banner ad

Brzozowski: Oświatowa klęska społeczna

| 17 kwietnia 2019 | 3 komentarze

Etymologia słowa oświata wskazuje nam przede wszystkim na dwa elementy: wiedzę oraz kulturę. W tych niełatwych dniach pojawiają się głosy dotyczące reformy oświaty czy systemowych rozwiązań dotyczących działalności nauczycieli. Mówi się o kryzysie w oświacie, a zatem mówi się o kryzysie wiedzy oraz kultury.

Istotą zbiorowego sporu nauczycieli nie jest jednak wiedza i kultura, ale instytucjonalne funkcjonowanie całego systemu. Zdaniem niektórych systemu niedofinansowanego – szczególnie pod względem wynagrodzeń dla przedstawicieli instytucji oświatowych. Nie pora jednak na ekonomiczne wyliczenia czy argumenty natury budżetowo-egzystencjalnej. Nie chodzi przecież o 1000 zł czy 2000 zł, ale – jak mawiają protestujący – o godność nauczyciela.

Miarą owej godności nie jest jednak poziom wiedzy, kultury czy etyczny wymiar zawodu, ale „złota moneta”, dzięki której (jak dobrze rozumiem) godność nauczyciel „odzyska”. Owa godność z odzysku uczyni z oświaty sferę miodem i mlekiem płynącą, a uczniowie i rodzice patrząc do portfela nauczyciela zrobią wielkie oczy i pochylą czoła w nadziei, że też będą tyle kiedyś zarabiać. Machina ruszy. Nauczyciele znajdą  nagle nowe podręczniki metodyczne, rozpoczną poszukiwania Internetu, aby „puścić” dzieciakom innowacyjny „film edukacyjny” lub zagrają w dobrze znanego w szkołach „Kahoota” (quiz online, który uczniowie rozwiązują niemalże na wszystkich lekcjach kilka razy w semestrze). Uczniowie – spośród których niemal 95% codziennie spędza minimum kilkanaście minut z elektroniką, a rekordziści ponad 8 godzin – nagle zaczną ocierać oczy ze zdumienia i wezmą się do pracy. Wyniki PISA (międzynarodowe badania dotyczące poziomu edukacji) wzrosną natychmiastowo, a rodzice zaczną współpracować z nauczycielami niczym najlepsi partnerzy biznesowi.

Oczywiście ten 1000 zł, może 2000 zł a przy cudownych wskaźnikach może nawet 5000 zł doprowadzi do zmniejszenia liczbę prób samobójczych nastolatków, stanów lękowych i depresyjnych oraz pozwoli młodym ludziom na zmniejszenie wizyt w szpitalach psychiatrycznych lub na kozetce u psychoterapeuty.

Ba, pieniądze dla nauczycieli podobno mają także pomóc w ograniczeniu dodatkowych korepetycji oraz zmniejszyć ilość zagrożeń semestralnych.

Powiadają, że w zawodzie nauczyciela pojawią się naprawdę wybitne jednostki, które wyjdą z prestiżowych uczelni lokalnych (które przestaną kształcić masowo). Które zachowają dystans wobec politycznych niuansów, przekażą zobiektywizowaną wiedzę oraz umiejętność myślenia krytycznego i niezideologizowanego.

Jeśli to wszystko nastąpi za sprawą 1000 zł, jeśli te 1000 zł da początek budowaniu takiej rzeczywistości oświatowej, to dorzucę i 2000 zł, aby mieć pewność nieskalaną.

Jeśli jednak za owe 1000 zł miałby kupić jedynie godność i wewnętrzny spokój przedstawicieli tej grupy zawodowej, to nie dałbym ani złotówki. Bowiem godność jest rzeczą pierwotną i niezbywalną, a za jej ochronę odpowiedzialny nie jest pracodawca czy władca, ale ja sam.

I gdy wychodzę na ulicę, aby walczyć o godność, sam się owej godności pozbawiam. Godności przyrodzonej – służącej a nie roszczeniowej; pokornej a nie aroganckiej; pełnej nadziei i miłosierdzia a nie goryczy i złości.

Godność bowiem jest wartością wypływającą z serca, a nie z portfela.

 

 

Franciszek Brzozowski

 

 

Kategoria: Franciszek Brzozowski, Myśl, Publicystyka, Społeczeństwo

Komentarze (3)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. aSz pisze:

    zagrają w dobrze znanego w szkołach „Kahoota” (quiz online, który uczniowie rozwiązują niemalże na wszystkich lekcjach kilka razy w semestrze)

    _____________

    Kolego Brzozowski – Kahoot to naprawdę skuteczne narzędzie edukacyjne :) A żeby sprofilować go pod potrzeby ucznia, trzeba go napisac samemu i poświecic na to naprawdę wiele czasu… Tak więc pls, patrzmy na sprawy całościowo.

  2. Wican pisze:

    Ale bzdury. Nie ma już chętnych do tego zawodu.Tylko podwyższenie pensji pozwoli na dopływ świeżej krwi. A tekst jest PiSiacką agitką. Wywalić z Uniwerków takich zbędnych pracowników, bo nic Polsce i Polakom nie dają.Zwłaszcza, że Uniwerek w Olsztynie ledwie piszczy. 

  3. Anna pisze:

    Ja też uważam,że nauczyciele nie są warci złamanego grosza.Pracują 18 godzin tygodniowo-to mniej niż uczniowie pierwszej klasy,mają wakacje i ferie( także swiątecznne,nie tylko semetralne…).Ich czas pracy jest ok 2/3 niższy niż przeciętnego pracownika więc powinni dostawać 1/3 przecietnej pensji ( ok 1000pln przy założeniu,że przecieetna pensja to 3000pln).Jeśli chcą więcej niech więcej pracują,proste? I wiem co piszę,przez lata komunizmu i postkomunizmu moja rodzina parała się niestety tym niegodnym zajęciem przez 3 pokolenia:cioteczna prababka i jej mąż,mój dziadek i mama,czego nie mogę im wybaczyć.

    Przypomnę jeszcze stare przekleństwo: "obyś cudze dzieci uczył" w którym kryje się cała "godność zawodu nauczyciela-samotnego wyalienowanego jedzącego w samotności bo z służbą nie przystoi a z państwem nie wolno-guwernera(czy guwernantki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *