banner ad

Bractwo św. Piusa X – katolicki ruch tradycjonalistyczny w dobie posoborowej

| 19 września 2013 | 0 Komentarzy

logo_fsspxProces głębokich reform w Kościele rzymskokatolickim, który zapoczątkowany został za pontyfikatu papieża Jana XXIII (1958-1963), znalazł swój wyraz w dokumentach Soboru Watykańskiego II (1962-1965), zwołanego przez wspomnianego papieża, a kontynuowanego i zakończonego za pontyfikatu Pawła VI (1963-1978). Realizacja wielu reform stała się możliwa w dobie posoborowej, ale przemiany te doprowadziły do poważnej polaryzacji stanowisk w Kościele[1]. Z jednej strony wzmogła się działalność licznych zwolenników dalszych zmian w celu nadania Kościołowi zupełnie nowego kształtu, a z drugiej zaczęły powstawać różnorodne organizacje konserwatywne i tradycjonalistyczne, które stawiają sobie za cel zahamowanie ciągłych reform i powrót do status quo obowiązującego do końca pontyfikatu papieża Piusa XII (1939-1958). Dla tamtej epoki dziejów Kościoła rzymskokatolickiego charakterystyczne jest silne scentralizowanie instytucjonalne, rygorystyczna dbałość o ścisłość i jednoznaczność języka publikacji teologicznych, a także wyraźna dyscyplina liturgiczna[2].

Wśród ugrupowań tradycjonalistycznych, jednym z najważniejszych, a z całą pewnością najliczniejszym jest środowisko związane z Bractwem Kapłańskim świętego Piusa X (Fraternitas Sacerdotalis Sancti Pii Decimi, FSSPX), które powstało w roku 1970, a od początku lat 90-tych działającym również w Polsce. Do języka potocznego weszło już pejoratywne określenie „lefebryści”, ukute przez przeciwników Bractwa, które odnoszone jest nie tylko do bezpośrednich zwolenników tego nurtu tradycjonalizmu katolickiego, ale często także wobec różnych konserwatywnych postaw i zachowań w środowiskach katolickich.

 

Założycielem Bractwa był francuski arcybiskup Marcel Lefebvre (1905-1991). Urodził się w religijnej katolickiej rodzinie mieszczańskiej w Tourcoing na północy Francji i pośród licznego rodzeństwa, miał brata, którzy został misjonarzem oraz trzy siostry, które wstąpiły do zakonów. Po ukończeniu Francuskiego Seminarium w Rzymie i uzyskaniu doktoratów z filozofii i z teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim wstąpił w 1931 roku do Zgromadzenia Ojców Ducha Świętego, zaś w 1932 roku wyjechał na misje do Gabonu i został wykładowcą, a następnie rektorem seminarium duchownego w Libreville. W 1947 r. papież Pius XII powołał ks. Marcela Lefebvre’a na stanowisko wikariusza apostolskiego w Dakarze w Senegalu, a dnia 18 września 1947 r. odbyła się jego konsekracja biskupia. W 1955 roku dotychczasowy biskup Lefebvre objął nowoutworzone arcybiskupstwo Dakaru i został delegatem apostolskim na obszar całej francuskojęzycznej Afryki. W ciągu wieloletniej pracy misyjnej abp Lefebvre powołał do życia na podległym sobie obszarze cztery Konferencje Episkopatów i 21 nowych diecezji oraz prefektur apostolskich. Działalność Delegata Apostolskiego obejmowała również zakładanie szkół, szpitali i klasztorów. Arcybiskup pozostawał w ścisłym kontakcie z papieżem Piusem XII, u którego bywał na corocznych audiencjach. W 1962 roku abp Lefebvre powrócił do Europy, objął francuską diecezję Tulle, którą rządził przez pół roku, a następnie został wybrany (na okres 12 lat) Przełożonym Generalnym Zgromadzenia Ojców Ducha Świętego. Papież Jan XXIII powołał abpa Lefebvre na członka Komisji Przygotowawczej Soboru Watykańskiego II.

 

W czasie Soboru francuski hierarcha zorganizował, wraz z innymi konserwatywnymi uczestnikami Vaticanum II, zachowawczą grupę ojców soborowych Coetus Internationalis Patrum (Międzynarodowa Grupa Ojców Soborowych) kierowaną przez brazylijskiego bpa Proença Sigaud i odgrywał wiodącą rolę w jej działalności. Organizacja ta obejmowała około 250 biskupów przeciwnych głębokim zmianom w Kościele, które postulowane były przez zwolenników reform[3].

 

Kontrowersje wokół niektórych dokumentów soborowych nie zostały zażegnane w trakcie obrad, a znaczne poparcie, jakie uzyskali zwolennicy reform, doprowadziło do niemal jednogłośnego przyjęcia przygotowanych przez nich schematów (projektów dekumentów), po uprzednim odrzuceniu schematów tradycyjnych. Pewne zastrzeżenia wobec konstytucji o Kościele Lumen gentium starał się rozwikłać sam papież Paweł VI polecając ogłosić notę wyjaśniającą sposób rozumienia kontrowersyjnych sformułowań tego dokumentu (nota praevia). Sam abp Lefebvre nie złożył podpisów pod dwoma z 16 konstytucji, dekretów i deklaracji ogłoszonych przez Sobór[4].

 

W stosunku do Soboru Watykańskiego II i pod adresem reform posoborowych Bractwo św. Piusa X formułuje kilka poważnych oskarżeń[5]. Zdaniem tradycjonalistów związanych z Bractwem skoro Sobór zorganizowany został jako forum dyskusji jedynie duszpasterskich i nie skorzystał z asystencji Ducha Świętego (zapewnionej jedynie w przypadku definicji dogmatycznych), to możliwa staje się krytyka pewnych decyzji soborowych. Zdaniem konserwatywnych obserwatorów auli soborowej nacisk środków masowego przekazu, upublicznienie obrad, a w konsekwencji wystawienie uczestników Soboru na wpływy współczesnego świata umocniły liberalną mniejszość, która zyskawszy poparcie dwóch kolejnych papieży wprowadziła rewolucyjne zmiany do Kościoła rzymskiego. Podjęcie na Soborze dialogu ze zwolennikami reform działającymi w ramach Kościoła, a także poza nim, doprowadzić miało – zdaniem tradycjonalistów – do stopniowego zburzenia dawnej dyscypliny i przeniknięcia do Kościoła orientacji protestantyzującej katolicyzm od samego szczytu hierarchii aż do poszczególnych wiernych. W ich oczach: upadek dyscypliny doprowadzić zaś miał do swobodnego rozwoju oddolnych ruchów zmierzających do głębokiej reformy Kościoła sprzecznej z jego niezmienną istotą. Tradycjonaliści zauważają, że dwa ostatnie stulecia w dziejach cywilizacji zachodniej przebiegają pod rosnącym wpływem idei Rewolucji Francuskiej, które dają się streścić w haśle: „Wolność – równość – braterstwo”. W czasie Soboru rewolucyjne idee miały wywrzeć swój wpływ na Kościół, czego przez dwa wieki starali się uniknąć kolejni papieże od Piusa VI (1775-1799) aż do Piusa XII (1939-1958) surowo potępiając usiłowania zwolenników reformy Kościoła. Idee wolności człowieka bez odniesienia do Boga mają wyrażać się w deklaracji o wolności religijnej, zaś idea równości w dopuszczeniu elementów kolegializmu do monarchicznej struktury Kościoła, zaś braterstwo staje się podstawą ekumenizmu, pojmowanego jako zjednoczenie wyznań w takim Kościele, który nie jest Kościołem Rzymskim, ale koalicją suwerennych wyznań.

 

W dobie posoborowej abp Marcel Lefebvre, zaniepokojony gwałtowną dechrystianizacją katolickich społeczeństw, spadkiem powołań kapłańskich i zakonnych, przebudową i zamykaniem kościołów, banalizacją liturgii, a także narastaniem poglądów niekatolickich w łonie duchowieństwa i wiernych[6] wygłosił w wielu miastach świata kilkaset konferencji poświęconych zmianom zachodzącym w Kościele Rzymskokatolickim. Wydawnictwa tradycjonalistyczne opublikowały liczne książki jego autorstwa poświęcone analizie sytuacji w Kościele[7]. W związku z posoborowymi zmianami w Zgromadzeniu Ojców Ducha Świętego podjętymi przez Kapitułę Zgromadzenia, abp Lefebvre zrezygnował z funkcji przełożonego i zamieszkał w Rzymie jako kapelan klasztorny. U schyłku lat 60-tych, w atmosferze rewolucyjnych wystąpień młodzieży francuskiej, grupa konserwatywnych seminarzystów Seminarium Francuskiego w Rzymie w obliczu zmian zachodzących w ich uczelni, udała się pod opiekę emerytowanego arcybiskupa, który w szwajcarskim Fryburgu zorganizował tradycyjne seminarium duchowne za zgodą miejscowego bpa Charriére. W 1969 roku grupa wiernych nabyła likwidowany właśnie dom zakonny kanoników św. Bernarda w miejscowości Ecône, u podnóża Alp szwajcarskich, w pobliżu miasta Martigny[8]. Do Ecône przeniesione zostało następnie seminarium z Fryburga. Dnia 1 listopada 1970 r. bp Charriére erygował kanonicznie na okres 6 lat Bractwo Kapłańskie św. Piusa X. Zgodnie z prawem kanonicznym po tym okresie próbnym nastąpić mogło definitywne erygowanie Bractwa.

 

Papież Paweł VI wprowadził w 1969 roku tzw. Novus Ordo Missae (Nowy Porządek Mszy) przygotowany przez komisję liturgiczną kierowaną przez abpa Annibale Bugniniego. W pracach komisji wzięło udział m. in. sześciu pastorów protestanckich. Arcybiskup Marcel Lefebvre brał udział w sporządzeniu przez grupę kilkunastu teologów krytycznej analizy tego rytu, która podpisana następnie przez kardynałów Ottavianiego i Bacciego została przedstawiona papieżowi. Autorzy prosili o odwołanie decyzji wprowadzającej Nową Mszę, powołując się na poważne błędy zawarte w nowym mszale i niebezpieczeństwa wynikające z tej reformy. Protest okazał się jednak bezskuteczny[9]. Dzięki naciskom środowisk konserwatywnych udało się tylko doprowadzić do przeformułowania nowej definicji Mszy we wprowadzeniu do nowego mszału, ale sam Mszał nie został poprawiony. W 1973 roku powstało nowe seminarium Bractwa w Stanach Zjednoczonych (Armada w stanie Michigan), a w 1974 r. we Włoszech (Albano w pobliżu Rzymu). W Ecône w tym czasie studiowało już ponad 100 kleryków. Podstawą kształcenia w seminariach Bractwa jest filozofia tomistyczna i dzieła teologów przedsoborowych. Klerycy poznają liturgię Mszy Rzymskiej w rycie trydenckim. Bractwo odmawia odprawiania Nowej Mszy, ale w przeciwieństwie do środowisk sedewakantystycznych[10] uznaje ważność Mszy odprawianych wedle nowego rytu gdy zachowana jest właściwa materia, forma i intencja kapłana.

 

Odmowa akceptacji posoborowych zmian przez abpa Lefebvre i Bractwo św. Piusa X oraz wymierzone w jego dzialalność apele francuskich biskupów doprowadziły do tego, że komisja trzech kardynałów (wydelegowanych przez papieża Pawła VI) podjęła decyzję o rozwiązaniu Bractwa wydaną 6 maja 1975 r. Odwołanie arcybiskupa od tej decyzji skierowane do Sygnatury Apostolskiej zostało odrzucone. Kolejne święcenia kapłańskie, jakie odbyły się w Ecône już bez zgody miejscowego biskupa doprowadziły do tego, że w lipcu 1976 r. papież Paweł VI ogłosił karę suspensio a divinis zawieszającą arcybiskupa Lefebvre’a w funkcjach kapłańskich. Przełożony Bractwa nie uznał tych decyzji i nakładanych kar. Dnia 11 września 1976 został przyjęty przez Pawła VI, a 16 listopada 1978 r. przez papieża Jana Pawła II, ale konsekwentne odrzucanie reform soborowych sprawiło, że kompromis okazał się niemożliwy.

 

Od wielu lat bliską współpracę z Bractwem prowadzi wiele grup tradycjonalistycznych, a wśród nich zwłaszcza silne środowisko tradycjonalistyczne z brazylijskiej diecezji Campos. Wieloletni ordynariusz tej diecezji, bp Antonio de Castro Mayer zorganizował Zgromadzenie Kapłańskie św. Jana Chrzciciela Marii Vianney (União Sacerdotal S. João Batista Maria Vianney) i wziął udział w konsekracjach biskupich w Ecône w 1988 roku jako współkonsekrator[11].

 

Długotrwałe negocjacje Bractwa z Rzymem nie doprowadziły do ułożenia wzajemnych stosunków. Jednym z warunków pojednania stawianym ze strony Watykanu było uznanie reformy liturgicznej i wszystkich reform soborowych, ale teologowie Bractwa wyrazili pogląd, że zagrożenie dla wiary wynikające z nowego rytu uniemożliwia jakikolwiek kompromis z reformą, która – zdaniem tradycjonalistów – zbliża rzymskokatolicką liturgię do kultu protestanckiego, a wraz z innymi reformami przyczynia się do samozniszczenia Kościoła. W drugiej połowie lat osiemdziesiąttych, z powodu zaawansowanego wieku abp Lefebvre podjął decyzję o udzieleniu święceń biskupich czterem kapłanom Bractwa, nie czekając na pozwolenie Stolicy Apostolskiej, a nawet występując przeciwko formalnym upomnieniom z jej strony. Konsekracje biskupie odbyły się w Ecône 30 czerwca 1988 r. Abp Lefebvre z udziałem bpa de Castro Mayera udzielił sakry biskupiej księżom: Bernardowi Fellay, Richardowi Williamsonowi, Bernardowi Tissier de Mallerais oraz Alfonso de Galaretta[12].

 

Stolica Apostolska, wyrażając wstępnie zgodę na konsekracje następcy arcybiskupa dla Bractwa, odmówiła zgody na wyświęcenie wybranych przez niego kandydatów, traktując czerwcowe konsekracje jako akt schizmatycki, oznaczający w praktyce odmowę uznania prymatu papieskiego. 1 lipca 1988 r. został wydany dekret Kongregacji Biskupów stwierdzający zajście ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa (latae sententiae), a 2 lipca 1988 r. Jan Paweł II wydał list motu proprio (tzn. ze swej własnej inicjatywy) rozpoczynający się słowami Ecclesia Dei w którym wyraził smutek z powodu konsekracji biskupich. Papież uznał konsekracje za akt schizmatycki, który sprawia, że konsekratorzy i wyświęceni biskupi podlegają ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. W zaistniałej sytuacji Jan Paweł II postanowił powołać do życia Komisję, zwaną odtąd Komisją Ecclesia Dei, która ma umożliwić trwanie przy dawnej liturgii byłym zwolennikom Bractwa, którzy odstąpią od swego dotychczasowego przełożonego, uznając wszakże zgodność reform soborowych z „żywą Tradycją” Kościoła. 18 lipca 1988 r. grupa kapłanów i seminarzystów Bractwa, którzy opuścili abpa Lefebvre’a utworzyła, zaakceptowane w październiku 1988 r. przez Stolicę Apostolską Bractwo Kapłańskie św. Piotra (Fraternitas Sacerdotalis Sancti Petri, FSSP), kultywujące stary ryt Mszy w pełnej łączności z papieżem, akceptujące formalnie soborowe reformy i prawomocność oraz poprawność Novus Ordo Missae. Przełożonym Generalnym jest Szwajcar, ks. Joseph Bisig, były kapłan FSSPX. Pomimo licznych trudności w stosunkach z duchowieństwem Bractwo św. Piotra posiada dwa seminaria duchowne (jedno w Niemczech, a drugie w USA) i liczy około 100 kapłanów. Ze strony Bractwa św. Piusa X padają zarzuty, że za cenę ograniczonego indultu na dawny ryt, przymykając oczy na powszechne panowanie Nowej Mszy i „zgubnego” pluralizmu, Bractwo św. Piotra i jego zwolennicy, określani potocznie pejoratywnym mianem „petrystów”, zrezygnowali z walki o wyeliminowanie „modernizmu” z życia Kościoła.

 

Większość duchownych i świeckich zwolenników Bractwa św. Piusa X uznało, że konsekracje biskupie podjęte wbrew woli papieża uwarunkowane były stanem wyższej konieczności i nie doprowadziły do faktycznej schizmy w Kościele. Bractwo nadal się rozwija, a apostolat obejmuje kolejne państwa. Ważnym wydarzeniem było przystąpienie do Bractwa w 1996 r. emerytowanego biskupa Salvadora Lazo z Filipin. Przemiany polityczne w Europie Wschodniej pozwoliły na podjęcie działalności Bractwa również w tej części kontynentu. Arcybiskup Lefebvre do końca życia wygłaszał konferencje poświęcone sytuacji panującej w Kościele, ale z braku sił nie podróżował już po świecie aby udzielać święceń kapłańskich w seminariach Bractwa i przekazał te obowiązki wyświęconym przez siebie biskupom. Po krótkiej chorobie zmarł 25 marca 1991 r. Pogrzeb odbył się w Ecône, 2 kwietnia 1991 r. Marmurowa tablica na grobie arcybiskupa wyraża dewizę jego dzieła zachowania Tradycji w Kościele: Tradidi quod et accepi – „przekazałem to, co otrzymałem”.

 

Do końca życia arcybiskup Lefebvre wyrażał pogląd, że jego decyzja o udzieleniu sakry biskupiej czterem spośród kapłanów Bractwa motywowana była troską o zachowanie nieskazitelnego depozytu wiary i dyscypliny katolickiej. Zdaniem arcybiskupa było to jedyne wyjście w sytuacji gdy Jan Paweł II z całą mocą zaangażował się w promowanie nowej orientacji Kościoła. Najbardziej wyraźnym przejawem nowego ducha panującego w Watykanie było zorganizowanie w październiku 1986 r. w Asyżu modlitewnego spotkania w intencji pokoju z udziałem papieża oraz przełożonych i przedstawicieli chrześcijańskich wyznań niekatolickich i religii niechrześcijańskich. Zdaniem tradycjonalistów związanych z Bractwem zorganizowanie takiego spotkania przez Jana Pawła II i zaproszenie wyznawców innych religii do odprawienia ich własnych modlitw w kościołach katolickich stanowi akt synkretyzmu religijnego i uderza w katolicką naukę o jedynej prawdziwej religii, za którą uważa się wyznanie rzymskokatolickie.

Arcybiskup Lefebvre odrzucał zarzuty o popadnięcie w schizmę, a nakreślając obraz kryzysu panującego w Kościele, potęgowanego przez decyzje najwyższych autorytetów, powoływał się na stan wyższej konieczności. Problem ważności ekskomuniki arcybiskupa doczekał się już sporej literatury. Do najważniejszych opracowań tematu należy rozprawa licencjacka z prawa kanonicznego napisana w połowie lat 90-tych przez ks. Geralda Murraya na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Ks. Murray wykazał, że nawet subiektywne tylko przekonanie o stanie wyższej konieczności jest wystarczającym argumentem na rzecz tezy, że abp Lefevbre nie popadł w ekskomunikę. Ogłoszenie wyniku tych badań i wykorzystanie wniosków ks. Murraya przez zwolenników arcybiskupa spowodowało ostre reakcje władz kościelnych. W niedługim czasie ks. Murray ogłosił na łamach prasy katolickiej, że sformułowane wnioski należy jednak zrewidować. Odwoławszy swą tezę ks. Murray przestrzegł przed schizmą w którą jego zdaniem popadło Bractwo, ale zwolennicy Bractwa zwrócili uwagę, że uznanie rozprawy przez Uniwersytet Gregoriański dotyczyło tezy wyrażonej w rozprawie licencjackiej, a nie późniejszych odwołań i nie można zatem odrzucić dobrze udokumentowanych wyników studiów kanonistycznych ks. Murraya.

 

Stanowisko Bractwa wobec przemian w katolicyzmie posoborowym koncentruje się na czterech głównych zagadnieniach. Poważne kontrowersje wzbudzają: (1) reforma liturgiczna Pawła VI, (2) nauczanie o ekumenizmie i praktyka spotkań międzywyznaniowych a nawet międzyreligijnych, (3) elementy kolegializmu pojawiające się coraz częściej wśród biskupów oraz na innych szczeblach hierarchii oraz (4) wolność religijna głoszona przez Kościół i realizowana w praktyce w państwach do niedawna uważanych na mocy konstytucji za katolickie z punktu widzenia prawa.

 

(1) Reforma liturgiczna przeprowadzona przez papieża Pawła VI doprowadziła do wprowadzenia Novus Ordo Missae, niemal wyłącznego użycia języków narodowych w liturgii i stołów (czy tzw. ludowych ołtarzy) w miejsce ołtarzy, przy których kapłan celebruje Mszę zwrócony w stronę wiernych (versus populo) w całym Kościele Rzymskokatolickim. Msza rzymska, która była wynikiem ciągłego i jednorodnego rozwoju od czasów apostolskich,[13] została skodyfikowana w 1570 r. przez papieża św. Piusa V, a zatwierdzona w bulli Quo primum tempore, zgodnie z normami określonymi na Soborze Trydenckim (1545-1563). Kodyfikacja ta nadała jednolity charakter rytowi rzymskiemu, a zgodnie z zaleceniem wspomnianej bulli, ryt nie mógł odtąd podlegać zmianom o charakterze istotnym. Chociaż, wbrew potocznemu mniemaniu, papież Pius V nie ogłosił nowego rytu, ale skodyfikował i uporządkował tylko ryt istniejący, to jednak Msza zatwierdzona w bulli Quo primum tempore zwana jest zwykle Mszą św. Piusa V lub Mszą trydencką. Niektórzy posługują się także pojęciem rytu klasycznego, ale określenie to jest niechętnie używane przez tradycjonalistów z Bractwa, którzy uważają, że zakłada ono równorzędny charakter nowego rytu wobec rytu starego. Takiego zaś poglądu nie mogą jednak przyjąć, wyrażając opinię o zasadniczej niepoprawności teologicznej Nowej Mszy stworzonej przez komisję ekspertów z elementów dawnych i nowych.

 

Do czasu pontyfikatu Jana XXIII wszelkie istotne zmiany w modlitwach wchodzących w skład Mszy Rzymskiej (tzw. nigrykach), a zwłaszcza w kanonie Mszy były niedopuszczalne. Jeszcze pod koniec XIX w., pomimo próśb wielu kardynałów i biskupów, papież Leon XIII odmówił dodania do kanonu Mszy imienia św. Józefa. Zmianę tę przeprowadził Jan XXIII w 1962 r. Ogłoszenie Novus Ordo Missae spowodowało silne protesty środowisk konserwatywnych, a część argumentów krytycznych sformułowanych przez tradycjonalistów podejmowanych jest również wśród wysokich rangą hierarchów Kościoła akceptujących samą reformę posoborową. Do tych ostatnich należy również Joseph kard. Ratzinger, który podobnie jak tradycjonaliści zwraca uwagę, że nowy ryt jest nowym tworem grupy liturgistów, a nie wynikiem organicznego rozwoju, tak jak stary ryt[14]. Formułowane są argumenty o istotowej odmienności wielu aspektów nowego rytu w stosunku do Mszy Rzymskiej, a także zarzuty o poważnych błędach teologicznych rytu posoborowego wynikających z wpływów protestanckich. Tradycjonaliści uważają także, że wprowadzenie do liturgii mszalnej języków narodowych, dokonane zresztą wbrew wyraźnej woli Soboru Watykańskiego II [sic!], doprowadziło do szeregu błędów wiążących się z dwuznacznym przekładem pewnych istotnych terminów zawartych we wzorcowym wydaniu łacińskim Novus Ordo na języki narodowe[15]. Kontrowersje wzbudza wprowadzenie stołu w miejsce ołtarza i odwrócenie kapłana w kierunku wiernych, a reforma ta dopuszczona po Soborze tylko jako możliwość, stała się w praktyce normą w świecie katolickim[16]. Innym nader poważnym problemem są coraz liczniejsze nadużycia w przestrzeganiu rubryk Nowej Mszy (czyli norm określających sposób celebracji) rozpowszechnione w całym Kościele[17].

 

O ile zdaniem zwolenników reformy i wielu konserwatywnych katolików związanych z umiarkowanym tradycjonalizmem Ecclesia Dei nadużycia nie wypływają z nowego rytu jako takiego, a więc nie podważają wartości dokonanej reformy, to wedle zwolenników Bractwa potwierdzają tylko i potęgują szkodliwy z samej istoty wpływ nowego rytu na tak zasadnicze kwestie jak jedność Kościoła, prawowierność kultu i czystość wiary.

 

Trwając przy rycie rzymskim skodyfikowanym przez papieża św. Piusa V Bractwo posługuje się księgami liturgicznymi wydanymi za pontyfikatu papieża Jana XXIII w 1962 r. Jest to ostatnie wydanie Mszy trydenckiej przed reformą posoborową. Bractwo odrzuca zarówno częściowo zreformowany mszał z 1965 r., jak również nowy mszał Pawła VI z 1969 r. Środowiska tradycjonalistyczne związane z komisją Ecclesia Dei również korzystają z ksiąg liturgicznych wydanych w 1962 r. uzyskując stosowne indulty biskupów poszczególnych diecezji. Kontrowersje wśród tradycjonalistów wzbudza jednak problem tzw. birytualizmu, a więc korzystania przez tradycyjnych kapłanów z obu rytów: czy to rzymskiej Mszy św. Piusa V czy też nowej Mszy Pawła VI. Charakterystyczne jest, że konserwatywni katolicy działający w ramach kościelnych środowisk indultowych[18] napotykają z reguły na silny sprzeciw biskupów wobec swych starań o prawo korzystania z rytu trydenckiego. Z drugiej strony rozmaite eksperymenty liturgiczne, zwłaszcza w grupach młodzieżowych i w środowiskach ekumenicznych, połączone nierzadko z kontaktami międzywyznaniowymi, przebiegające często przy poważnym naruszaniu obowiązujących norm i rubryk liturgicznych traktowane są przez hierarchię znacznie bardziej przychylnie niż dążenie do zachowania starego rytu, które bywa dezawuowane jako »lefebryzm«[19].

 

(2) Działalność ekumeniczna w Kościele posoborowym należy do kwestii najbardziej znanych, a jednocześnie najmocniej wpływających na postrzeganie Kościoła przez współczesny świat. Pewne elementy ekumenizmu zarysowane w soborowym dekrecie Unitatis redintegratio doprowadziły w dobie posoborowej do zjawiska bez precedensu, a mianowicie do radykalnego przeformowania katolickiej eklezjologii. Tradycyjne nauczanie Kościoła Rzymskiego wywodzące się w nieprzerwanej tradycji od czasów apostolskich, przez pisma Ojców Kościoła, dokumenty soborów i papieży, wyrażało stanowisko o tożsamości Kościoła Chrystusa z Kościołem katolickim (Ecclesia catholica est Ecclesia Christi), za który uważał się Kościół rzymski[20]. Pojawianie się inicjatyw ekumenicznych w środowiskach protestanckich u schyłku zeszłego stulecia spotkało się wówczas z bardzo krytycznym potępieniem przez kolejnych papieży. W swych encyklikach papieże potępiali przejawy ekumenizmu, m. in. Leon XIII w encyklice Satis cognitum (1896), Pius XI w Mortalium animos (1928), a Pius XII w Humani generis (1950). Jako jedyną uprawnioną formę dążenia do jedności chrześcijan przyjmowano w Kościele zasadę powrotu do kanonicznej jedności z Rzymem po przez przyjęcie katolickiej dogmatyki i papieskiego prymatu, który zdefiniowany został już przez Bonifacego VIII w bulli Unam Sanctam (1302), a także w dokumentach Soboru Watykańskiego I (1869-1870).

 

Współczesne przeorientowanie eklezjologii katolickiej doprowadziło w praktyce do wprowadzenia specyficznie rozumianego poglądu o »trwaniu« Kościoła katolickiego w Kościele Chrystusa (Ecclesia catholica subsistit in ecclesia Christi). W myśl tej koncepcji Kościół Chrystusowy jest ontologicznie odrębny od Kościoła Rzymskokatolickiego i w Kościele Chrystusowym uczestniczy zarówno Kościół rzymski, jak również Cerkiew prawosławna, wspólnoty anglikańskie, starokatolickie, i wszystkie inne wyznania chrześcijańskie. Szerokie rozumienie terminu subsistit nie zostało nigdy oficjalnie zdefiniowane, ani przez ostatni Sobór, ani przez żadnego z posoborowych papieży, a sam termin podatny jest na odmienne interpretacje: od konserwatywnych, aż po radykalnie ekumeniczne. W praktyce posoborowej zaznaczyło się jednak odejście od tradycyjnego rozumienia istoty Kościoła, a wyrazem tego stanowiska są liczne dokumenty ekumeniczne i wypowiedzi najwyższych przedstawicieli hierarchii[21]. Tolerancja, a nawet akceptacja dla tego rodzaju pluralizmu towarzyszy paradoksalnie nader ostrym potępieniom formułowanym wobec tradycjonalistów, którzy z kolei piętnują dokonaną rewolucję jako błędną i szkodliwą.

 

(3) Problem kolegializmu dotyczy stopniowego odchodzenia w Kościele od ścisłych zasad indywidualnego sprawowania władzy przez poszczególnych przedstawicieli hierarchii. W miejsce monarchii papieża w całym Kościele i biskupów w swych diecezjach powstają liczne rady i organa doradcze, konferencje i synody, które stopniowo przejmują część władzy, a istniejące instytucje zmieniają zakres swych kompetencji. Bractwo ocenia ten proces jako niebezpieczne rozmywanie odpowiedzialności, przekazywanie decyzji w ręce wieloosobowych ciał i narastanie demokracji w Kościele, który tradycyjnie był traktowany jako monarchia. Zdaniem tradycjonalistów istnieje niebezpieczeństwo, że narastające wpływy wiernych w Kościele zaczną sięgać również kwestii doktrynalnych, co grozi radykalną protestantyzacją Kościoła. Rosnące wpływy oddolnych organizacji liberalnych katolików jak np. Ruch 8 maja w Holandii czy też Wir sind Kirche (Jesteśmy Kościołem) w Niemczech i Austrii wydają się potwierdzać tę diagnozę. Rewolucyjne przeobrażenia wielu wspólnot protestanckich w państwach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych pod wpływem nacisku liberalnych środowisk wiernych tych wyznań wskazują na sposób działania tych mechanizmów.

 

(4) Zagadnienie wolności religijnej jest najbardziej gorąco dyskutowanym problemem podejmowanym w sporach nad tradycjonalizmem katolickim, gdyż dotyczy nie tylko samego Kościoła, ale jego relacji do państwa i społeczeństwa. W dobie przedsoborowej obowiązywała w Kościele zasada tolerancji religijnej (tolerantia religiosa) w państwach katolickich, z wykluczeniem wszakże zasady wolności religijnej (libertas religiosa). Wedle ówczesnej nauki Kościoła, państwa złożone w przeważającej większości z katolików powinny na mocy prawa uniemożliwić wyznaniom niekatolickim sprawowanie publicznego kultu religijnego. Naukę tę wyrażał m. in. papież Pius IX w Syllabusie (1864) czy Leon XIII w encyklice Immortale Dei (1885), a także Pius XI, ustanowiając święto Chrystusa Króla encykliką Quas Primas (1925). W trakcie obrad Soboru Watykańskiego II schemat oparty o tradycyjną doktrynę przedstawił kardynał Ottaviani, ale skrzydło reformatorskie doprowadziło do odrzucenia tego schematu i uchwalenia deklaracji o wolności religijnej Dignitatis humanae. Odrzucenie przez Sobór tradycyjnego nauczania doprowadziło do zmiany konkordatów z państwami, w których wyznanie rzymskokatolickie posiadało przywilej religii państwowej (Hiszpania, większość państw w Ameryce Łacińskiej). Zmiany te dokonały się z inicjatywy samej Stolicy Apostolskiej. Odejście od tradycyjnego nauczania w kwestii wolności religijnej doprowadziło w praktyce do masowego rozwoju wyznań niekatolickich w krajach o katolickiej dotąd większości społeczeństwa, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, gdyż ustawodawstwo tych państw zostało zmienione, a przepisy zakazujące publicznej działalności wyznań niekatolickich – odwołane.

 

Bractwo św. Piusa X ostro potępia te zmiany i wyraża pogląd, że Stolica Apostolska przyczynia się w ten sposób do dechrystianizacji całych narodów i do odchodzenia milionów wiernych z Kościoła. Faktem jest, że np. w Ameryce Południowej Kościół Rzymskokatolicki opuściło po Soborze ponad 60 milionów wiernych, przechodząc głównie do wyznań protestanckich i sekt neo-pogańskich, które dotąd nie mogły prowadzić otwartej działalności misyjnej w tych państwach.

 

Stanowisko Bractwa wobec Soboru można określić mianem umiarkowanie krytycznego, gdyż tradycjonaliści są przekonani, że nauczanie soborowe można w większości zinterpretować w duchu Tradycji, a kilka niebezpiecznych – ich zdaniem – dokumentów, w których mają tkwić dwuznaczności określane mianem groźnych „bomb zegarowych” wymierzonych w integralność Kościoła, czy nawet wyraźne błędy, należy bezwzględnie odrzucić. Znacznie groźniejsze jest natomiast – ich zdaniem – pogłębianie się reform w okresie posoborowym, gdyż to Stolica Apostolska daje obowiązującą wykładnię dość wieloznacznej nauki soborowej zgodnie ze swym rozumieniem sytuacji w Kościele i kierunku dalszych przemian[22]. Tradycjonaliści związani z Bractwem są zdania, że pastoralny charakter ostatniego Soboru wyklucza gwarancję nieomylności jego nauczania i pozwala na przyszłą rewizję jego postanowień. Mają także nadzieję, że w przyszłości papież dokona rewizji postanowień swych poprzedników i oczyści abpa Lefevbre’a z zarzutu nieuprawnionego nieposłuszeństwa Rzymowi i schizmy. Powrót papieża do autentycznej Tradycji Kościoła, pozwoli – zdaniem zwolenników Bractwa – odzyskać Kościołowi dawną kondycję i skutecznie przeciwstawić się współczesnemu światu i jego błędom w celu nawrócenia ludzkości do Kościoła i zbawienia dusz.

 

Konserwatywni katolicy działający w ramach komisji Ecclesia Dei ograniczają swe zastrzeżenia wobec systemu posoborowego z reguły do kwestii liturgicznych. W innych dziedzinach starają się natomiast wskazywać na konieczność tradycyjnego interpretowania nauki soborowej. Domagają się także ukrócenia nadużyć w dziedzinie liturgii i dyscypliny, wyrażając pogląd, że tzw. autentyczne czerpanie z dorobku Soboru pozwoli opanować narastający od lat 60-tych kryzys katolicyzmu. Zdaniem tych środowisk zdecydowana większość hierarchii opowiada się za trwaniem przy dobrze pojętej Tradycji, rozważnie korzystając z osiągnięć teologii współczesnej w myśl zasady Nova et Vetera (dosłownie: rzeczy nowe i dawne) – czyli wedle tradycyjnej odnowy.

 

Warto zauważyć, że oficjalne stanowisko rzymskich autorytetów kościelnych w stosunku do Bractwa pozostaje w sprzeczności z ekumenicznymi zasadami obowiązującymi w Kościele posoborowym wobec niekatolickich wspólnot chrześcijańskich. O ile z jednej strony formułowane są jednoznaczne opinie odnośnie ekskomuniki abpa Lefebvre’a, to zarazem urzędowi przedstawiciele Kościoła prowadzący dialog ekumeniczny, na czele z papieżem Janem Pawłem II oraz Edwardem kard. Cassidym, przewodniczącym Papieskiej Rady do spraw Jedności Chrześcijan, podważają ważność ekskomunik nakładanych przez Kościół na różne osoby w przeszłości. Wyznania niekatolickie uczestniczące w dialogu nie odchodzą przy tym w swym nauczaniu od istotnych przyczyn doktrynalnych nałożenia tych ekskomunik, zwłaszcza w materii jurysdykcji papieskiej i dogmatów Kościoła Rzymskokatolickiego. Już w samym założeniu dialog ekumeniczny jest forum równorzędnego traktowania partnerów tych spotkań. Wyrazem ekumenicznego stanowiska posoborowego katolicyzmu jest pogląd wyrażony przez czołowego polskiego teologa ekumenicznego, o. prof. Wacława Hryniewicza OMI, który wraz z innymi teologami jest zdania, że „jedność Kościoła nie oznacza poddania stolicy rzymskiej. Potrydencka teologia głosiła, że Kościół rzymski jest jedyną »matką i nauczycielką« (mater et magistra). Pogląd ten jest niezgodny z podstawową intuicją eklezjologii Kościołów siostrzanych”[23]. Ekumeniści nie wymagają podporządkowania Rzymowi się przez wyznania niekatolickie, twierdzą natomiast, że Bractwo winne jest powrócić do posłuszeństwa papieżowi, a konsekracje biskupie dokonane bez mandatu papieskiego doprowadziły do stanu schizmy Bractwa z Kościołem. Biskupi prawosławni są natomiast uważani za pełnoprawnych biskupów siostrzanego Kościoła, chociaż wszyscy byli konsekrowani bez mandatu papieskiego i nie uznają ponadto dogmatycznego nauczania soborów, które Kościół rzymskokatolicki traktuje jako sobory powszechne.

 

Innym przykładem przedstawionego stanowiska jest spotkanie ekumeniczne, jakie odbyło się w lutym 1992 r. w katedrze wyznania polsko-katolickiego (Polish National Catholic Church) pod wezwaniem św. Stanisława w Scranton, w stanie Pensylwania, USA. Podczas oficjalnego nabożeństwa z udziałem biskupów – zwierzchników tej wspólnoty, kard. Cassidy ogłosił w imieniu Kościoła odwołanie ekskomuniki nałożonej w 1898 r. na ks. Franciszka Hodura (1866-1953), założyciela wspólnoty polsko-katolickiej i jego pierwszego (od 1907 r.) biskupa. Bp Hodur wyświęcił później kilku biskupów, ale przede wszystkim odrzucił dogmaty Soboru Watykańskiego I przyjmując orientację starokatolicką. Odwołanie ekskomuniki w r. 1992 nie zostało poprzedzone przez jakiekolwiek odwołanie poglądów starokatolickich przez zwierzchników wspólnoty polskokatolickiej, a biskupi rzymskokatoliccy, z kard. Cassidym na czele wyrazili wolę wymazania z pamięci nie tylko ekskomuniki, ale także zarzutów sformułowanych pod adresem wspólnoty polsko-katolickiej (zarzuty te dotyczyły herezji). Warto zauważyć, że w przypadku ekskomuniki abpa Lefebvre’a przez Stolicę Apostolską nie są formułowane ciężkie zarzuty doktrynalne (oskarżenia o herezję), a tylko zarzut nieposłuszeństwa motywowanego „niepełnym i wewnętrznie sprzecznym” rozumieniem Tradycji[24].

 

Oficjalny dokument dialogu katolicko-prawosławnego, deklaracja podpisana w Balamand w Libanie w czerwcu 1993 roku, nazywa obydwa wyznania „Kościołami siostrzanymi” i zobowiązuje do okazywania wzajemnego szacunku dla autorytetu biskupów obu tych wyznań przez wiernych. Sformułowania powyższe zostały użyte, pomimo faktu, że prawosławni biskupi nie uznają jurysdykcji i prymatu Stolicy Apostolskiej, a więc nauczania, które było ogłoszone dogmatycznie na Soborze Watykańskim I[25]. Konsekracje biskupie w Cerkwi prawosławnej dokonywane są oczywiście bez żadnych konsultacji z papieżem, nie wpływa to jednak w żaden sposób na dialog ekumeniczny z prawosławiem, ani na gesty przyjaźni okazywane prawosławnym biskupom przez hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego z Janem Pawłem II na czele.

 

W czasie swej czwartej pielgrzymki do Polski, papież Jan Paweł II w dniu 5 czerwca 1991 r. wziął udział w spotkaniu ekumenicznym z udziałem biskupów Cerkwi prawosławnej w Białymstoku, gdzie powiedział: „widzimy jaśniej i rozumiemy, że nasze Kościoły są Kościołami siostrzanymi. Powiedzenie »Kościoły-siostry« to nie tylko zwrot grzecznościowy, ale podstawowa kategoria ekumenicznej eklezjologii. Na niej winny się opierać wzajemne relacje między wszystkimi Kościołami, w tym także między Kościołem katolickim i Kościołem prawosławnym w Polsce”[26]. Wypowiedź ta zdaje się rozszerzać zakres stosowania pojęcia „Kościołów siostrzanych” na wszystkie wyznania chrześcijańskie, a przynajmniej na główne gałęzie chrześcijaństwa: katolicyzm rzymski, prawosławie, anglikanizm, luteranizm, kalwinizm czy też starokatolicyzm.

 

Podkreślanie z jednej strony koncepcji Kościoła Chrystusowego pojmowanego jako organizacji religijnej, w której mają swój udział wszystkie wspólnoty chrześcijańskie[27], łączy się zwykle z akcentowaniem poglądu o schizmie Bractwa wobec Kościoła Rzymskokatolickiego i ekskomunice jego członków, chociaż pojęcie ekskomuniki eliminowane jest z teorii i praktyki dialogu ekumenicznego nawet w odniesieniu do wspólnot nader odległych od Kościoła rzymskokatolickiego. Niektórzy zwolennicy ekumenizmu rozciągają zasięg dialogu także na religie niechrześcijańskie. Działacze ekumeniczni wyrażają często stanowisko, które krótko ujęte jest w zdaniu polskiego teologa prawosławnego Jerzego Klingera, a które cytuje o. W. Hryniewicz: „w ogniu realnej obecności Chrystusa topnieją wszystkie ekskomuniki między Kościołami wszędzie tam, gdzie one jeszcze istnieją”[28]. Siłą paradoksu jedyną ekskomuniką, która nie jest oceniana w ten sposób, to ekskomunika arcybiskupa Lefebvre’a.

 

Stanowisko Bractwa św. Piusa X wobec przemian w Kościele krytykowane jest zarówno ze strony hierarchii rzymskokatolickiej, jak również przez umiarkowane środowiska tradycjonalistyczne związane z komisją Ecclesia Dei, a także przez bardziej radykalne ugrupowania tradycjonalistyczne, które przyjmują orientację sedewakantystyczną. O ile konserwatywni przeciwnicy Bractwa działający w ramach struktury Kościoła posoborowego zarzucają Bractwu radykalizm, to z kolei sedewakantyści podnoszą zarzuty o zbytniej ugodowości zwolenników abpa Marcela Lefebvre’a wobec „soborowej rewolucji”.

 

Zdaniem autorów krytykujących Bractwo z pozycji zbliżonych do oficjalnego stanowiska hierarchii rzymskokatolickiej postawa podważająca pewne decyzje Soboru Watykańskiego II jest błędem o charakterze doktrynalnym. Niektórzy formułują nawet pod adresem Bractwa nie udokumentowany niczym zarzut herezji[29], chociaż w oficjalnych dokumentach Stolicy Apostolskiej nigdy nie padło oskarżenie tej rangi, zaś Sobór Watykański II był od początku soborem pastoralnym i nie uchwalił żadnego dogmatu, którego odrzucenie mogłoby być traktowane jako herezja, ani nie wyraził żadnego nauczania w sposób ostateczny.[30] Formułowany niekiedy argument o ścisłej analogii pomiędzy krytyką Soborów Watykańskiego Pierwszego i Drugiego jest więc pozbawiony podstaw, gdyż z obu tych soborów tylko Watykański I był soborem dogmatycznym. Celem Soboru Watykańskiego II miało być przecież tylko zbliżenie ujęcia niezmiennego nauczania Kościoła do sposobu rozumienia współczesnego człowieka. Niektórzy krytycy Bractwa nie sięgają jednak wcale do problemu głębokich przemian doktrynalnych w Kościele i opozycję abpa Lefebvre’a wobec soborowych decyzji i posoborowych reform postrzegają jako jego nieuzasadnione przywiązanie do drugorzędnych, zmiennych tradycji historycznych[31].

 

Krytykę Bractwa św. Piusa X rozwijają przedstawiciele i zwolennicy Bractwa św. Piotra i środowisk związanych z komisją Ecclesia Dei. Zdaniem tych krytyków, zgodnie ze stanowiskiem Stolicy Apostolskiej, abp Lefebvre konsekrując czterech biskupów zdecydował się na krok jednoznacznie schizmatycki. Skoro zaistniała schizma to – zdaniem tych środowisk – wykluczone jest wszelkie poparcie dla dalszej działalności Bractwa, gdyż tylko odżegnując się od »lefebryzmu« można postępować zgodnie z wolą papieża[32].

 

Według zwolenników reform w Kościele, a zwłaszcza zdaniem liberalnych środków przekazu, szczególnie szkodliwe jest stanowisko Bractwa w kwestii nauki o „społecznym panowaniu Chrystusa”, gdyż nauczanie to jest uważane za radykalnie sprzeczne z porządkiem demokratycznym współczesnego świata i z zasadami wolności religijnej sformułowanymi w nauczaniu Soboru Watykańskiego II. Przywiązanie do dawnej dyscypliny i liturgii jest nierzadko piętnowane jako przejaw sentymentalizmu bądź wyraz integrystycznej postawy na rzecz upaństwowienia religii w ramach porządku charakterystycznego dla ancien regime’u, w czasach poprzedzających Rewolucję Francuską. W tym kontekście nierzadko padają również zarzuty o bezwględnej nietolerancji i „fanatyzmie” abpa Lefebvre’a i jego zwolenników.

 

Bractwo jest krytykowane także ze strony środowisk sedewakantystycznych. Na przykład bp Daniel Dolan, były kapłan FSSPX, a obecnie niezależny biskup sedewakantysta konsekrowany 30 listopada 1993 r. przez bpa Marka Pivarunasa i mieszkający w USA, uważa że teologiczne stanowisko Bractwa jest fałszywe, niespójne, niekonsekwentne, a także blisko przypomina poglądy środowisk starokatolickich[33]. Wedle bpa Dolana główny błąd Bractwa to przyjęcie postawy, która polega na uznaniu papieży soborowych za legalnych następców św. Piotra, a jednocześnie odrzucenie ich nauczania w materii ekumenizmu, wolności religijnej, kolegializmu i zreformowanej liturgii co odpowiada postawie wyznań starokatolickich, które uznają papieża za biskupa Rzymu, ale odmawiają następcy św. Piotra zarówno prymatu jurysdykcyjnego nad całym światem chrześcijańskim, jak również negują nieomylność rozstrzygnięć papieskich podejmowanych ex cathedra. Zdaniem bpa Dolana jedyną konsekwentną postawą jest uznanie, że skoro Kościół jest nieomylny i jako taki nie może promulgować błędów w swym Magisterium, a papież jako Wikariusz Chrystusa nie może przecież nigdy ani popierać ani głosić herezji, to Kościół posoborowy nie jest Kościołem rzymskokatolickim, a tak zwani (wedle bpa Dolana) „papieże posoborowi” jako głosiciele herezji nie są papieżami Kościoła rzymskokatolickiego, a jedynie zwierzchnikami nowej „religii koncyliarnej”.[34] Podobne poglądy na temat sytuacji w Kościele i w odniesieniu do stanowiska Bractwa wyrażają również inni sedewakantyści.

 

Przedstawiciele Bractwa św. Piusa X odpierają zarzuty środowisk sedewakantystycznych twierdząc, że głęboki kryzys w Kościele nie pozbawia jednak Kościoła widzialnej głowy w osobie papieża, prawowitego następcy św. Piotra i przewidują, że proces uzdrowienia sytuacji w Kościele rozpocznie się wtedy, gdy papież powróci do tradycyjnego nauczania ponawiając potępienia błędów współczesnych obowiązujące aż do pontyfikatu Piusa XII włącznie. Zdaniem tradycjonalistów związanych z FSSPX właśnie stanowisko sedewakantystyczne grozi popadnięciem w błąd starokalicyzmu i odłączeniem od Kościoła, gdyż poza istniejącym papieżem nie ma innego Wikariusza Chrystusowego. Wedle Bractwa środowiska sedewakantystyczne zbyt jednostronnie oceniają nauczanie Kościoła posoborowego, np. w kwestii ważności sakramentów sprawowanych wedle zreformowanych rytów.

 

W odpowiedzi na zarzuty ugrupowań związanych z komisją Ecclesia Dei zwolennicy Bractwa twierdzą, że podstawa działania wspomnianej komisji (list motu proprio Jana Pawła II Ecclesia Dei) jest jednocześnie przekreśleniem jakiegokolwiek znaczenia katolików związanych z tą komisją dla przeciwdziałania rewolucji w Kościele. List Ecclesia Dei ogłasza bowiem, że tradycja w Kościele ma charakter żywego procesu, a nauczanie Soboru Watykańskiego II jest integralnym elementem tej tradycji. W myśl zasad wyłożonych w liście Ecclesia Dei przyzwolenie na ograniczone przecież korzystanie pewnych środowisk z dawnego rytu Mszy wiąże się nieodłącznie z akceptacją przez te środowiska zmian soborowych i posoborowych, na czele z nowym rytem Mszy, a właśnie te zmiany są przedmiotem kontrowersji. Wedle FSSPX pozwolenie na ryt trydencki w ramach posoborowego pluralizmu liturgicznego jest nieporozumieniem, gdyż pluralizm ten, czyli mnogość form pełna – zdaniem Bractwa – teologicznych błędów, pozostaje w sprzeczności z rytem trydenckim, który wyraża odmienną niż w zreformowanej liturgii koncepcję Kościoła. Możliwość zachowania dawnego rytu przy jednoczesnym uznaniu reform jest postrzegane jako kapitulacja, postawa sprzeczna wewnętrznie – uznanie rewolucji pod osłoną form pozornego konserwatyzmu.

 

Obecnie Bractwo św. Piusa X liczy ponad 400 kapłanów, więcej niż 200 seminarzystów i działa w ponad 50 krajach na całym świecie. Dysponuje około 700 kościołami i kaplicami, a kandydaci do kapłaństwa kształcą się w sześciu seminariach duchownych: Flavigny (Francja), Zaitzkofen (Niemcy), Ecône (Szwajcaria), Winona (USA), La Reja (Argentyna) i Goulburn (Australia). Budowane jest kolejne seminarium na Filipinach. Istnieje także kilkanaście zakonów związanych z Bractwem, do których należy kilkudziesięciu tradycyjnych zakonników i zakonnic. Bractwo posiada także dwie szkoły wyższe o charakterze uniwersyteckim (w Paryżu i Lyonie) i kilkadziesiąt szkół średnich oraz podstawowych. Można przyjąć, że liczba zwolenników Bractwa na całym świecie wynosi obecnie kilkaset tysięcy osób. Największa liczba wiernych związanych z Bractwem pochodzi ze Szwajcarii, Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Silnym ośrodkiem tradycjonalizmu współpracującym z Bractwem jest również diecezja Campos w Brazylii, gdzie po śmierci bpa de Castro Mayera, biskupi Bractwa św. Piusa X konsekrowali jego następcę – ks. Licinio Rangel.

 

Przełożonym Generalnym FSSPX od roku 1994 jest bp Bernard Fellay, który rezyduje na stałe w miejscowości Menzingen w Szwajcarii. Bractwo powołuje się na jurysdykcję zastępczą jako podstawę swej działalności i nie tworzy struktur równoległych wobec istniejących diecezji rzymskokatolickich. W poszczególnych krajach funkcjonują dystrykty, domy autonomiczne i przeoraty Bractwa, pełniąc posługę wśród tych wiernych, którzy zwracają się do jego kapłanów, oczekując tradycyjnej nauki i sakramentów sprawowanych w przedsoborowym rycie rzymskim. Można stwierdzić stały wzrost aktywności i znaczenia tego środowiska tradycjonalistycznego w wielu państwach świata.

 

W Polsce FSSPX rozpoczęło działalność w początkach lat 90-tych. Obecnie w Warszawie znajduje się Przeorat św. Piusa X, obejmujący swym zasięgiem Europę Środkowo-Wschodnią, którym kieruje ks. Karl T. Stehlin. W warszawskim przeoracie ks. Stehlin pracuje wraz z dwoma kapłanami – ks. Anzelmem Etteltem i ks. Edwardem Wesołkiem, polskim jezuitą, który w r. 1997 opuścił swój zakon i podjął współpracę z Bractwem, a 8 grudnia 1999 r. formalnie wstąpił do Bractwa. Kapłani pełnią posługę duszpasterską w kaplicach w Warszawie, Sopocie, Bydgoszczy, Lublinie, Krakowie i Katowicach. W seminarium duchownym w bawarskim Zaitzkofen studiuje obecnie trzech Polaków. Pismem informacyjnym Bractwa w Polsce jest dwumiesięcznik „Zawsze Wierni”, który ukazuje się od 1994 r. Jego redaktorem naczelnym jest ks. Edward Wesołek. Na łamach tego czasopisma prezentowana jest działalność środowisk tradycjonalistycznych na całym świecie, przedstawiane są ważkie problemy teologiczne i historyczne oraz przejawy zmian i reform we współczesnym Kościele. Objętość dwumiesięcznika systematycznie wzrasta. Ponadto Bractwo publikuje w Polsce liczne książki we własnym wydawnictwie Te Deum, a stałą serią wydawniczą są encykliki papieży z epoki przedsoborowej. Publikacje te rozpowszechniane są również w Internecie na stronach Bractwa[35]. W ciągu ostatnich kilku lat, od momentu podjęcia działalności w Polsce, Bractwo ciągle rozwija swą aktywność, a przejawem tego rozwoju jest powstawanie nowych kaplic, wzrastająca liczba wiernych korzystających z posługi kapłanów Bractwa oraz coraz liczniejsze grono czytelników książek publikowanych przez wydawnictwo Te Deum. Wzrost zainteresowania tradycjonalizmem katolickim można także zauważyć na łamach polskiej prasy.

 

Trudno precyzyjnie określić liczbę zwolenników FSSPX w Polsce, ale można sądzić, że prócz około tysiąca wiernych blisko związanych z Bractwem, liczba sympatyków tego tradycjonalistycznego nurtu wynosi w Polsce kilka tysięcy osób. Na Msze odprawiane w sześciu polskich kaplicach Bractwa uczęszcza regularnie około 300 osób.

 

Podjęcie przez Bractwo działalności duszpasterskiej w Polsce wywołało nader ostre reakcje władz Kościoła rzymskokatolickiego w naszym kraju. Biskupi określili Bractwo mianem środowiska schizmatyckiego i zakazali wiernym korzystania z posługi kapłanów Bractwa[36]. Wyrażenie przez biskupów stanowiska o rozłamie między Bractwem a Stolicą Apostolską nie wydaje się uzasadniać tak ostrego tonu, gdyż pozostaje on w wyraźnej sprzeczności z wyrazami sympatii, okazywanymi licznym wyznaniom niekatolickim w myśl zasad regulujących stosunki ekumeniczne[37]. Na przykład w jednym z warszawskich kościołów rzymskokatolickich za zgodą władz kościelnych odbywa się regularnie msza anglikańska[38], a na Śląsku istnieją przypadki wspólnego użytkowania kościołów i kaplic przez rzymskich katolików i luteran za zgodą odpowiednich władz kościelnych. Warto zauważyć, że również w wypowiedziach polskich dostojników Kościoła na temat Bractwa stosuje się inne rozumienie Kościoła niż to, które wyznacza stosunki z wyznaniami niekatolickimi określanymi jako „Kościoły siostrzane” i głosi się zasady eklezjologii przedsoborowej w materii jedności z papieżem i dyscypliny kościelnej, a normy te są charakterystyczne przecież właśnie dla Bractwa św. Piusa X, które domaga się ich stosowania w miejsce współczesnych przepisów ekumenicznych Kościoła.

 

Rozwój środowisk tradycjonalistycznych we współczesnym katolicyzmie świadczy o przeświadczeniu części wiernych, iż istnieje zasadnicza sprzeczność między „nową orientacją” Kościoła w epoce posoborowej, a trwaniem przy „nienaruszonej” wierze katolickiej. Wielu tradycjonalistów to ludzie młodzi. Fakt ten dowodzi, że integryzm nie jest wyłącznie sentymentalnym przywiązaniem do minionej epoki niektórych starych ludzi, którzy nie mogą się przystosować do nowej rzeczywistości. Trwające nadal reformy Kościoła posoborowego pozwalają przewidywać, że liczba przeciwników „modernizacji katolicyzmu” będzie wzrastać, a diagnozę tę potwierdza rozwijający się apostolat Bractwa św. Piusa X w Polsce i w innych państwach.

 

The Society of Saint Pius X – the catholic traditional movement in the post-conciliar era.

 

Summary.

The paper is concerned with the history and the present activity of the Priestly Society of Saint Pius X (Societas Sacerdotalis Sancti Pii X – SSPX), founded in Switzerland in the 1970 by the late French archbishop Marcel Lefebvre (1905-1991). The autor shows how in the post-conciliar era, archbishop Lefebvre invoked the „state of necessity” to justify his extraordinary actions in the Roman Catholic Church. Despite of lacking the permission from the Pope John Paul II, archbishop Lefebvre transmitted the episcopal orders to four priests from his Society (1988). According to the catholic traditionalists, the present crisis in the Roman Church is caused by Vatican II reforms and is very grave. In the „traditional” point of view, all catholics – to „save the true faith” – should adhere to the traditional Holy Mass (so called The Mass of St. Pius V). They should reject new liturgy (so called Novus Ordo Missae, introducted by Paul VI in 1969), which is „inspired by the protestant Lord’s Supper”, and all „false ideas” of religious freedom, liberalism and ecumenism, condemned by all Popes before the Vatican Council II (for example by: Gregory XVI, Pius IX, and St. Pius X).

Episcopal consecrations without papal mandate, given by archbishop Lefebvre, were judged by the Holy See as a schismatical act. Vatican stated a schism of archbishop Lefebvre, bishop Antonio de Castro Mayer (who was a co-consecrator) and of four newly consecrated bishops. Traditionalists reject all accusations of the schism, remaining faithful to the whole catholic teachings with the excepion of the contemporary „new theology”, and conciliar reforms (aggioramento), which are known as „pure pastoral”. These reforms really and profoundly changed the Roman Catholic Church. They ackowledge John Paul II as the true Pope rejecting any idea of „sedevacantism”. On the other hand, they claim that the position taken by Society of St. Peter (FSSP) and other groups existing under the direction of the papal commision „Ecclesia Dei” is acceptation of „reforms” and „capitulation” before the „modernism”, which „infected” the modern catholic hierarchy. The Roman Catholic traditionalism has its own place in the modern catholicism though it is divided into numerous groups. Notwithstanding one of the biggest of them is the Society od St. Pius X. The author also shows traditional activity in Poland and makes a comparison between FSSPX and other conservative catholic groups in the modern world.

 

Prof. Marcin Karas

——————————————————————————–

[1] Syntezę przemian we współczesnym katolicyzmie, w ujęciu konserwatywnym, przedstawia jeden z soborowych ekspertów, R. Amerio, w książce Iota Unum, A Study of Changes in the Catholic Church in the XXth Century, Kansas City 1997.

[2] Jednym z ostatnich dokumentów papieskich wyrażających tą orientację jest encyklika Humani Generis papieża Piusa XII z 12 sierpnia 1950 r.

[3] O wpływie środowisk postępowych na obrady soboru por.: R. Wiltgen, Der Rhein fließt in den Tiber. Eine Geschichte des Zweiten Vatikanischen Konzils, Feldkirch 1988. Dokumenty soborowe w tłumaczeniu polskim wydane zostały przez Pallotinum: Sobór Watykański II. Konstytucje, Dekrety, Deklaracje, Poznań 1986. Tradycjonaliści zwracają uwagę na pewne nieścisłości w tłumaczeniu tych dokumentów na język polski. Podobne zarzuty formułowane są także w odniesieniu do przekładu włoskiego. Por. R. Amerio, dz. cyt., s. 473. Nb: łączna liczba ojców soborowych przekraczała 2500 osób.

[4] Były to: deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae oraz dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio.

[5] Klasycznym przedstawieniem roli Soboru Watykańskiego II dla Kościoła w ujęciu tradycjonalistycznym jest książka abpa M. Lefebvre’a Oni Jego zdetronizowali, Warszawa 1997.

[6] Sam papież Paweł VI kilkakrotnie wyrażał swe zaniepokojenie sytuacją w Kościele posoborowym, mówiąc nawet o „samozniszczeniu Kościoła”. Jednak w przeciwieństwie do tradycjonalistów papież przeciwny był krytycznemu traktowaniu soboru i odrzucał oskarżenia stawiane pod jego adresem. Por. wykład obecnego przełożonego Bractwa św. Piusa X: B. Fellay, Kryzys w Kościele. Przyczyny i środki zaradcze, Warszawa 1996.

[7] Spośród wydanych w Polsce prac abpa Lefebvre’a por.: Oni Jego…, dz. cyt., Kościół przesiąknięty modernizmem, Chorzów-Poznań 1995; Kazania abpa Marcela Lefebvre. Dokumenty, kazania i wytyczne. Dokumentacja historiograficzna, Warszawa 1999.

[8] Por. bp B. Tissier de Mallerais, Historia kościoła w Ecône, „Zawsze Wierni”, 1999, nr 27, s. 24-29.

[9] Por. Kardynał Ottaviani, Kardynał Bacci, Krótka analiza krytyczna nowego Ordo Missae, w: S. Maessen, Hoc est enim corpus meum, Warszawa 1997, s. 94-123. Nb: Z. Zieliński, autor opracowania historycznego z dziejów Kościoła (Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków, Warszawa 1983, s. 613-614) błędnie cytuje cel tej analizy jedynie jako prośby o pozwolenie zachowania starego rytu dla autorów listu, którzy wyraźnie domagali się odwołania reformy.

[10] Sedewakantyzm jest jednym z nurtów tradycjonalizmu katolickiego i charakteryzuje się głoszeniem poglądu, że ostatni papieże od Jana XXIII (względnie od Pawła VI) popadli w herezję, a w konsekwencji nie są papieżami Kościoła Rzymskokatolickiego. W związku z tym, wedle sedewakantystów, Stolica Apostolska od śmierci Piusa XII czyli od 1958 .r (lub w wyniku późniejszych posunięć Pawła VI) „opustoszała” i nadal pozostaje „nieobsadzona”. Pustostan na Stolicy św. Piotra w języku teologicznym jest określany mianem sede vacante – „tron jest pusty” i od tego określenia wywodzi się określenie całego nurtu.

[11] O tradycjonalizmie w diecezji Campos por. artykuły w: „Zawsze Wierni”, 1999, nr 30, s. 10-55.

[12] Por. F. Schmidberger, Przekazałem to, co otrzymałem. Konsekracje biskupów dokonane przez abpa Marcela Lefebvre, Warszawa 1997; „Fideliter”, 1998, nr 123, s. 1-51; „Zawsze Wierni”, 1998, nr 23, s. 10-43 (tłumaczenie artykułów z pisma „Fideliter” dotyczących konsekracji biskupów w 1988 r.).

[13] Por. A. Nowowiejski, Msza Święta, t. 1-2., Płock 1993; J. Bilczewski, Eucharystia w świetle najdawniejszych pomników piśmiennych, ikonograficznych, epigraficznych, Kraków 1898.

[14] Por.: D. J. Olewiński, W obronie Mszy Świętej i Tradycji katolickiej, Komorów 1997, S. Maessen, Hoc est enim corpus meum, Warszawa 1997, R. Coomaraswamy, The Problems with the New Mass, Rockford 1990.

[15] Por. B. Huculak, Słowo o jedności Katolickiego Kościoła Chrystusowego, Kraków 1995.

[16] Por. krytyczne opracowanie: K. Gamber, Zwróćmy się ku Panu!, Poznań 1998, (ze wstępem J. kard. Ratzingera).

[17] Na poważne nadużycia liturgiczne wskazuje m. in. Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego Inaestimabile donum, De quibusdam normis circa cultum mysteri eucharistici, w: „Acta Apostolicae Sedis”, t. 72, (1980), s. 331-343.

[18] Nazwa ta pochodzi od indultów czyli pozwoleń biskupów na ograniczone posługiwanie się Mszałem Rzymskim w rycie trydenckim i odprawianie starej Mszy dla grup konserwatywnych katolików.

[19] Por.: bp Z. Pawłowicz, Lefebvre i lefebryści. Schizma u schyłku XX wieku, Gdańsk 1998, s. 209-210 (krytyka Bractwa św. Piotra), D. J. Olewiński, W obronie…, dz. cyt., (nadużycia liturgiczne), J. Ratzinger, Sól ziemi, Kraków 1997, s. 153: „Niestety, tolerancja nawet dla ekstrawaganckich igraszek jest u nas [w Kościele – przyp. M. K.] niemal nieograniczona, podczas gdy praktycznie nie ma czegoś takiego jak tolerancja dla dawnej liturgii. Z pewnością jest to błędna droga.“; Por. także roczniki pisma „Zawsze wierni” z lat 1997-1999.

[20] Por.: H. Hurter, Theologiae Dogmaticae Compendium, Oeniponte 1893, t. I, s. 196-454.

[21] Por.: Ku chrześcijaństwu jutra. Wprowadzenie do ekumenizmu, red. W. Hryniewicz, J. S. Gajek, S. J. Koza, Lublin 1997, passim; W. Hryniewicz, Przeszłość zostawić Bogu. Unia i uniatyzm w perspektywie ekumenicznej, Opole 1995, passim; L. Górka, S. C. Napiórkowski, Kościoły czy Kościół. Wybrane zagadnienia z ekumenizmu, Warszawa 1995, passim; H. Seweryniak, Święty Kościół Powszedni, Warszawa 1999, passim; Z. Skowronek, Światła ekumenii. Spotkania z teologią, Warszawa 1984, passim.

[22] O tradycjonalistycznym ujęciu zagrożeń soborowych por.: F. Schmidberger, Bomby zegarowe Soboru Watykańskiego II. Powszechne sobory Kościoła i problem Soboru Watykańskiego II, Warszawa 1997.

[23] W. Hryniewicz, Przeszłość zostawić Bogu, dz. cyt., s. 45.

[24] Por.: A. Hałas, B. Wołyński, Kościoły i wspólnoty chrześcijańskie. Polski Narodowy Katolicki Kościół, [w:] Ku chrześcijaństwu jutra. Wprowadzenie do ekumenizmu…, dz. cyt., s. 222-234.

[25] Por. W. Hryniewicz, Przeszłość zostawić…, dz. cyt., s. 135-142.

[26] Cyt. za: L. Górka, S. C. Napiórkowski, Kościoły czy Kościół, dz. cyt., s. 243.

[27] Por. H. Seweryniak, Święty Kościół Powszedni, dz. cyt.; W. Hryniewicz, Przeszłość zostawić…, dz. cyt.; Z. Glaeser, W jednym duchu jeden Kościół. Pneumatologiczna eklezjologia Nikosa A. Nissiotisa, Opole 1996; Z. Skowronek, Światła ekumenii, dz. cyt.

[28] W. Hryniewicz, Przeszłość zostawić…, dz. cyt., s. 167.

[29] Por. S. Grzechowiak, Ruch arcybiskupa Lefebvre’a, ku rozłamowi w Kościele posoborowym, Gniezno 1998, s. 76.

[30] Por. S. C. Napiórkowski, Jak uprawiać teologię, Wrocław 1996, s. 165.

[31] Tamże, s. 129.

[32] Por. D. J. Olewiński, W obronie…, dz. cyt., Komorów 1997, s. 117-141.

[33] Por.: Réponse de Mgr Dolan à la Fraternité Saint Pie X. Texte d’une conférence donée à l’école Saint-Joseph, à Serre-Nerpol (Isère) le 17 octobre 1999 en réponse à certaines accusationes faites par la Fraternité, Serre-Nerpol 1999.

[34] Réponse de Mgr Dolan…, dz. cyt., passim.

[35] Zob. adres internetowy http://www.piusx.org.pl.

[36] Por.: Komunikat Konferencji Episkopatu Polski w sprawie Bractwa św. Piusa X, Częstochowa 27 listopada 1998; Stanowisko Bractwa w tej sprawie por.: „Zawsze Wierni”, 1998, nr 25, s. 11-12.

[37] Por.: Papieska Rada do spraw Jedności Chrześcijan, Dyrektorium w sprawie realizacji zasad i norm dotyczących ekumenizmu, w: „Communio, Międzynarodowy Przegląd Teologiczny”, 1994, nr 2 (80), s. 3-93.

[38] Jest to kaplica Res Sacra Miser przy ul. Krakowskie Przedmieście 62, gdzie pastor Stuart Robertson odprawia nabożeństwo w każdą niedzielę o godz. 10.
za: „Nomos. Kwartalnik Religioznawczy”, z. 30-31 (2000), s. 79-99.

Za: fides-et-ratio.pl

Kategoria: Religia, Wiara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *