (powtórka) – dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, które najłatwiej formować, za kilka lat będą uznawały Halloween za rzecz trwałą, naturalną i pożądaną. To, że tak wielu współczesnych ludzi nie dostrzega zagrożenia, wynikać może z tego, że stali się oni bezbronni wobec ataku szatana i nie widzą potrzeby oraz korzyści w korzystaniu ze środków nadprzyrodzonych (modlitwy, Komunii świętej, spowiedzi). Te zaś nie są już postrzegane jako broń, ale co najwyżej jako akty pobożności i to często w dodatku zarezerwowane dla „dewotów”.

Zważyć trzeba, że o twardym stanowisko arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, urodzonego w 1945 roku, być może zdecydowała, w podobny sposób uformowana świadomość – z tą wielką różnicą, że kiedy on był dzieckiem, nikt o Halloween w Polsce nie wiedział, za to po każdej mszy świętej odmawiano modlitwę do Matki Przenajświętszej i św. Michała Archanioła:

Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha, bądź naszą obroną. Oby go Bóg poskromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich krążą po tym świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

 

 

 

 


[4] http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x83423/halloween-moda-ktora-przeminie/ [dostęp: 10.11.2014 r.];

[5] http://ekai.pl/diecezje/warszawska/x83402/halloweenowe-zabawy-mobilizuja-do-pokazania-wartosci-chrzescijanstwa/ [dostęp: 10.11.2014 r.];

[6] http://ekai.pl/diecezje/warszawska/x83346/pochod-wszystkich-swietych-w-warszawie/ [dostęp: 10.10.2014 r.];

[7] Komentarz: dziwi, że Episkopat promuje św. Mikołaja jako chłopca. Św. Mikołaj z Miry, jeśli on jest wspominany w tym tekście, swoją działalnością zasłynął w dojrzałym wieku, sprawując urząd biskupa;

[8]http://episkopat.pl/radio_watykanskie/53767.1,Marsze_Wszystkich_Swietych_8211_odpowiedz_na_Halloween.html [dostęp: 10.11.2014 r.].

 

Jarosław Haładuda

 

 

 

 

 

 

 

Kategoria: Myśl, Religia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *