banner ad

Pracownica przedszkola zwolniona za odmowę czytania o homo-związkach

| 2 kwietnia 2015 | 0 Komentarzy

z15709623Q,Flaga-Wielkiej-Brytanii-i-teczowa-flaga-bedaca-symPracownica przedszkola w Londynie, Sarah Mbuyi (30), pozywa swoich (byłych już) pracodawców, twierdząc, że wyrzucono ją z pracy z powodu odmowy czytania dzieciom książek o parach gejowskich. Została też oskarżona o nękanie pracującej z nią lesbijki, której dała w prezencie Biblię.

Cała sprawa jest o tyle ciekawa, że wspomniana wyżej koleżanka p. Mbuyi od chwili dołączenia do zespołu miała ponoć wykazywać daleko idące zainteresowanie wiarą ostatniej z wymienionych i zadawała na ten temat bardzo wiele pytań. Gdy uległa wypadkowi, w wyniku którego spędziła dłuższy czas w szpitalu, p. Mbuyi podarowała jej po powrocie Biblię. Podobno prezent spotkał się z ciepłym przyjęciem, ale po miesiącu lesbijka oświadczyła koleżance, że treść księgi obraża jej seksualność. W trakcie dyskusji p. Mbuyi miała też stwierdzić, że gdyby poinformowała rozmówczynię, że Bóg zgadza się na stosunki homoseksualne, było by to zwykłe kłamstwo.

Nietrudno się domyślić, że powyższa sytuacja spowodowała wszczęcie przeciwko chrześcijance postępowania dyscyplinarnego. Oświadczono jej, że dopuściła się rażącego nękania koleżanki z pracy (której – przypomnijmy, po prostu odpowiadała na wyraźnie wykazywane zainteresowanie jej wiarą). W trakcie rozmowy zapytano, czy jest w stanie czytać dzieciom książki o parach homoseksualnych. Sarah Mbuyi zgodnie z sumieniem odpowiedziała, że nie. W konsekwencji zwolniono ją z pracy.

Prowadzące sprawę the Christian Legal Centre, organizacja broniąca praw chrześcijan, stwierdza w swoim oświadczeniu, że jest to jeden z wielu przypadków rugowania wiary z miejsc pracy i zmuszania wyznawców Chrystusa do milczenia. Wierzący zostają ograbieni z wolności ekspresji wiary, z kolei ateiści usiłują wymuszać na innych "politycznie poprawną nietolerancję".

Od redakcji: Przypadek Sarah Mbuyi jest dosyć znamienny, wręcz typowy, z dwóch powodów. Po pierwsze: coraz częściej chrześcijanin nie kryjący tego, że jest chrześcijaninem, nie ma prawa funkcjonować w miejscu pracy. Po drugie: mamy tu do czynienia z typową strategią środowisk gejowskich: nie dążących do konfrontacji chrześcijan prowokuje się, czasem nawet naciska, na opowiadanie o przekonaniach religijnych lub politycznych, kieruje sie rozmowę na tematy szczególnie drażliwe, a gdy w końcu nagabywany ulega i mówi to, co nakazuje mu jego sumienie – atakuje się go i stawia w obliczu zarzutów o nękanie gejów, ubliżanie im, a także inne, podobne, myślo-zbrodnie.

Za: http://www.telegraph.co.uk

(MM)

Kategoria: Mariusz Matuszewski, Wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *