banner ad

Jakubczyk: Krew człowieka zalewa…

| 5 kwietnia 2016 | 1 Komentarz

ca668b63-20ef-40d4-b152-6b2d19515b14Prawdę mówiąc chciałem pozostawić ten temat bez komentarza, ale z upływem dni postanowiłem jednak skreślić kilka słów, chociażby ze względu na moje Córki.

Próba zmiany ustawy o planowaniu rodziny, ochrony płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży (bez względu na to, czym tak naprawdę jest lub nie jest motywowana) przede wszystkim naświetliła chorobę polskiej wspólnoty narodowej, jaką  jest egoizm i kompletny relatywizm.

Kiedy 11 lat temu, 2 kwietnia 2005 roku, zmarł św. Jan Paweł II, wszystkie resztki poczucia przyzwoitości, hamulców moralnych, a nawet prostego wstydu, opuściły Polaków. Jednak najistotniejszym jest to, przekonanie które zostało we mnie jeszcze bardziej utwierdzone w świetle ostatnich cyrków wokół listu KEP-u, że Jego odejście obnażyło słabość nadwiślańskiego przywiązania do katolicyzmu, jak również brak podstawowej wiedzy o nauczaniu Kościoła.

Polacy, tak łatwo małpujący to, co najgorsze w świecie zachodu, tj. abberacje wyklute przez XVIII- i XIX-wiecznych wywrotowców, czyli demokratyczne "prawa człowieka", "suwerenność narodu" a przede wszystkim "prawo do samostanowienia", zapomnieli o jednym z praw podstawowych, a mianowicie, prawie ludzi nienarodzonych – najsłabszych z nas! Zapomieli, że życie ludzkie rozpoczyna się w momencie poczęcia. Nauka, biologia, nie ma tu jakichkolwiek wątpliwości, ta kwestia pozostaje nietykalną. Wydawałoby się, że każdy logicznie myślący człowiek zdaje sobię sprawę, iż zarodek, jeśli stworzymy mu odpowiednie warunki do rozwoju, ma szansę rozwijać się, w efekcie czego dojdzie do narodzin dziecka. To, że dziecko – embrion – jest życiem ludzkim, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Nie przekształci się ono w delfinka, źrebaczka ani kotka.

W zdrowym społeczeństwie ochrona godności ludzkiego życia powinna obowiązywać od pierwszego momentu (medycznie mówiąc) połączenia komórek rozrodczych. Wspólnota poważnie traktująca życie akceptuje jego ochronę we wszystkich okresach ludzkiej egzystencji!

Nie chodzi w tym całym galimatiasie również o prawa kobiet (sic!) i ich macice. Pominę cały ten wątek, ewidentnie sterowany przez środowiska feministyczne, czy Gazetę Wyborczą, wiadomym jest przecież że żadna kobieta nie posiada ani ośmiu kończyn, ani dwu serc czy mózgów.

Głównym argumentem „wolnościowców wyboru” jest to, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki. Co za bzdura.

Hierarchia Kościóła katolickiego jest (między innymi) strażnikiem duchowej kondycji swoich członków. Jednym z Jego zadań jest pilnowanie, aby rządy doczesne, tutaj i teraz, na tym padole łez, w swoich nakazach pozostawały wierne prawu Bożemu, czy też jak kto woli – naturalnemu, które wyryte jest w naszych sercach, a którego „policjantem” jest sumienie każdego z nas. Prawo stanowione (pozytywne), ludzkie, powinno być zgodne z tym prawem (wyższym). Zdaniem św.Tomasza z Akwinu: "prawo stanowione tylko w takim stopniu jest autentycznym prawem, w jakim zakorzenione jest w prawie naturalnym; jeśli zaś w czymś kłóci się z prawem naturalnym, [w tym aspekcie] nie będzie już prawem, lecz niszczeniem prawa" (S.th. 1-2 q.95 a.2). Z kolei papież Jan XXIII napisał że: „(1903) Władza jest sprawowana w sposób prawowity tylko wtedy, gdy troszczy się o dobro wspólne danej społeczności i jeśli do jego osiągnięcia używa środków moralnie dozwolonych. Jeśli sprawujący władzę ustanawiają niesprawiedliwe prawa lub podejmują działania sprzeczne z porządkiem moralnym, to rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu. Wtedy władza przestaje być władzą, a zaczyna się bezprawie. (odnośnik do Jan XXIII, enc. Pacem in terris, 51.)”. No właśnie, obecna ustawa aborcyjna odbiega od wskazówek moralnych i prawa Bożego, a zatem KK powinien nalegać aby była zmieniona – Polacy zapomnieli, że Kościół reprezentuje Jezusa Chrystusa, którego prawo jest niezmienne.

Stan umysłowy polskiej braci zatrważa, a człowieka zalewa krew….

Na samym końcu przypomnę tylko słowa Leo Straussa, z jego książki poświęconej prawu naturalnemu:  

"Jeśli nasze zasady nie mają uzasadnienia, oprócz naszego ślepego wyboru, wówczas dopuszczalne jest wszystko, czego człowiek się podejmie. Współczesne odrzucenie prawa naturalnego prowadzi do nihilizmu, co więcej, jest identyczne z nihilizmem. Mimo to wspaniałomyślni liberałowie spoglądają na odrzucenie prawa naturalnego nie tylko ze spokojem, lecz i z ulgą. Zdają się wierzyć w to, że nasza niezdolność zdobycia prawdziwego poznania tego, co jest wewnętrznie dobre i słuszne, zmusza nas do tolerowania każdej opinii o tym, co słuszne i dobre, lub do uznawania wszystkich upodobań czy wszystkich >>cywilizacji<< za jednakowo uczciwe. (…)”

Arkadiusz Jakubczyk

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Myśl, Publicystyka

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. malok pisze:

    Hierarchia Kościóła katolickiego jest (między innymi) strażnikiem duchowej kondycji swoich członków. Jednym z Jego zadań jest pilnowanie, aby rządy doczesne, tutaj i teraz, na tym padole łez, w swoich nakazach pozostawały wierne prawu Bożemu

     

    Hierarchia KK podniosła ręcę do góry w geście pojednania z światem współczesnym i się dziwi, że lud boży się też pojednał. Dlaczego KK  strzeże praw Bożych tylko w kwestii aborcji ? W cywilizacji łacińskiej ustawodastwo parlamentarne poddane inwizycyjnemu osądowi zostałoby spalone na heretyckim stosie . Dziś jest prawem bożka wolności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *