banner ad

Kilijanek: Zagubiony Gość Niedzielny

| 5 stycznia 2017 | 2 komentarze

pius fsspxMoże pod wpływem szoku doznanego po słowach ks. profesora Guza, może z żalu za przemijającym Rokiem Miłosierdzia, a może z innego jeszcze, bardziej osobliwego powodu, Gość Niedzielny zamieścił artykuł, który zdradza jak bardzo pogubił się on w niektórych kwestiach. Schizma, bractwo, papież, Kościół, lefebryści, jedność… Wszystko się Gościowi pomieszało. Spróbujmy to jakość poskładać do kupy.

Outsiderzy

W 49 numerze Gościa Niedzielnego czytamy o dialogu z outsiderami, czyli z lefebrystami. Jest to nie za długi tekst o tym, jak to przewrotne Bractwo św. Piusa X bawi się w kotka i myszkę z zatroskanymi o rozłam w Kościele papieżami – od Pawła VI aż do Franciszka. Zabawa trwa w najlepsze już blisko 50 lat i ten okres czasu nie wystarczył niektórym, jak widać po artykule, do określenia czy Bractwo jest w Kościele czy go nie ma? Czy Kapłani Bractwa mogą sprawować ważne sakramenty czy nie? I w ogóle czy jedność Bractwa z Kościołem jest urzeczywistniona w 49% i mamy się martwić czy w 51% i już mamy z górki?

Już po pierwszych zdaniach artykułu wiemy co się święci: Watykan próbuje doprowadzić do powrotu lefebrystów do Kościoła. Ale co spowodowało wyjście lefebrystów z Kościoła i czy coś takiego w ogóle miało miejsce? Dowiemy się tego z dalszej części tekstu: chodziło o wyświęcenie biskupów bez zgody papieża. Dość proste postawienie sprawy widac wystarcza GN. Po co burzyć prosta jak zjedzenie kremówki narrację wspominaniem o ciągle wydłużanym przez Rzym procesie negocjacji z abp Lefebvre, dotyczących wyświecenia biskupa pomocniczego dla umierającego już Lefebvra? Ktoś mógłby wtedy pomyśleć, że Watykan grał na zwłokę chcąc doczekać śmierci Arcybiskupa i wykrwawienia się Bractwa z braku nowych święceń? Dalej dowiadujemy się, że z okazji Roku Miłosierdzia Bractwo dostało prezent w postaci możliwości spowiadania katolików. To rozdzielenie „Bractwa” i „katolików” odbieram jako kolejne podkreślenie jak bardzo lefebryści nie są w zupełnie pełnej jedności z Kościołem. W pierwszej części tekstu znajdujemy aż 4 takie stwierdzenia… czyżby ktoś miał na tym punkcie obsesję?

Krótka historia sporu

GN wprowadza czytelnika w zagadnienie sporu lefebrystów i Kościoła, mówiąc o odrzuceniu przez tradycjonalistów ustaleń Soboru Watykańskiego II, który postawił na ekumenizm. Jeśli wiemy co szokuje GN w związku z ekumenizmem (link), to chyba stanowisko lefebrystów nie wydaje się już tak niezrozumiałe. Narracja GN prowadzi czytelnika od Soboru aż do święceń biskupich w Econe w 1988 roku. Wszystko jest proste i zrozumiałe: zła wola tradycjonalistów i buntowniczego arcybiskupa doprowadziła do schizmy. Kolejne próby pojednania, już po śmierci abp Lefebvra nie dawały rezultatów. Nawet zdjęcie ekskomuniki przez papieża Benedykta XVI nie odmieniło serc zmurszałych tradycjonalistów zamkniętych w swojej trydenckiej twierdzy znajdującej się poza Rzymem. Franciszek jest kolejnym z papieży, który wyciąga, mocno już pokąsaną przez tradycjonalistów, watykańską rękę do Bractwa. Wciąż bez skutku.

Taniec białych plam

Tyle w tym temacie Gość Niedzielny. To, co GN serwuje swoim czytelnikom jest nie tyle kłamstwem, co igraszką białych plam, tańcem niedomówień, które nagromadzone w tak wielkiej ilości sprawiają, że już nie widać prawdy. Stają się formą manipulacji przez nadmierne uproszczenie i pominięcie faktów, które mogłyby wymusić zniuansowanie tematu i sprowokować pytania, na które GN wolałby nie odpowiadać.

Bractwo nie powstało w wyniku buntu, ale w odpowiedzi na prośby kleryków, którzy spotkali się w zreformowanych po Soborze seminariach z heterodoksyjnymi naukami. Bractwo otrzymało pozwolenie na działanie od władz kościelnych, a kilkukrotne wizytacje nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Problemem, który rósł wraz z Bractwem była możliwość zahamowania katastrofalnych dla Kościoła reform posoborowych, a nie schizma tradycjonalistyczna. A co ze święceniami w 1988 roku? GN wystarczy tylko wspomnieć o braku papieskiej zgody, ale brakuje mu już miejsca na wspomnienie o okolicznościach całego wydarzenia. O ciągle odkładanej dacie święceń, która miała zostać ustalona w Watykanie. Czy nie wygląda to jak czekanie na śmierć Arcybiskupa?

Ciekaw jestem czy GN przy okazji mówienia o tym, że Bractwo stoi poza Kościołem, może podać dogmat, którego Bractwo nie uznaje? A może GN jest w stanie wskazać, gdzie i jak rzekomo schizmatyckie Bractwo dubluje struktury kościelne? Czy Bractwo tworzy samozwańcze parafie czy diecezje? A może GN powie czytelnikom o czym niekatolickim nauczają kapłani ze zgromadzenia abp Lefebvre? Co stanowi o pozostawaniu Bractwa poza Kościołem katolickim, jedynym w którym człowiek może osiągnać zbawienie? Może jest to ekskomunika rzucona na Bractwo po wyświęceniu przez abp Lefebvre i abp De Castro Mayer 4 biskupów dla podtrzymania możliwości dalszego działania Bractwa? Przypomnijmy, że papież Benedykt XVI wycofał tę ekskomunikę, mimo że Bractwo nie zmieniło stanowiska od czasu jej wydania! Czy gdyby ekskomunika miała podstawy, mogłaby zostać ważnie usunięta, pomimo tego, że Bractwo wciąż robi to samo, co tę ekskomunikę spowodowało? To pokazuje raczej, że papież nie cofnął ważnej anatemy, ale uznał ja za pozbawioną podstaw, nigdy nie zaistniałą. Czy GN może teraz wyjaśnić czego jeszcze brakuje lefebrystom do „pełnej jedności” z Kościołem?

Pozwolę sobie pomóc największemu tygodnikowi w Polsce w odpowiedzi na to pytanie. Tradycjonalistom z FSSPX odmawia się jedności z Kościołem Chrystusowym z powodu ich katolickości. Zachowują starą dyscyplinę, starą naukę niezmąconą liberalizmem. Nazywają rzeczy po imieniu. Nie zmiękczają nauki Kościoła. A to wszystko nie pasuje do obecnie panującego w Kościele nurtu, to szkodzi modernizmowi. Dla Bractwa, tak jak zawsze dla Kościoła, protestant to heretyk, który albo wróci do zdrowej wiary, albo przepadnie w ogniu wiecznym. Żyd to nie ktoś, od kogo chrześcijanin mógłby się czegoś uczyć, jak od starszego brata, lecz ten, kto nie rozpoznał czasu swego nawiedzenia i musi uznać Mesjasza. Bractwo wie, że islam, judaizm i chrześcijaństwo nie wyznają tego samego Boga. A wie to, bo tak mówił Kościół. Tych rzeczy nie wie za to GN. I chyba nie chce ich wiedzieć. Broni się przed Bractwem i tym co ono niesie jak przed zaraźliwą chorobą. Stąd niezliczone razy powtórzone: oni są poza Kościołem; są schizmatykami. Stąd niedopowiedzenia, bo prawda mogłaby skłonić zbyt wielu do zapytania: co to Bractwo właściwie złego robi??

FSSPX daje katolikom możliwość poznania starej Mszy oraz nauki katolickiej nieskażonej błędami modernizmu. Niektórzy nazywają abp Lefebvre Atanazym naszych czasów. Powiedziałbym, że całe Bractwo to taki św. Atanazy. Przeganiany z kąta w kąt, mogący liczyć na swoich zwolenników, ale zwalczanym przez zaczadzoną błędem hierarchię. I jestem przekonany, że tak jak Atanazy zwyciężył swoją wojnę, tak też Bractwo pokona swoich wrogów, czyli wrogów Kościoła katolickiego.


 

Karol Kilijanek


 

Kategoria: Karol Kilijanek, Publicystyka, Religia, Wiara

Komentarze (2)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. stanislawp pisze:

    Niech pana Bóg Błogosławi panie Karolu

  2. Małgośka pisze:

    Bardzo dobry artykuł. Niestety, nie tylko Gość Niedzielny nie rozumie powagi kryzysu Kościoła, ale ponad 90% tych, którzy zwą się katolikami. Sobór wat II i 50 lat praktyki soborowej spowodowało u ludzi niedotlenienie umysłów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *