banner ad

„Walczyć dla chwały Hetmana”, czyli o idei walki duchowej w teatyńskim dziele

| 14 marca 2014 | 0 Komentarzy

walka duchowaLiturgia Wielkiego Postu, zarówno w formie zwyczajnej, jak i nadzwyczajnej, nastraja i zachęca wiernego do powzięcia postanowień odnośnie swojej duszy, by zmienić się na lepsze, by zakończyć ten okres liturgiczny chociaż nieco lepszym, niż się go rozpoczynało. Inspirowani słowami z Księgi Hioba – „bojowaniem jest żywot człowieczy” – toczymy walkę ze złym duchem i jego pomocnikami, a także ze swoimi słabościami i upadkami, które wynikają ze skutków grzechu pierworodnego.

 

Warto w Wielkim Poście sięgnąć po dzieło „Walka duchowa” zakonnika Wawrzyńca Scupoliego, które jest jedną z najważniejszych książek chrześcijaństwa, wymienianą niekiedy jednym tchem obok „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis czy „Ćwiczeń duchownych” św. Ignacego Loyoli, jako skuteczną pozycję mówiącą o samodoskonaleniu.

 

Wawrzyniec (Lorenzo) Scupoli urodził się około 1530 roku w Otranto i został ochrzczony pod imieniem Franciszek. Mając około 40 lat wstąpił do Zakonu Kleryków Regularnych, zwanych popularnie teatynami. Było to zgromadzenie zakonne założone w 1524 roku przez św. Kajetana z Thieny i Jana Piotra Caraffę, późniejszego papieża Pawła IV. Było to zgromadzenie powstałe jako jedno z pierwszych na fali odnowy Kościoła w XVI wieku. Jako główny cel stawiało sobie formację duchową i intelektualną kapłanów, misje wśród ludu, później także zajęli się nauczaniem świeckich oraz doprowadzeniem do unii Ormian z Rzymem. Wawrzyniec już po ośmiu latach – co było krótkim czasem jak na teatynów – otrzymał święcenia kapłańskie. Jednakże kilka lat po tym wydarzeniu z nieznanych bliżej powodów został niesłusznie skazany przez władze zakonne za poważne przestępstwo przeciwko regule na rok więzienia zakonnego oraz pozbawienie prawa wykonywania czynności wynikających ze święceń kapłańskich na czas nieokreślony. W efekcie zakaz ten trwał aż 25 lat, pokutę przyjął jednak z pełną pokorą. Rehabilitowany został w 1610 roku, kilka miesięcy przed swoją śmiercią.

 

Już w kilka lat po skazaniu napisał swe dzieło, dzięki któremu przeszedł do historii. Wystarczy powiedzieć, że pierwsze wydanie „Walki duchowej” ukazało się w 1589 roku, a do chwili śmierci Scupoliego było wznawiane jeszcze ponad sześćdziesięciokrotnie, a do początku XXI wieku aż sześćsetkrotnie.

 

Skoro w każdej bitwie potrzebny jest doświadczony dowódca, żeby nią kierować i podnosić na duchu żołnierzy – ci bowiem dzielniej walczą, jeśli są pod rozkazami niezwyciężonego hetmana – to czyż, podobnie, nie trzeba go w walce duchowej? Ciebie zatem, Jezu Chryste, my wszyscy, zdecydowani walczyć i pokonać każdego wroga, wybieramy na naszego Hetmana” – rozpoczyna swe dzieło Wawrzyniec. Już w pierwszym rozdziale pobożny i doświadczony teatyn rozprawia się z naszymi słabościami i zbyt wysokimi mniemaniami o swoim poziomie duchowym. Ukazuje kongenialnie, że nasze dotychczasowe „sukcesy” w sferze duchowej są niewiele warte, jeśli tych czynów nie przenika głęboka i faktyczna pokora, całkowite zdanie się na Boga i postępowanie według Jego prawa miłości. Do walki z samym sobą potrzebna jest zdaniem Wawrzyńca: „nieufność wobec siebie, zaufanie do Boga, ćwiczenia duchowe oraz modlitwa”. O wszystkich z nich dość dokładnie opowiada, analizując poszczególne ich aspekty.

 

Kto walczy i ufa Bogu, nie przegra swej bitwy duchowej. Bóg bowiem nigdy nie odmawia pomocy swoim żołnierzom, choć czasem pozwala, by zostali zranieni. Trzeba więc walczyć, od tego wszystko zależy! – zaznacza świątobliwy Wawrzyniec.

 

W dalszej części dzieła teatyn podejmuje między innymi problematykę sposób walki z grzechami natury cielesnej, grzechem zaniedbania czy języka. Uczy również modlitwy w formie rozmyślania czy odpowiedniego przygotowania się do świętej Komunii.

 

By w sposób dosadny pokazać styl pisania oraz argumentację Wawrzyńca Scupoliego, zacytujmy rozdział LXI – „W tej bitwie trzeba walczyć bezustannie, aż do śmierci”.

 

W walce tej konieczna jest wytrwałość w nieustannym powściąganiu namiętności, które w tym życiu nigdy nie zanikają, a przeciwnie, rozrastają się jak chwasty. Jako że bitwa ta trwa dopóty, dopóki trwa życie, nie ma sposobu, aby jej uniknąć. A ktokolwiek odmawia walki – albo zostaje uwięziony, albo ginie.

 

Ponadto w tej bitwie walczymy z nieprzyjaciółmi, którzy żywią do nas nieustanną nienawiść. Nie miej więc nadziei na pokój ani na zawieszenie broni, bo im bardziej ktoś się stara ich sobie zjednać, tym okrutniejszą śmiercią ginie.

 

Niech jednak ich moc i liczebność nie napawają cię strachem, gdyż w tej bitwie pokonany może zostać tylko ten, kto sam tego chce. Cała zaś siła nieprzyjaciół jest w rękach naszego Hetmana, dla którego chwały powinniśmy walczyć. On nie dopuści, by wrogowie cię zwyciężyli, i stanie w twojej obronie. A ponieważ jest potężniejszy od wszystkich nieprzyjaciół, obdarzy cię zwycięstwem, jeśli ty, walcząc dzielnie u Jego boku, ufać będziesz nie sobie, lecz Jego mocy i dobroci.

 

Nawet gdyby Pan zwlekał z przyznaniem ci palmy zwycięstwa, nie upadaj na duchu. Musisz bowiem być pewna – co pozwoli ci także z ufnością stawać do walki – że jeśli będziesz walczyć wiernie i dzielnie, On obróci na twoją korzyść u dobrodziejstwo wszystko, co ci się przydarzy, także to, co wydawać się będzie najdalsze zwycięstwa, bez względu na to, co to jest.

 

Ty zatem, córko, naśladując niebieskiego Hetmana, który dla ciebie zwyciężył świat i samego siebie wydał na śmierć, walcz mężnie i zmierzaj do całkowitego zniszczenia nieprzyjaciół. Gdyby bowiem choć jeden z nich pozostał przy życiu, były dla ciebie jakby drzazgą w oku i ostrzem w boku i przeszkodziłby ci w osiągnięciu chwalebnego zwycięstwa”.

 

Wawrzyniec Scupoli i jego dzieło niech będzie dla nas przewodnikiem nie tylko na czas Wielkiego Postu, ale również całego życia. Podręcznik walki duchowej, który pobożny teatyn nam pozostawił, nie był napisany przez człowieka, któremu się w życiu powodziło, nie miał trudnych chwil i zaznał prześladowań. Tym bardziej możemy się zjednoczyć z jego przemyśleniami, które – jak ufał Wawrzyniec – mają faktycznie Chrystusowego ducha.

 

Kajetan Rajski

 

Kategoria: Kajetan Rajski, Religia, Wiara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *