banner ad

Francisco Tadeo Calomarde

| 19 lipca 2017 | 3 komentarze

19 lipca 1842 roku zmarł w Tuluzie (Okcytania, Francja), w wieku 69 lat (10 II 1773), Francisco Tadeo Calomarde de Retascón y Arriá, I hr. (conde) de Almeida, grand Hiszpanii I klasy, sycylijski I książę (duca) Św. Izabeli; polityk absolutystyczny, minister Ferdynanda VII; Aragończyk, pochodził z nizin społecznych – był synem rolnika, lecz wcześnie poznano się na jego zdolnościach, dzięki czemu kończył filozofię i prawo na uniwersytecie w Saragossie, zawsze pozostając jednak czuły na los biednych i wzajemnie budząc ich sympatię;  po studiach pracował w sądownictwie w Aragonii, a następnie w Madrycie; po przedstawieniu go Karolowi IV wszedł do służby państwowej; 19 III 1808 stłumił bunt w Aranjuezie przeciwko wszechwładnemu dotąd faworytowi króla (i kochankowi królowej) – Manuelowi Godoyowi (1767-1851); podczas okupacji francuskiej pozostał wierny Ferdynandowi VII i jednocześnie w Kortezach w Kadyksie bronił prerogatyw królewskich przeciw liberałom, którzy przegłosowali wzorowaną na francuskiej (z 1795) konstytucję; w nagrodę, po wypędzeniu najeźdźców i powrocie króla został wyższym urzędnikiem, zajmującym coraz bardziej wpływowe urzędy; po puczu płk. Riega i nastaniu tzw. Liberalnego Trzylecia (1820-23), znienawidzony przez liberałów, ukrywał się w Saragossie, współorganizując kontrrewolucyjny ruch oporu; po stłumieniu reżimu liberalnego dzięki pomocy francuskiej (wyprawy „stu tysięcy synów św. Ludwika”) został mianowany ministrem sprawiedliwości, stając się prawą ręką króla; reprezentował stanowisko „ultrarojalistyczne”, jednak w duchu absolutystycznym, a nie tradycjonalistycznym; zajmował się reformą edukacji, od uniwersyteckiej (przywracając studium teologii), poprzez założenie szkól tauromachii, aż po plan edukacji powszechnej; od 8 do 20 I 1832 był również sekretarzem stanu (ministrem spraw zagranicznych, mającym również w antiguo régimen status pierwszego ministra); jego upadek spowodowała kwestia dynastyczna: kiedy Ferdynand VII zmienił bezprawnie na korzyść swojej córki prawo dynastyczne tzw. Sankcją Pragmatyczną, Calomarde, jako zwolennik prawowitego następcy – królewskiego brata don Carlosa, po długich zabiegach, korzystając wreszcie z choroby Ferdynanda VII wymógł na nim kodycyl anulujący sankcję; kiedy kodycyl ten zaprezentował dworowi, miało dojść do gorszącego incydentu, gdyż siostra królowej-żony – infantka Maria Karolina Burbon-Sycylijska, rozwścieczona wyrwała mu ów dokument z dłoni i uderzyła go w twarz; Calomarde, choć pobladł, zachował zimną krew i wycedził Calderonowską frazę: manos blancas no ofenden („białe rączki nie obrażają”); niektórzy historycy jednak wątpią w autentyczność owej sławnej la bofetada de Calomarde („spoliczkowanie Calomarde’a”); jakkolwiek było, król po powrocie do zdrowia dokonał kolejnego zwrotu i nie tylko anulował kodycyl, ale pozbawił Calomarde’a urzędu i zesłał go do Teruelu; stamtąd, obawiając się aresztowania, uciekł do Rzymu, gdzie miał nadzieję uzyskać kapelusz kardynalski, lecz zawiedziony, osiadł we Francji, gdzie mieszkał do końca życia; odmówił jednak aktywnego wspierania Karola V, udzielał natomiast hojnego wsparcia finansowego wszystkim hiszpańskim emigrantom, bez względu na przekonania polityczne; był członkiem (od 1828) Królewskiej Akademii Szlacheckiej i Sztuk Pięknych Św. Ludwika w Saragossie oraz kawalerem Orderu Złotego Runa, Wielkiego Krzyża Orderu Izabeli Katolickiej, Wielkiego Krzyża Orderu Karola III, portugalskiego Orderu Chrystusa, sycylijskiego Orderu Św. Januarego i francuskiej Legii Honorowej.

 

Prof. Jacek Bartyzel

 

Kategoria: Jacek Bartyzel, Kalendarium

Komentarze (3)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Gierwazy pisze:

    Zauważyłem, że Pan Profesor odpowiada na komentarze, mam przeto pytanie. W powyższej notce biograficznej użył Pan Profesor określenia "Okcytania". Domyślam się, iż nie chodzi tu o obecną administracyjną nazwę regionu Republiki Francuskiej ze stolicą w Tuluzie, lecz o historyczny region południowej Francji z drobnymi przyległościami dzisiejszych północnych Włoch i Hiszpanii. Skoro tak, to dlaczego nie Langwedocja? Czy jest jakiś szerszy powód, np. odmienność kulturowo-językowa (a i klimatyczna), która swego czasu omal nie doprowadziła do powstania odrębnego bytu politycznego?

  2. Jacek Bartyzel pisze:

    Gierwazy@

    Właśnie tak, chciałem zaakcentować tę odmienność, wyrażającą się w żywym, bo odrodzonym przez poetów felibriżu, jezyku oraz pewnej historyczno-kulturowej wspólnocie z Katalonią i językiem katalońskim.

  3. Gierwazy pisze:

    Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *