banner ad

Św. Hildegarda z Bingen wg Plinio Correa de Oliveira

| 4 stycznia 2014 | 0 Komentarzy

HildegardaWybrane fakty bibliograficzne:


Św. Hildegarda urodziła się Bermersheim w diecezji Mainz w roku 1098 jako dziesiąte i ostatnie dziecko rodziców szlachetnych i cnotliwych. Już w wieku ośmiu lat zdała sobie sprawę ze swej głębokiej pobożności oraz niezwykłych darów duchowych, przez co została skierowana do klasztoru Mount St. Disibodenberg i oddana pod opiekę matki przełożonej imieniem Jutta – córki hrabiego Stefana z Spanheim.

W wieku od 8 do 15 lat, Hildegarda dostąpiła wielu wizji, o których z prostotą opowiadała swym towarzyszom. Będąc słuchaczami jej historii, nie ukrywali swego zdumienia, podobnie zresztą jak wszyscy inni, którzy mieli okazję się o nich dowiedzieć. Zastanawiali się, co może być źródłem jej wizji.

Hildegarda opowiadała, że oczami jej ciała widziała rzeczy wewnętrznie powiązane z jej duszą, jednakże zewnętrznie ze wszystkim, co działo się wokół niej. Gdy zdała sobie sprawę ze swej wyjątkowości, stała się lękliwa i zaprzestała opowieści o swych doświadczeniach. Wolała jedynie mówić o wizji przyszłości, przez co została dostrzeżona jako osoba wyjątkowa. Ten nadprzyrodzony dar towarzyszył jej przez całe życie.

W wieku lat czterdziestu, usłyszała głos z nieba nakazujący jej spisać wszystko, co było dane jej zobaczyć. Przez długi czas stroniła od tego, jednakże nie z uporem, a pokorą i nieufnością. W wieku lat 42 ujrzała otwierające się Niebo i świetlisty płomień przeszywający jej czoło, serce i klatkę piersiową, wypełniający ją delikatnym ciepłem. W tym momencie dostąpiła zrozumienia Psalmów, Ewangelii i innych ksiąg Starego i Nowego Testamentu; pomimo braku znajomości języka łacińskiego, była w stanie objaśnić ich znaczenie.


Nadal zbyt pełna nieufności, aby opisać swe wizje, zachorowała. W końcu zdecydowała się podzielić swymi obawami z matką przełożoną, która to z kolei poinformowała o wszystkim kierownika duchowego klasztoru. Kierownik zalecił spisanie wizji i gdy Hildegarda zdecydowała się pójść za jego radą, niemalże natychmiast wstała z łóżka. Została uzdrowiona.


Kierownik duchowy udał się do Moguncji w celu przedstawienia zapisków Hildegardy arcybiskupowi i innym wysokim członkom duchowieństwa. Arcybiskup niezwłocznie postanowił spotkać się w tej sprawie z samym papieżem.


Papież Eugeniusz III wysłał Alberona, biskupa Verdun, do klasztoru, w celu zbadania doktryny Hildegardy. Z wielką prostotą odpowiedziała na wszystkie zadane jej pytania. Po otrzymaniu raportu biskupa, papież nakazał dostarczyć mu „Scivias”1. Po otrzymaniu zbioru, odczytał je na głos prałatom zgromadzonym na zjeździe w Trewirze (1147-1148). Powiązał wszystko, co zostało powiedziane z wysłanymi przez siebie emisariuszami; wszyscy obecni oddali chwałę Bogu.


Obecny tam Bernard zwrócił się do papieża o zatwierdzenie tej wielkiej Bożej łaski dla Kościoła w jego pontyfikacie. Co więcej, polecił, by Hildegarda przekazała papieżowi to, co zostało Jej objawione na temat jego pontyfikatu przez Ducha Świętego.


Hildegarda mówiła o trudnościach przyszłej epoki, których pierwsze oznaki były już widoczne. Oznajmiły to jej symboliczne słowa:


"Doliny [ludzie] przeklną góry [przełożeni], a góry spadną na doliny, jako, że ich podmioty [ludzie] nie będą już okazywać strachu przed Bogiem. Wolą one wspiąć się na szczyt aby oskarżyć prałatów, niźli ukarać samych siebie za własne grzechy.”
"Doliny twierdzą, iż powinny być wyższe. Kierowane zawiścią, oczerniają wszystko, co ponad nimi.”
"Doliny są jak głupcy, którzy zamiast własną odzież z brudu oczyścić, dostrzec wolą jedynie kolor sukni innych.”
"Góry, zamiast nieustępliwie zacieśniać swe kontakty z Bogiem tak, aby stać się światłością świata, pozostają niedbałe i zamknięte.”

"A Ty, o Wielki Pastorze i Chrystusowy Wikariuszu, poszukuj światła by rozświetlić góry i zatrzymać doliny. Podaj prawidła do panów i obowiązki dla podmiotów.”
"Sędzia Najwyższy mówi, iż tępić i odrzucać należy niegodziwców, w strachu przed wielkim nieładem, jaki obecność ich wywołać może. Jednak współczucie dla grzeszników, publiczne jak i prywatne, nie jest Bogu obojętne, tak jak i rany i cierpienia tych, którzy się Go boją."


Hildegarda przepowiadała przyszłość i udzielała rad biskupom i baronom z całego świata. Za życia, wzbudzała wśród kobiet respekt podobny do tego, na który Bernard zapracował wśród mężczyzn. Dostąpiła licznych objawień związanych z Boskimi dziełami począwszy od stworzenia świata do klęski Antychrysta.


Zmarła 17 września 1179, w niedzielną noc, w wieku 80 lat.

Komentarz prof. Plinio:

Życie św. Hildegardy był rodzajem nieustannego, trwałego i namacalnego cudu. Każdy aspekt związany z jej osobą zasługuje na podziw, porównywalny do cudu.


Otrzymała proroctwo na temat rewolucji, która dopiero przejawiała się w jej czasach. Wydaje się również, że powierzono jej proroctwo na temat wielu aspektów rewolucji, aż do skończenia świata. Przekonamy się, że owa Święta, która, mając szczególny związek z „R-CR”2, faktycznie przepowiadała przyszłość związaną z tym tematem. W tym przypadku, staje się to znaczącym potwierdzeniem znaczenia jej osoby.
Odnosząc się do jej życia, wartym jest zaznaczenie, iż w przeszłości hagiografowie nigdy nie podkreślali faktu narodzenia świętego u ‘rodziców szlachetnych i cnotliwych’, tak jak w przypadku Hildegardy.


Hildegarda była jeszcze dzieckiem, gdy wstąpiła do klasztoru benedyktynów, gdzie mogła rozwijać się pod patronatem bł. Jutty, już od wieku lat 8 i wzwyż. Dziś wprowadzenie dzieci do zakonu w tak młodym wieku nie jest już dozwolone – jakkolwiek Hildegardzie udało się wspaniale rozkwitnąć w klasztorze.


Pierwszych wizji dostąpiła w bardzo młodym wieku, i dlatego też początkowo uważała je za dar każdego przeciętnego człowieka. Z tego powodu opowiadała o nich w sposób naturalny, z całą prostotą. Ta prostota i naturalność stają się niezaprzeczalnym dowodem autentyczności jej wizji.


Oświecenie jej umysłu związane z Pismem Św. było naturalnie darem Ducha Świętego. Wiadomym jest, że w tym czasie Biblia dostępna była jedynie w języku łacińskim. Pomimo, iż nie rozumiała go dobrze, była w stanie tłumaczyć tekst, który jej odczytano. Jest to najniezwyklejszy cud, ciągły i namacalny, zewnętrzny fakt, którzy może zostać potwierdzony przez każdego. Dla porównania, osobie, która nie zna języka arabskiego prezentuje się arabski tekst. Pomimo braku znajomości słów, osoba ta jest w stanie go zinterpretować. Jeśli nie jest to cud, to nie mam pojęcia czym to jest.


Uznanie ze strony papieża i Bernarda


Zatrzymajmy się, by rozważyć objawienia opisane przez Nią w „Scivias” – pracy wysłanej do papieża Eugeniusza. Widocznym jest, że po dokładanej analizie tekstu, papież zajął przychylne stanowisko i uznał za wartościowe, by przeczytać je na głos wszystkim obecnym na Zgromadzeniu Kardynałów i Biskupów.
"Odczytał je na głos" – scena ta zasługiwać może na uwiecznienie na iluminacji lub obrazie.


Można sobie wyobrazić salę z tamtych czasów, pośrodku której zasiada Papież na jednym z tych kamiennych tronów, które niekiedy łączyły się ze ścianą; kardynałowie, którzy nie pochylają się ani nie wypoczywają na jednej lub drugiej stronie krzesła – siedzą wyprostowani, ich siedzenia tworzą rzędy po obu stronach tronu. Papież rozpoczyna czytać objawienia św. Hildegardy do zgromadzenia – kardynałów oraz arcybiskupów Moguncji z całym duchowieństwem Trewir. To pełna kolorów i niezwykle malownicza scena.


Wyobraźmy sobie reakcje słuchaczy: "Bogu niech będą dzięki! Jak dobry jest nasz Odkupiciel! Niech będzie pochwalona Błogosławiona Dziewica Maryja!" Chór pochwał! Jednakże, widoczne jest coś jeszcze, coś lepszego: Św. Bernard jest tutaj obecny. Cóż więcej można powiedzieć? Autor m.in. „Salve Regina” i „Memorare”, kaznodzieja Drugiej Krucjaty, święty, który spisał regułę zakonu templariuszy, niszczyciel Abelarda.


Salę wypełnia głośny, potężny głos Św. Bernarda; zgromadzenie drży w oczekiwaniu. W obecności Bernarda, wszystko wygląda inaczej. Święty ręczy za zakonnicę Hildegardę jako, że poznał ją – po jego odwiedzinach wywarła nim bardzo dobre wrażenie.


Św. Bernard ogłasza, iż napisał do niej list, w którym pogratulował za dane jej łaski i zachęcał do pozostania wiernej sobie. Wielki święty jest początkowo poruszony falą podziwu. Potem przychodzi moment zawahania, namysłu nad faktem, iż ziemia jest doliną łez, w której ludzkie cierpienie jest zawsze obecne. Ostrożne zadaje kilka pytań: Czy owy cud przetrwa, czy upadnie?


Tak więc oto wielki, czujny wojownik, świadomy ludzkiej nędzy, napisał do Hildegardy, by zachęcić ją do wytrwałości. ‘Ten, który stoi’, mówi Św. Paweł, ‘musi uważać, by nie upaść’. Tak więc wielki święty ostrzega Hildegardę i radzi, by była ostrożna, by czuwała i modliła się, by nie dała się zwieść pokusom. To jest właśnie poprawne zrozumienie pokory.


Początki rewolucji


W liście napisanym do papieża Eugeniusza, Hildegarda ostrzegła go przed trudnymi czasami, które miały nadejść. To rewolucja, która kiełkowała.


Pisała: "Doliny [ludzie] przeklną góry [przełożeni], a góry spadną na doliny, jako, że ich podmioty [ludzie] nie będą już okazywać strachu przed Bogiem. Wolą one wspiąć się na szczyt aby oskarżyć prałatów, niźli ukarać samych siebie za własne grzechy.”


Należy zauważyć, że termin "prałat", o którym pisze Święta, nie odnosił się w tamtym czasie jedynie do duchownych, ale również do znaczących postaci dziedziny czasowej. Tomasz z Akwinu wspominał wiele razy o "prałatach", nawiązując do znaczących osób w Kościele lub państwie. Zauważamy, że ludzie – doliny – byli zazdrośni o owe osobistości w Kościele i państwie, krytykowali ich wady nie przykładając wagi do poprawy własnych. Łatwo jest obwiniać innych, a własne potknięcia ignorować.


Pisała: "Doliny twierdzą, iż powinny być wyższe. Kierowane zawiścią, oczerniają wszystko, co ponad nimi.”


Przypomnijmy, że główną cechą rewolucji jest nienawiść do władzy. To już nie jest nienawiść do konkretnego przełożonego, ale nienawiść jego wyższości hierarchii. Władza winna przestać istnieć. Jedyną szanowaną wartością jest równość.


Pisze: "Doliny są jak głupcy, którzy zamiast własną odzież z brudu oczyścić, dostrzec wolą jedynie kolor sukni innych.” Oznacza to, iż ludzie w stanie grzechu ciężkiego nie dbają o czystość duszy.


"Góry" – to jest szlachta, wysokie duchowieństwo, a nawet burżuazja – „zamiast nieustępliwie zacieśniać swe kontakty z Bogiem tak, aby stać się światłością świata, pozostają niedbałe i zamknięte.”


Tu dostrzec można wspaniałe pojęcie roli szlachty i duchowieństwa. To stała łączność z Bogiem oraz coraz to większe promieniowanie Jego światłem – zarówno w sferze duchowej i doczesnej. Stąd też, są oni jak światło na szczycie góry, padające na cały świat. Gdy jednak relacja z Bogiem słabnie, ich światło gaśnie i nie promieniuje w sposób, które powinno. Ciemność i zamęt dominują.


Obecność ludzi zawistnych miała swój punkt wyjścia tego w pozycji szlachty i duchowieństwa, która stała się nieczuła wobec Boga i dopuściła do górowania ciemności na niższych szczeblach społeczeństwa, które to jedynie karą majestatyczną mogły obalić władzę. Jakie to logiczne! Jak ukazuje wielkość Opatrzności w historii! Tutaj dostrzec można świętość Św. Hildegardy.


Pisze: "A Ty, o Wielki Pastorze i Chrystusowy Wikariuszu, poszukuj światła by rozświetlić góry i zatrzymać doliny. Podaj prawidła do panów i obowiązki dla podmiotów.”


Przypisała Papieżowi bardzo ciekawe zadanie: Powinien On szukać światła dla gór i ograniczeń dla dolin. Powinien nakazać zbuntowanym posłuszeństwo. Powinien powiedzieć władzom, by zwróciły się stronę światła. To dokładnie odwrotność taktyki rozwojowej, która to z kolei kieruje góry ku ciemności a doliny podburza do buntu. Jej kontrrewolucyjne rady były bardzo imponujące.


Kontynuuje: "Sędzia Najwyższy mówi, iż tępić i odrzucać należy niegodziwców, w strachu przed wielkim nieładem, jaki obecność ich wywołać może”.


Tutaj Święta objawia coś na temat życia Papieża. Otoczony tyranami lub osobami faworyzowanymi znęcającymi się nad innymi. Wiedza na temat historii tej ery jest niezbędna do poprawnego zrozumienia sytuacji.


Mam wrażenie, że kara przepowiedziana w Fatimie mogłaby być również wspomniana w pracach owej prorokini rewolucji. Staje przed nami osoba, której życie wypełniają cuda, cuda ciągłe i niepodważalne. Z drugiej strony, jest to postać prorocza, która widziała początek rewolucji, więc inne proroctwa dotyczące jej przebiegu mogą również pojawić się w jej przepowiedniach. Staje się to wskazówką naszych przyszłych badań.


tłum. Joanna Kołoda

 

Kategoria: Religia, Wiara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *