banner ad

Chmielowiec: Kłamstwo w islamie a walka papieży o prawdę

Jako że często spotykamy się z tezą, według której chrześcijaństwo oraz islam łączy wiele elementów, przyjrzyjmy się zagadnieniu prawdy, a konkretnie temu, jak wygladała walka o nią prowadzona przez papieży w kontekście systemu kłamstw obecnego w religii Mahometa.

Na początku zaznaczę, że istotną część islamu stanowi praktyka zwana takijją (arab. „taqijja” – dosł. „ostrożność), polegająca na umyślnym wprowadzaniu w błąd w sprawach dotyczących religii, lub nawet na wyparciu się swojej wiary, w celu ochrony muzułmanów  oraz ich religii bądź ukazania jej w pozytywnym świetle. Zarówno Koran, jak i hadisy w pełni zezwalają na stosowanie kłamstw i podstępów (chociażby w celu zdobycia zaufania ze strony „niewiernych”), a przykładowe cytaty pochodzące z owych podstawowych muzułmańskich źródeł można znaleźć m.in. tu: https://www.thereligionofpeace.com/pages/quran/taqiyya.aspx

Z drugiej strony, w Koranie odnajdujemy napomnienia kierowane do muzułmanów, aby w codziennym życiu opowiadali się za prawdą: „I nie ubierajcie prawdy w fałsz! I nie ukrywajcie prawdy, skoro przecież wiecie!” (sura 2:42), czy tez: „O wy, którzy wierzycie! Bójcie się Boga i przebywajcie z tymi, którzy mówią prawdę!” (sura 9:119). Hadisy również przekazują nakaz bycia wiernym prawdzie: „Relacjonował Abdullah ibn Masud (…): Wysłannik Allaha (…) powiedział: Prawda prowadzi do bogobojności, a bogobojność prowadzi do Raju. Człowiek, który stale mówi prawdę zostanie uznany u Allaha za prawdomównego. Fałsz prowadzi do występku, a występek prowadzi do Ognia i człowiek, który nieustannie kłamie zostanie uznany przez Allaha za kłamcę”. Jednak w hadisach znajdujemy również inny przekaz: „Ten, kto przynosi ludziom pokój poprzez wymyślanie miłych słów lub mówienie przyjemnych rzeczy, które nie są prawdziwe, nie kłamie[1]

Jak stwierdził pewien muzułmański pisarz, islam w zasadniczy sposób narzuca wyznawcom wychowywanie swoich dzieci w prawdomówności celem utrwalenia w nich umiłowania prawdy[2]. Ona sama stanowi w islamie podstawę wszelkich czynów wierzącego i pierwszym warunkiem pełnej wiary[3]. W tym samym duchu wypowiedział się inny muzułmański publicysta, formułując tezę, iż islam zalicza kłamstwo do wielkich grzechów, a osobowość kłamcy jest wyprana z elementów religii i moralności[4]. Sam założyciel owej religii nauczał, że „kłamcy, ludzie nie  dotrzymujący danych obietnic oraz nadużywający cudzego zaufania – to hipokryci, nawet jeśli odprawiają modlitwy i przestrzegają postu”[5]. Już w obydwu przywołanych przypadkach nietrudno dostrzec przejaw takijji.

Korzenie tej praktyki sięgają historii szyizmu, którego zwolennicy doświadczali prześladowań ze strony sunnitów, dlatego celem uniknięcia represji ci pierwsi uciekali się  do jej stosowania[6].

Inny przykład takijji stanowi stwierdzenie, iż samo słowo „islam” znaczy „pokój” (co stanowi sztandarowy chwyt stosowany przez wyznawców Mahometa). Jest to kłamstwo, ponieważ „islam” oznacza dosłownie „podporządkowanie się”, zaś „pokój” to po arabsku „salam”. Co prawda obydwa słowa posiadają wspólny rdzeń (slm), jednak ich znaczenie jest całkowicie inne.

Praktyką podobną do takijji jest ketman (pers. „ukrywanie”), posiadająca identyczny cel. Ketman jednak polega na ukrywaniu istotnej części prawdy, podczas gdy takijja jest kłamstwem wprost.

W komentarzu do Koranu znajdujemy słowa Al-Askariego: „Ten, kto ukrywa swoją religię, ten ochronił swoją wiarę. Ten, kto otwarcie głosi swoje przekonania, ten zniszczył swoją wiarę”[7]. Jak wspomniałam, kłamstwo w islamie posiada korzenie w źródłowym tekście tej religii, a wiec w samym Koranie:

– sura Al-Imran, w. 28: „Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół niewiernych, z pominięciem wiernych! A kto tak uczyni, te nie ma nic wspólnego z Allahem, chyba, że obawiacie się z ich strony jakiegoś niebezpieczeństwa (…)”.

– sura Al-Imran, w. 54: „(…) Allah jest najlepszy spośród knujących podstępy

Również Mahomet, uważany przez muzułmanów za doskonałego człowieka i wzór do naśladowania, zalecał okłamywanie innych. Z hadisu[8] dowiadujemy się o tym, iż chciał się on pozbyć przywódcy żydowskiego plemienia Banu Nadir z Medyny, a zarazem poety, Ka'ba Ibn Al-Aszrafa, spiskującego przeciw niemu i kpiącego z niego w swoich utworach. Mahomet spytał więc swoich towarzyszy: „Kto zabije Ka'ba Ibn Al-Aszrafa, który szkodzi Allahowi i Jego apostołowi?” Na ochotnika zgłosił się Muhammad Ibn Maslama, który powiedział, że może wykonać zadanie, jednak w tym celu będzie musiał okłamać ofiarę. Uzyskawszy zgodę Mahometa, udał się on wraz ze swoimi ludźmi do jego domu. Ibn Maslama powiedział poecie, iż nienawidzi Mahometa i chce go opuścić. Wobec tego Al-Aszraf wpuścił ich do siebie i został przez nich zamordowany.

Z drugiej strony, jak już wspomniałam, w Koranie i hadisach znajduje się wiele zapisów nakazujących lojalność i prawdomówność.  Przytoczę kolejne przykłady: w surze Al-Imran, w. 161 czytamy: „I nie godzi się Prorokowi oszukiwać. Ten, kto oszukuje, przyjdzie ze swoim oszustwem w Dniu Zmartwychwstania. Wtedy zostanie zapłacone w pełni każdej duszy za to, czego dokonała (…)”. W hadisach znajdujemy zapis, iż Mahomet powiedział:” Musicie być prawdomówni, ponieważ prawdomówność prowadzi do cnoty, a cnota prowadzi do Raju (…). Człowiek, który stale mówi prawdę, zostanie u Allaha uznany za prawdomównego. Fałsz prowadzi do występku, a występek prowadzi do Ognia, i człowiek, który nieustannie kłamie, zostanie przez Allaha uznany za kłamcę[9]. W innym hadisie czytamy: „Al-Hasan Ibn 'Ali Ibn
Abu Talib powiedział, że zapamiętał Proroka (…) mówiącego: 
Zostawcie to, co prowadzi was do niepewności. Prawdomówność jest pewna i łagodna, gdyż kłamstwo jest zwątpieniem i zmieszaniem[10].

Zwróćmy uwagę, że również w hadisach znajduje się zezwolenie na praktykowanie kłamstwa w trzech przypadkach:

– między mężem a żoną (chodzi dokładnie o rozmowę z żoną i pragnienie uszczęśliwienia jej);

– podczas wojny;

– w celu pogodzenia zwaśnionych stron[11] (wg innej wersji – w relacjach z przyjaciółmi).

Jestem w stanie zrozumieć dopuszczenie oszustwa w sytuacji wojny; jak wiemy, istnieje prawda nienależna. Jednak w kwestii relacji między małżonkami, skoro mamy do czynienia z kłamstwem w celu zadowolenia żony –  gdzie jest miejsce na zaufanie (wiadomo, że na kłamstwie nie da się budować i prędzej czy później wyjdzie ono na jaw)? Co więcej, dzieci przecież posiadają niezwykłą zdolność orientowania się w sytuacji, potrafią wyczuć, że coś jest nie tak. Jeśli więc widzą, że między rodzicami brakuje szczerości, czy zaufania, jaką mogą mieć pewność, że również one nie są oszukiwane? Na marginesie dodam, że nie dotarłam do informacji, czy islam zezwala na okłamywanie żony nieprzejawiające się w mowie (np. oszustwa odnoszące się do budżetu domowego), a także, czy dopuszcza on okłamywanie męża przez żonę…

W przypadku kłamstwa w celu pogodzenia zwaśnionych stron, widzimy wyraźnie, że ważniejszy jest tu „święty spokój”, niż wyjaśnienie nieporozumień i dojście do prawdy. Co do przyjaciół, jedną z cech kojarzącą mi się z prawdziwą przyjaźnią, jest właśnie lojalność, szczerość i prawdomówność. Jeśli mam pozwolenie na oszukiwanie żony/męża, czy  przyjaciół, to co stoi na przeszkodzie okłamywania innych osób? Jaką mogę mieć gwarancję, że z kolei inni mi ufają? Dlatego, że nie ma zaufania między muzułmanami, muszą oni zakrywać swoje kobiety, ponieważ są pełni podejrzeń zarówno wobec żon, matek, sióstr, itp., jak i względem wszystkich dookoła. Tak więc islam niszczy relacje międzyludzkie, uderzając w podstawowe zasady funkcjonowania w społeczeństwie, zaczynając od rodziny.

Musimy pamiętać, że islam wytyczył cały system kłamania i rodzaje kłamstw. Dwóch spośród najbardziej znanych muzułmańskich uczonych i zarazem komentatorów Koranu, At-Tabari oraz Ibn Kathir, odnośnie do wersetu 28 sury 3 stwierdzają, że można nienawidzić kafira, ale w kontaktach z nim trzeba mieć uśmiech na twarzy[12].

Na islamski system kłamstw oprócz praktyk już przywołanych składa się również tałrija (która ma miejsce wówczas, gdy muzułmanin mówi o jednej rzeczy, ale w zasadzie ma na myśli inną), a także muruna (zezwalająca muzułmanom na dopasowanie się w elastyczny sposób do otoczenia lub wroga, przez co tak długo mogą oni usprawiedliwiać swoje zachowanie, dokąd oszukuje się niewiernych, aby osiągnąć swój cel). Muzułmanie mogą więc golić brody (których golenie ściąga gniew Allaha, a których noszenie nakazał swoim naśladowcom sam Mahomet, celem odróżnienia się od chrześcijan i żydów), ubierać się w stylu zachodnim, pic alkohol czy nawet poślubić „niewiernego”, aby komponować się ze środowiskiem. W ten właśnie sposób próbują nas przekonać, że stanowią część  społeczeństwa i są dalecy od wypełniania wersetów Koranu, które zabraniają tego rodzaju zachowań.

Jak zauważył jeden z najbardziej znanych badaczy islamu, Józef Bielawski, muzułmanie szczycą się tym, że islam jest religią sprawiedliwości, równości i braterstwa. Można by stwierdzić, że jest on jest religią bardzo ludzką w tym sensie, że jest bardziej tolerancyjny wobec ludzkich słabości i nie stawia swoim wyznawcom takiej poprzeczki w dziedzinie moralności, jak np. chrześcijaństwo[13].

W kontekście muzułmańskich praktyk w zakresie okłamywania musimy zwrócić uwagę na fakt, iż sam Założyciel Kościoła powiedział o Sobie, że jest Prawdą i zobowiązał swoich wyznawców do opowiadania się za nią – bez względu na cenę. Przykład niezłomnego wypełniania owego nakazu stanowią papieże, którzy od początku istnienia Kościoła mężnie stawali w obronie prawdy i nie godząc się na żadne kompromisy ponosili tego konsekwencje, często płacąc cenę męczeńskiej śmierci. Należy pamiętać, że aż do roku 313 (a więc do wydania edyktu mediolańskiego) wszyscy papieże byli męczennikami, a było ich 31. To niezwykle cenna lekcja, nawet jeśli przyjąć, że nie we wszystkich sytuacjach źródła historyczne potwierdzają zwyczajowe uznanie za męczennika. Rok 313 nie był jednak początkiem całkowitej wolności Kościoła, ponieważ także w późniejszym czasie papieże cierpieli z powodu wyznawanej wiary. Liczni biskupi rzymscy musieli walczyć z barbarzyńcami, heretykami czy cezaropapistycznymi zapędami władzy świeckiej.  Próby usuwania z tronu wikariuszy Chrystusa poprzez wygnanie ich przez polityków lub detronizację oraz ustanawianie równoległych antypapieży były bardzo częste. Przywołam chociażby postać św. Sotera (I poł. II w.- ok. 175), który odznaczał się wielką dbałością o szczegóły kultu Bożego, pilnując, aby osoby nieposiadające święceń kapłańskich nie dotykały świętych przedmiotów liturgicznych. Nie znamy dokładnych okoliczności śmierci świętego papieża, jednak wg Tradycji zmarł on śmiercią męczeńską w czasie prześladowań; wiadomo również, że był czczony jako męczennik przez wiernych. Został pochowany w Rzymie, w katakumbach na cmentarzu świętego Kaliksta[14].

Przykładem papieża-męczennika cierpiącego już po dekrecie legalizującym chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim – i to ponad 300 lat po jego wydaniu – jest święty Marcin I, skazany na śmierć przez cesarza-heretyka Konstansa II. Ostatecznie wyrok zmieniono na wygnanie, a biskup Rzymu zmarł na Krymie w roku 655. To ostatni papież uznawany za męczennika, jednak liczni jego następcy cierpieli z powodu kierowania Kościołem[15].  

Troska papieży o prawdę przejawiała się również w tępieniu herezji, które w ciągu wieków rozrywały Mistyczne Ciało Chrystusa.  Za przykład niech posłuży chociażby Leon XIII, który w encyklice „Ubi primum” (z dnia 5 V 1824) w punkcie 14. kontynuując myśl swoich poprzedników napisał, że „(…) Jest niemożliwe by najprawdziwszy Bóg, który jest sama Prawdą, najlepszym, najmądrzejszym Dawca i Wynagradzającym dobrych ludzi, aprobował wszystkie sekty, które wyznają fałszywe nauki, często niezgodne i sprzeczne z sobą nawzajem, i przyznawał wieczną nagrodę ich członkom[16].

Podobnie Pius VIII w punkcie 4. encykliki „Traditi humiliati” (z dnia 24 V 1829) potępił tak często dziś obecne przyjmowanie wszystkich religii i wierzeń za prawdziwe: „Wśród tych herezji ma swoje miejsce ta obrzydliwa pomysłowość sofistów tego wieku, którzy nie przyjmują żadnych różnic wśród różnych wyznań wiary, i którzy myślą, że drzwi wiecznego zbawienia są otwarte dla wszystkich z każdej religii. (…) Jest to na pewno potworna bezbożnością przypisywanie tej samej wartości i oceny człowieka sprawiedliwego i uczciwego dla prawdy i błędu, cnoty i występku, dobroci i podłości[17].

Z kolei w encyklice Qui pluribus (1846) Pius IX potępił przywołany wcześniej pogląd o równości wszystkich religii: „najbezecniejszy a nawet najbardziej przeciwny światłu zdrowego rozsądku system (…), wedle którego ci zwodziciele zniósłszy wszelką różnicę pomiędzy cnotą a występkiem, prawdą a fałszem, uczciwością i sprośnością, kłamią, że ludzie mogą zostać zbawieni wyznawaniem jakiej bądź religii, jakby to sprawiedliwość z nieprawością, światło z ciemnościami, a Chrystus z Belialem mogły się kiedy sprzymierzyć[18]. Ten sam papież w encyklice „Quanto conficiamur moerore” (z dnia 10 VIII 1863) ponownie potępił tezę, jakoby osoby nie trwające w wierze katolickiej mogły dojść do zbawienia: „Ponadto należy wspomnieć i zganić bardzo poważny błąd, w którym nieszczęśliwie trwają niektórzy katolicy; uważają oni, że ludzie żyjący wśród błędów i dalecy od prawdziwej wiary oraz katolickiej jedności mogą osiągnąć życie wieczne (…). jest to w najwyższym stopniu przeciwne nauce katolickiej[19].

Jeszcze inny przejaw walki papieży w obronie prawdy stanowi znany „Syllabus błędów”, napisany w 1864 r. przez wspomnianego uprzednio Piusa IX. Papież w punkcie 21. owego dokumentu potępia pogląd, jakoby Kościół nie posiadał władzy ustalania z mocą dogmatu, że prawdziwe jest jedynie wyznanie katolickie[20].

Po dokonaniu chociażby skrótowego przeglądu konkretnych przejawów walki namiestników Chrystusa o prawdę daje się zauważyć jaskrawy kontrast pomiędzy nimi a  systemem kłamstw, wypracowanym przez religię Mahometa.

 

Miriam Chmielowiec

 

 


[1]Al-Bukhari 3.49.857. Za: B. Warner, Hadisy. Sunna Mahometa (Brno 2016), s. 11.

[2]Sh. Kabir, Dekalog żydowsko-chrześcijański w oczach islamu (Toruń 2003), s. 136.

[3]    Tamże, s. 133.

[4]S.M.H. Tabatabai, Zarys nauk islamu, tł. M. Lang (b.r.w., b.m.w.), s. 126.

[5]S.M.H. Tabatabai, Zarys nauk islamu, tł. M. Lang (b.r.w., b.m.w.), s. 126.

[6]    J. Danecki, Kultura islamu. Słownik (Warszawa 1997), s. 187.

[7]Komentarz „Tafsir Imam Hasan Askari”.

[8]Zbiór Sahih al-Buchari, t. 5, księga 59, hadis 369.

[9]Zbiór Sahih Muslim, hadis 4721.

[10]Zbiór At-Tirmidhi, hadis 2520, Ahmad 1/200.

[11]Zbiór At-Tirmidhi, hadis 1862, Sahih Muslim hadis 4717.

[12]https://www.minds.com/media/814952116033273856?fbclid=IwAR35q8Yah7NC4I1-zmDTe60CkEVbZZWJTSyLXXdYGT_x5iK5lpdqAOdR6pc

[13] J. Bielawski, Islam, religia państwa i prawa (Warszawa 1973), s. 45.

[14]https://www.pch24.pl/sw–soter-papiez–meczennik-,1918,i.html

[15]https://www.pch24.pl/poczet-papiezy-zapomnianych–oddali-zycie-za-chrystusa,54994,i.html

[16]Tł. P. Królikowski, w: Urząd Nauczycielski Kościoła a religie, I. S. Ledwoń, P. Królikowski (red.) (Lublin 2015), s. 119.

[17]Tamże, s. 120.

[18]  Pius IX, Qui pluribus. O racjonalizmie (Warszawa 2003), s. 13.

[19]Urząd Nauczycielski Kościoła a religie, I. S. Ledwoń, P. Królikowski (red.) (Lublin 2015), s. 124.

[20]Tamże, s. 126.

Kategoria: Publicystyka, Religia, Wiara

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Gierwazy pisze:

    Z islamem jest zapewne tak, jak Pani pisze, ale co na to naczelny mufti tutejszego portalu, p. Konrad Rękas?… Odsyłam do jego tekstu – https://konserwatyzm.pl/palestyna-pokona-syjonizm-rozmowa-z-red-konradem-rekasem-dla-teheran-times/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *