banner ad

Józef Kalasanty Szaniawski

16 maja 1843 roku zmarł we Lwowie, w wieku ok. 79 lat (ur. w 1764), Józef Kalasanty Szaniawski, filozof, prawnik, historyk, publicysta, działacz polityczny i urzędnik państwowy; pochodził z drobnej szlachty z ziemi łukowskiej, ukończył Szkołę Podwydziałową Kaliską, a następnie był komisarzem sądowym w województwie kaliskim; prawdopodobnie słuchał wykładów I. Kanta w Królewcu (w każdym razie był pierwszym polskim znawcą i propagatorem kantyzmu), albo studiował w Jenie lub Wrocławiu; w 1789 wstąpił do kawalerii narodowej, służąc w niej jako towarzysz w chorągwi należącej do I Brygady Wielkopolskiej (później II) aż do przystąpienia króla do Targowicy; w czasie insurekcji kościuszkowskiej wyrażał już otwarcie poglądy radykalne, stając się jednym z czołowych jakobinów polskich (z ich ramienia został członkiem Deputacji Indagacyjnej Wydziału Bezpieczeństwa); po ostatecznym upadku Rzeczypospolitej wszedł (1796) to tajnej Centralizacji Warszawskiej; rok później, uchodząc przed aresztowaniem, znalazł się w Paryżu, gdzie został jednym z przywódców rewolucyjnej Deputacji Polskiej; od 1799 był nieformalnym przedstawicielem i kierownikiem paryskiego Towarzystwa Republikan(t)ów Polskich; w 1801 wrócił do kraju (pod zaborem pruskim) i został członkiem (w latach 1802-04 – sekretarzem) warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wówczas zajął się też pracą literacką i studiami filozoficznymi; po opanowaniu przez wojska napoleońskie Prus i ziem polskich zaboru pruskiego (XI-XII 1806), wszedł do Najwyższej Izby Wojennej i Administracyjnej Departamentu Warszawskiego (powołanej przez namiestnika Napoleona – marsz. Joachima Murata), a w lutym 1807 przeszedł do Dyrekcji Sprawiedliwości (w randze asesora); od września 1807 do marca 1808 przebywał w Berlinie jako komisarz ds. rewindykacji archiwów; po powrocie do Księstwa Warszawskiego został prokuratorem królewskim przy sądzie kasacyjnym; w 1809 stał się jednym z dyrektorów Gwardii Narodowej, a w czasie wojny polsko-austriackiej współpracował z Rządem Centralnym Galicji; w 1811 podał się do dymisji i osiadł w Zwierzyńcu jako plenipotent prawny ordynata Stanisława Kostki Zamoyskiego; z tego okresu datuje się także początek jego działalności w wolnomularstwie, w loży Świątynia Izis (1811/12), następnie Kazimierz Wielki (1819/20), mówcy do języka niemieckiego Wielkiego Wschodu Narodowego Polskiego i członka honorowego loży Doskonałość (1821); politycznie zbliżył się wówczas do rodu Czartoryskich i ich prorosyjskiej orientacji politycznej: w ich imieniu posłował do ks. Józefa Poniatowskiego (1813), nakłaniając go do porzucenia Napoleona, a następnie do gen. Aleksego Arakczejewa; w 1814 został powołany do Komitetu Cywilnego Reformy, a następnie udał się do Wiednia, uczestnicząc w pracach Kongresu Wiedeńskiego u boku ks. Adama Jerzego Czartoryskiego (1770-1861); w „kongresowym” Królestwie Polskim był kolejno: głównym sekretarzem Rządu Tymczasowego, od 1815 referendarzem stanu, prokuratorem generalnym (1816-21), dyrektorem wychowania w Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i wreszcie (od 7 V 1822) kierownikiem Biura Cenzury; jako naczelny cenzor tępił wszelkie przejawy liberalizmu i radykalizmu, stając się osobą powszechnie znienawidzoną przez kręgi liberalne i rewolucyjno-niepodległościowe, ale jednocześnie faworyzował pisarzy romantycznych (m.in. Maurycego Mochnackiego), bo uważał – kierując się wiedzą o romantyzmie niemieckim – że romantyzm jest w swej istocie kierunkiem reakcyjnym, feudalnym i tradycjonalistycznym, podczas gdy klasycy, zapatrzeni w starożytność, są nośnikami idei republikańskich; krótko przed wybuchem powstania listopadowego został dyrektorem generalnym Komisji Rządowej Wyznań Religijnych; ostatnią funkcją publiczną, jaką pełnił było członkostwo w Radzie Stanu Królestwa Polskiego w 1833, już po zniesieniu konstytucji i zastąpieniu jej Statutem Organicznym; Szaniawski stanowi bodaj najbardziej spektakularny w dziejach myśli polskiej przypadek przejścia z ówczesnej skrajnej lewicy (jakobińskiej) do ultrareakcyjnego konserwatyzmu, a jednocześnie ta wersja konserwatyzmu, którą reprezentował była (nie tylko w Polsce) tak nietypowa i wręcz odosobniona, że nie znalazł on żadnych kontynuatorów; nie był on bowiem związany z żadną konkretną polską tradycją polityczną, doszedł zaś do swoich przekonań drogą namysłu filozoficznego, inspirując się nadto też nietradycjonalistyczną, lecz nowoczesną filozofią I. Kanta i zwłaszcza F.W.J. Schellinga, oraz spoglądał na zagadnienia polityczne wyłącznie z perspektywy uniwersalistycznej; o ile zresztą w okresie Księstwa Warszawskiego żywił jeszcze przeświadczenie, że to, co uniwersalne i to, co narodowe da się jeszcze uzgodnić w obliczu faktu płynności stosunków politycznych w Europie, o tyle po restauracji porządku przedrewolucyjnego, „zacementowanej” Świętym Przymierzem państw rozbiorowych Polacy muszą pogodzić się z tym, że ich aspiracje mogą być po części zaspokojone tylko w ramach zakreślonych przez instytucje dane im przez monarchów tych państw, a zwłaszcza Królestwa Polskiego utworzonego z woli cesarza Rosji; w przeciwnym bowiem wypadku, to znaczy wtedy, kiedy Polacy sięgają w walce o niepodległość po środki rewolucyjne, tym samym zaprzeczają wartościom uniwersalnym, zawartym przede wszystkim w religii katolickiej (ale już niekoniecznie w cywilizacji zachodniej, gdyż Szaniawski nie był okcydentalistą, uważając Francję i Niemcy za szczególnie zepsute, wyżej zaś stawiając pod względem reprezentacji wartości uniwersalnych Rosję); Szaniawski głosił otwarcie to, co inni konserwatyści na ogół myśleli, ale nie odważali się głośno powiedzieć, a mianowicie, iż „interes moralności i religii wyższym jest nad interes tej lub owej Ojczyzny, bo sprawa ludzkości wyższa jest bez porównania nad wiekowy lub czasowy interes któregokolwiek z ludów”; od „urojeń” absolutnej niepodległości zewnętrznej ważniejsze jest posiadanie własnych instytucji narodowych, języka i praw oraz możność doskonalenia się moralnego, umysłowego i korzystanie z dobrobytu; samo piastowania idei niepodległości w duszy jest wprawdzie pozytywne, a nawet niezbędne dla narodowej egzystencji, ale sięganie po środki rewolucyjne wypacza ją w demagogię; Ojczyzna istnieje dopóty są wypełniane uniwersalne wartości religii i moralności, a jej istnienie nie jest zagrożone li tylko przez fakt braku zupełnej niezawisłości politycznej; Szaniawski cenił wprawdzie pewne wartości polskiej tradycji politycznej, takie jak obieralność urzędów i kolegialność sprawowania władzy, zabezpieczające przed samowładztwem i despotyzmem, ale uważał, że w obecnej sytuacji większym niż despotyzm zagrożeniem dla społeczeństwa jest rewolucja; celem zaś zasadniczym życia społecznego jest utworzenie „państwa moralnych istot”, do czego najlepiej może się przyczynić Genialny Urzędnik; z jego pracą koresponduje myśl filozofa, która uzupełnia dzieło Chrystusa na drodze rozumowej; ideał polityczny Szaniawskiego mieści się zatem nie w (typowo staropolskiej) tradycji arystotelesowsko-cyceroniańskiego republikanizmu, lecz w platońskiej idei „sofokracji” królów-filozofów; po stronie tego, co uniwersalne stoi nie tylko religia i moralność, ale również rozum, dlatego także nieograniczona wolność słowa jest zgubna, bo pozwala hasać samopas także nierozumowi i ideom zgubnym dla społeczeństwa, z czego wynika niezbędność cenzury, czuwającej nad prawidłowością rozwoju; w ostatnim okresie życia Szaniawski zwątpił już także w rozumność filozofów, uznając, że jedynym kryterium prawdy i harmonii społecznej jest Objawienie.

 

Prof. Jacek Bartyzel

Kategoria: Jacek Bartyzel, Kalendarium

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *