banner ad

Danek: Projekt Hymansa – zaprzepaszczona nadzieja

| 8 lutego 2022 | 0 Komentarzy

Przed wojną w Polsce nie brakowało ugrupowań głoszących ideologię mocarstwową. Właściwie można powiedzieć, że wręcz się wtedy od nich roiło. Te migoczące wizje polskiej mocarstwowości nie miały nic wspólnego z prawdziwym życiem. Mocarstwo to państwo, które potrafi budować swoje wpływy w świecie. O jakich zaś wpływach można mówić w przypadku państwa o tak nieporadnej polityce zagranicznej, jak II Rzeczpospolita, mniej lub bardziej pokłócona z czterema z sześciu swoich bezpośrednich sąsiadów – to znaczy ze wszystkimi poza Rumunią i Łotwą…

Kuriozum nawet w realiach ówczesnej, niestabilnej Europy pozostawały stosunki polsko-litewskie. Z Niemcami, Związkiem Radzieckim, Czechosłowacją Polska miała mniej lub bardziej konfliktowe relacje, ale jakieś miała. Relacje z Litwą w latach 1920-1938 nie istniały w ogóle. Oba kraje nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych ani konsularnych, nie funkcjonowały między nimi połączenia telefoniczne, a łączące je tory kolejowe i drogi zostały rozebrane lub przegrodzone barykadami (1).

Ten dziwaczny stan pełnego odcięcia graniczących ze sobą państw był następstwem stanowiska litewskich władz, które odmawiały ustanowienia z Rzecząpospolitą Polską normalnych kontaktów, dopóki Polska nie odda Litwie Wilna, zajętego pod przykrywką „buntu Żeligowskiego”. Litewski rząd od końca 1918 r. deklarował, że Litwa nie może istnieć jako państwo bez odwiecznej stolicy Wielkiego Księstwa Litewskiego i obiecywał stronie polskiej nawiązanie przyjaznych stosunków w zamian za zwrot tego miasta. Warszawa powoływała się na fakt, iż Wilno i ziemię wileńską zamieszkiwała w większości ludność polska. Sprawa nie była prosta, bo na tej samej podstawie Polska mogłaby zakwestionować prawo Litwy również do jej „tymczasowej” stolicy w Kownie, które przynajmniej w pierwszych latach polskiej niepodległości także zamieszkiwała w większości ludność polska. W roku 2021 minęła setna rocznica ogłoszenia tzw. projektu Hymansa, stanowiącego jedyną realną próbę zakończenia zawikłanego konfliktu o Wilno.

Spór polsko-litewski, podobnie jak inne spory terytorialne w Europie świeżo pokrojonej siatką nowych granic po I wojnie światowej, przekazano do rozpatrzenia Radzie Ligi Narodów, która na referenta tej sprawy wyznaczyła Paula Hymansa, do niedawna ministra spraw zagranicznych Belgii. W kwietniu 1921 r. delegacje Polski i Litwy przeprowadziły w Brukseli bezpośrednie rozmowy pod jego przewodnictwem. Hymans starał się dokładnie zapoznać ze stanowiskiem i argumentacją obu stron, po czym przystąpił do pracy nad projektem rozwiązania sporu. Zaprezentował go 20 maja.

  Zgodnie z projektem Hymansa Wileńszczyzna miała być wcielona do Litwy, a Wilno zostać jej stolicą, jednak pod warunkiem zasadniczej przebudowy ustroju państwa litewskiego. Miałoby się ono przekształcić w federację dwóch kantonów – wileńskiego i kowieńskiego. Kanton wileński obejmowałby tereny z przewagą ludności polskiej, kanton kowieński – tereny z przewagą ludności litewskiej. Polski i litewski byłyby językami urzędowymi na całym terytorium państwa. Podział kompetencji między władzami kantonalnymi a rządem centralnym zostałby określony analogicznie, jak w przypadku kantonów w Szwajcarii. Taka organizacja państwa miała być zagwarantowana odpowiednimi zapisami w konstytucji Litwy. Pobór i szkolenie żołnierzy odbywałyby się w granicach poszczególnych kantonów, ale siły zbrojne Litwy podlegałyby jednemu dowództwu. Hymans rekomendował następnie Polsce i Litwie podpisanie konwencji o wspólnej polityce obronnej. Precyzowałaby ona zasady wzajemnego udostępniania baz wojskowych, dróg i linii kolejowych dla celów militarnych. Granicy litewsko-sowieckiej strzegłyby wspólnie oddziały litewskie i polskie. W przypadku prowadzenia wojny obronnej wojska polskie i litewskie podlegałyby jednolitej strukturze dowodzenia, ale większa część armii Litwy musiałaby pozostać skoncentrowana i podporządkowana litewskiemu organowi dowódczemu.

Hymans rekomendował wreszcie obu państwom zawarcie konwencji w sprawach gospodarczych, gwarantującej Polsce swobodę przewozu towarów przez terytorium Litwy oraz korzystania z litewskich portów w celach handlowych (przypomnijmy, że projekt opracowano w chwili, kiedy nie istniał jeszcze port w Gdyni, a Wolne Miasto Gdańsk stanowiło faktycznie odrębne państewko), a także tworzącej na terytorium Polski i Litwy strefę wolnego handlu, z wyłączeniem towarów wyszczególnionych w osobnej umowie celnej. Wprowadzeniem konwencji w życie miała zająć się wspólna rada ekonomiczna złożona z sześciu członków, po trzech mianowanych przez rządy w Warszawie i Wilnie. Ewentualne spory rozstrzygałby arbiter powołany przez Radę Ligi Narodów za zgodą obu stron.

W pisanej już w 1922 r. książce „Polityka Polski niepodległej. Szkic programu” Stanisław Bukowiecki (1867-1944), uchodzący w okresie II Rzeczypospolitej za jednego z głównych propagatorów „idei państwowej” (2), nie tylko uznał projekt Hymansa za jedyne możliwe rozwiązanie sporu polsko-litewskiego, ale opowiedział się za jego radykalizacją. Jak ocenił, polski żywioł narodowy pozostawałby w państwie litewskim elementem zbyt słabym, zagrożonym majoryzacją przez Litwinów, gdyby do Litwy wcielono tylko ziemię wileńską; dlatego obok Wileńszczyzny proponował włączenie do polskiego kantonu w państwie litewskim również województwa nowogródzkiego, które należałoby w tym celu wydzielić z Rzeczypospolitej Polskiej i przekazać Litwie. Bukowiecki przekonywał, że państwo litewskie przebudowane zgodnie z projektem Hymansa przestanie budzić zastrzeżenia na arenie międzynarodowej i uzyska wreszcie zgodę na przyłączenie – w charakterze trzeciego (obok wileńskiego i kowieńskiego) autonomicznego kantonu – Okręgu Kłajpedy. Ten ostatni ze względu na swój wielonarodowy charakter (w tym przewagę liczebną ludności niemieckiej) do czasu rozstrzygnięcia kwestii jego statusu przez Ligę Narodów pozostawał na razie wydzielonym terytorium pod zarządem Ligi Narodów. Gdyby przewidywania Bukowieckiego się spełniły, można byłoby mówić o powrocie na mapę Europy – przynajmniej w kadłubowej formie – Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Projekt Hymansa wychodził również naprzeciw postulatom i nadziejom najbardziej konserwatywnego kierunku na polskiej scenie politycznej – wileńskich „krajowców” (3). Nastawieni niechętnie do obcego realiom Europy Wschodniej, importowanego z Zachodu modelu nowoczesnego państwa narodowego, „krajowcy” kładli nacisk na odrębny, swoisty charakter ziem dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, sprzeciwiali się rozcinaniu ich nowymi granicami państwowymi i zrywaniu w ten sposób powiązań terytorialnych wytworzonych i utrwalonych przez wiele wieków. Argumentowali, że ziemie dawnej Litwy powinny pozostać polityczną całością, a ich prosta aneksja przez unitarne państwo polskie – następcę przedrozbiorowej Korony i porozbiorowej Kongresówki – nie będzie właściwym rozwiązaniem. Ostateczne ukształtowanie się wschodniej granicy Polski, rozbijającej terytorium Wielkiego Księstwa, w tym odgradzającej Wilno od reszty Litwy historycznej, przyjęli jako tragiczną pomyłkę historii. „(…) dziś trzeba Wilno otworzyć przede wszystkim dla tłumów pobożnych całego dawnego kraju – do Kalwarii, do Ostrej Bramy, dla tych tłumów słusznie rozżalonych, bo odciętych od swojej Częstochowy bezmyślną szablą Żeligowskiego.” – pisała na łamach wileńskiego „Słowa” w sierpniu 1926 r., krótko po przewrocie majowym, jedna z najwybitniejszych przedstawicielek „krajowości”, Konstancja Skirmunt (1851-1934). Stanisław Cat-Mackiewicz, sam Wilnianin, spisywane podczas II wojny światowej wspomnienie o przywódcach „krajowców”, Tadeuszu Wróblewskim (1858-1925) i Ludwiku Abramowiczu (1879-1939), zakończył słowami: „Aż do śmierci (…) obaj dążą do unii Wilna z państwem litewskim, niezależnie od tego, czy to państwo będzie, czy nie będzie połączone z państwem polskim.” (4).

Przyłączać Wilna do Polski tak naprawdę nie chciał również Józef Piłsudski, który – jak wynika to z szeregu jego wypowiedzi – uważał się za Litwina, ale w znaczeniu historycznym, nie narodowościowym. Dlatego państewku utworzonemu wskutek wszczętego na jego rozkaz „buntu Żeligowskiego” polecił nadać nazwę Litwy Środkowej. W najśmielszych planach Piłsudskiego Litwa Środkowa (czyli Wileńska) miała utworzyć wraz z Litwą Zachodnią (czyli Kowieńską) i Litwą Wschodnią (czyli Mińską) federację Litwy historycznej, pozostającą w bliskim związku z Polską – Wielkie Księstwo Litewskie odrodzone w nowej formie.

Zarówno polska Rada Ministrów, kierowana wówczas przez Wincentego Witosa, jak i litewski rząd w Kownie zgodziły się przyjąć projekt Hymansa jako podstawę do dalszej dyskusji. Jednak 30 września 1921 r., już po dymisji Witosa i sformowaniu rządu przez Antoniego Ponikowskiego, Sejm Ustawodawczy, w którym najliczniejszy klub poselski stanowili aneksjoniści z Narodowej Demokracji, uchwalił rezolucję wzywającą do odrzucenia rozwiązań zaproponowanych przez Ligę Narodów. 30 listopada generał Lucjan Żeligowski jako Naczelny Dowódca Wojsk Litwy Środkowej wyznaczył datę wyborów do miejscowego Sejmu na 8 stycznia 1922 r. Wygrali je endeccy aneksjoniści. I wojna światowa, zwłaszcza w swej końcowej fazie, spowodowała w całej Europie wzrost nastrojów nacjonalistycznych i roszczeń do wyłączności terytorialnej. Symptomatyczne, że nawet taki Konstanty Skirmunt (1866-1949), polityk z Wielkiego Księstwa Litewskiego, który przed 1914 r. należał do „krajowców”, podczas wojny całkowicie zmienił swoje poglądy i znalazł się w orbicie Narodowej Demokracji. Gwoli sprawiedliwości odnotujmy jednak, że nie brakowało i przypadków odwrotnych, np. Zygmunt Nagrodzki (1865-1937), wileński polityk związany przed 1914 r. z endecją (a zarazem członek loży Wielkiego Wschodu w Wilnie), podczas wojny został zwolennikiem Józefa Piłsudskiego, z którym zresztą znał się dobrze jeszcze z dzieciństwa.

Sejm Wileński 20 lutego 1922 r. podjął uchwałę wzywającą do włączenia Wileńszczyzny do Polski. Inkorporacja ziemi wileńskiej przez państwo polskie nastąpiła w tym samym roku, co można uznać za ostateczne pogrzebanie projektu Hymansa.

Projekt Hymansa w istocie miał charakter archeonowoczesny, ponieważ przewidywał odtworzenie historycznej unii polsko-litewskiej w zmodernizowanej formie. Rządy obu stron zadeklarowały gotowość do negocjacji w sprawie jego przyjęcia. Wbrew popularnym u nas (zwłaszcza w tzw. środowiskach narodowych) wyobrażeniom litewscy politycy również rozumieli, że odrodzona Litwa niekoniecznie musi być jednym z tych jednolitych państw narodowych, jakie zrobiły się modne w okresie triumfów doktryny Wilsona. Kiedy Augustinas Voldemaras, pierwszy premier niepodległej Litwy i skądinąd litewski nacjonalista, występował jako przedstawiciel swojego państwa na konferencji pokojowej w Paryżu, wysunął następujący program terytorialny: granice Litwy powinny obejmować całą gubernię kowieńską, Wileńszczyznę bez powiatu dziśnieńskiego, z guberni grodzieńskiej „ile się da”, gubernię suwalską bez ziemi augustowskiej. Zarazem podkreślał, że na terytorium tak zakrojonego państwa litewskiego status równouprawnionych języków urzędowych uzyskają litewski i polski, a być może również rosyjski, czego oczekuje ludność żydowska i prawosławna ludność Grodzieńszczyzny (5).

Nie sposób oczywiście dzisiaj powiedzieć, czy polsko-litewskie rozmowy o przyjęciu projektu Hymansa finalnie zakończyłyby się sukcesem, ale strona polska przekreśliła samą taką możliwość. Stało się to za sprawą sił politycznych, które chciały naśladować francuski model państwa narodowego w kompletnie do niego nieprzystających realiach Europy Wschodniej. W ten sposób zmarnowano szansę na odbudowę choć namiastki Wielkiego Księstwa Litewskiego, związanej z Polską.

 

Adam Danek 

 

1. Zob. wnikliwy komentarz prawniczy: Edward Muszalski, Sytuacja polsko-litewska, ani wojna, ani pokój – stan trzeci, odosobnienie, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”, 1928, półrocze 1, s. 177-187.

 

2. W tym kontekście z Bukowieckim polemizował Adam Doboszyński w wydanej w 1943 r. na emigracji pracy „Teoria narodu” (zob. Adam Doboszyński, Teoria narodu, Warszawa 1943, s. 37).

 

3. O wileńskich „krajowcach” zob. Jan Jurkiewicz (red.), Krajowość – tradycje zgody narodów w dobie nacjonalizmu, Poznań 1999; Tadeusz Bujnicki, Krzysztof Stępnik, Ostatni obywatele Wielkiego Księstwa Litewskiego, Lublin 2005.

 

4. Stanisław Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 17 września 1939 r., Londyn b. d. w., s. 154.

 

5. Eugeniusz Romer, Pamiętnik paryski 1918-1919, t. 1, Wrocław 2010, s. 273-276 (notatka z lutego 1919 r.).

Kategoria: Adam Danek, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *