banner ad

Jakubczyk: Na marginesie tragedii

| 15 stycznia 2019 | 1 Komentarz

"Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi" (Mt 12,25)

„Zmarł prezydent miasta Gdańska, Paweł Adamowicz. Miał 53 lata. Nie podlega On już sądowi ludzkiemu. Stoi przed Najwyższym. Bez względu na podziały i poglądy polityczne, dzień dzisiejszy jest dniem smutnym. W szczególności dla nas – Gdańszczan. Świeć Panie nad Jego duszą” – tak mniej więcej wygląda mój wczorajszy fejsbukowy post. Ale jak zwykle Polska huczy, wrze, kiedy ciało tragicznie zamordowanego jeszcze nie ostygło.

Co wiemy? Sprawcą ataku na prezydenta Gdańska jest Stefan W., który był wcześniej skazany na pięć i pół roku więzienia za cztery napady na banki z bronią w ręku. Swoją odsiadkę zakończył w grudniu 2018 r. Jest niestabilny psychicznie, jest schizofrenikiem. Gdańska tragedia jest w swej istocie tragedią ludzką, wynikłą z niedociągnięć przy organizacji tak dużej imprezy jak wojewódzki finał  WOŚP. 

Jak poinformował w poniedziałek rzecznik Komendy Głównej Policji mł. insp. Mariusz Ciarka, „impreza finałowa WOŚP w Gdańsku, podczas której został raniony prezydent miasta, nie została zgłoszona jako impreza masowa. W takim przypadku środki bezpieczeństwa byłyby zaostrzone”. Z zasady jeśli nie była ona zgłoszona jako impreza masowa, tylko prywatna, to organizator był odpowiedzialny za jej zabezpieczenie. Odpowiedzialny za wynajem firmy ochroniarskiej. Czy jej pracownicy zareagowali adekwatnie? Jakim cudem morderca po prostu wszedł sobie na scenę? Pytań nie brakuje. 

Kilka spraw jest jednak pewnych. Co wspólnego ma z tą tragedią rezygnacja Jurka Owsiaka? Jego bełkot na temat nienawiści i plastelinowego świata TVP, PiS, PO… Co oni mają z tym wszystkim wspólnego?? Oprócz tego, że są ugrupowaniami politycznymi nad Wisłą, tam, gdzie doszło do tego zabójstwa. Niesmacznym, wręcz okropnym i nieludzkim zaś jest to, że każdy próbuje upolitycznić wyczyn chorego psychicznie kryminalisty. Zarobić na tym w elektoracie lub rankingach. Zarobić kilka dodatkowych funtów w angielskich mediach. To żenada i hańba!


Ofiary jeszcze nie pochowano. Gdzie troska o żonę zmarłego, Magdalenę? Córki Antoninę i Teresę?
Z drugiej strony przesadnym jest również wynoszenie śp. Pawła Adamowicza pod niebiosa. Ale szerzej na ten temat pisać nie wypada. De mortuis nil nisi bonum dicendum est.

 

Polska potrzebuje ciszy. Jego rodzina komfortu. Gdańsk refleksji. Przestańmy dzielić się i kłócić, bo nasz dom się nie ostoi.


Arkadiusz Jakubczyk

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Publicystyka

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. ELzbieta KOnopinska pisze:

     

     

     

     

    O Umarlym dobrze albo wcale”

     

    Wiec po co się Pan odzywa?

    Od dawna jest Pan dla mnie podejrzaną personą ale to dopelniło miarki Rezygnuje z prenumeraty Mysli konserwatywnej -BASTA!

    Ten czlowiek powinien siedziec przy tylu zarzutach prokuratorskich, a zrobiono z niego swietego! I Pan sie tez w to włącza -z obleśnym usmiechem hipokryzji -”ciasteczko w połowie zjedzone”

    OBRZYDLIWOSC!

    To TAK JAK TEN WIERSZ który Panu dedykuje (Prosze zamiast „Stalin” wkleic odpowiednie nazwisko) ale to były straszne czasy nieporownywalne z naszymi

     

    Nie pozdrawiam

    Elzbieta KOnopinska

    CIEKAWE CZY PAN TO OPUBLIKUJE -ZALOZE SIE ZE NIE !!!!

     

    Umarł Stalin

     

    Do pół zwieszona flaga

    flagę wiatr przedwiosenny targa

    To nie wiatr, to szloch na wszystkich kontynentach i archipelagach.

    Umarł Stalin.

    Jakby nagły grad zboża pogiął

    Jakby w biały dzień noc w okno.

    Dzisiaj słońce jest żałobną chorągwią.

    Umarł Stalin

    Płaczą ludzie na ulicach. Ciężko.

    Taki ciężar zwalił się na ręce.

    Płaczą ludzie zwyczajni jak ziarno piasku.

    A ci go kochali najgoręcej.

    Krzyczy Wołga. Szlocha Sekwana.

    Woła Dunaj. Jęczą rzeki chińskie.

    Broczy Wisła jak otwarta rana.

    Lamentują potoki gruzińskie.

    Krzyczy Aragwa: Stalin! Chmury całego globu

    wiatr zeszył w jedną chorągiew żałobną.

    O, poeci, rozpowiadajcie

    w każdej wiosce, w każdej krainie

    ból nasz wielki po wielkim Stalinie.

    Umarł Przyjaciel.

    Cień padł na ziemię od tej śmierci,

    od oceanu do oceanu,

    od Gibraltaru do Uralu.

    Ale niech wróg nie liczy na cień i nieszczęście,

    ale niech wróg nie myśli, że przez ten cień przejdzie.

    Nie pożywi się wróg na naszym bólu i żalu.

     

    Konstanty Ildefons Gałczyński

     

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *