banner ad

Dworski: Polscy konserwatyści u progu niepodległości

stanczykWobec zakończenia konfliktu światowego dwa największe polskie środowiska konserwatywne, czyli warszawscy realiści i krakowscy „stańczycy”, znalazły się w obozie państw przegranych.  Rodzący się niepodległy byt państwowy przywitał zachowawców, jako element marginalny, wierny swojej lojalnej polityce wobec byłych zaborców, co zupełnie nie korelowało się z nastrojami społecznymi w 1918 roku. Ponadto cały czas grupy zachowawcze uważały się w pewnych aspektach za wyjątkowe, jakoby predystynowane do współtworzenia władzy w kraju. Niemniej wzrost tendencji rewolucyjnych, szerzących się za pomocą propagandy ze wschodu, oraz wrogość społeczeństwa wobec „klasy posiadającej”, jaką byli konserwatywni politycy rekrutujący się głównie z warstwy ziemiańskiej, nie wróżyło im możliwości odegrania takiej roli, do jakiej przyzwyczaili się przez ostatnie dziesięciolecia[1].  Nowa sytuacja całkowicie obniżyła morale partii konserwatywnych. Niewątpliwie zamiast radować się niepodległością – część ugrupowań politycznych odsuwała się od czynnej aktywności, gdyż w ich szeregach obecny był pewien marazm, który potęgował pesymistyczną wizję najbliższej przyszłości. Trafnie ówczesną sytuację ujął Franciszek Potocki, członek Stronnictwa Prawicy Narodowej, który podkreślił, że jego partia „swoją rolę i rację bytu zawdzięczała idei porozumienia z dynastią Habsburgów, co dało jej do ręki władzę w kraju. Dzisiaj ta idea nie ma rzeczywiście znaczenia i dlatego tabernaculum nasze jest puste. Nie mamy niczego w nim do zaoferowania społeczeństwu”[2]. Powyższe słowa dobitnie ukazują płaszczyznę, w jakiej znalazła się większość stronnictw zachowawczych, które przez okres zaborów w mniejszym lub większym stopniu uzależniały swoje funkcjonowanie w oparciu o panującą dynastię czy to w Galicji czy w Kongresówce.

Wobec wszelkich zmian zachodzących w Polsce konserwatyści musieli odnaleźć dla siebie nową drogę, aby w jakimś kształcie zacząć funkcjonować w życiu publicznym niepodległej Rzeczpospolitej. Bezspornie należy uznać, iż musieli oni zmienić taktykę swojej filozofii politycznej wraz z próbą przystosowania jej do aktualnej sytuacji społecznej.

Pierwsze kroki ku redefinicji swoich postulatów podjęło największe środowisko konserwatywne, czyli Stronnictwo Prawicy Narodowej, które wobec wielu propozycji wewnętrznych reform postanowiło się rozwiązać, by na jego podwalinie stworzyć Stronnictwo Budowy Zjednoczonej Polski[3].  Nowe ugrupowanie miało skupić w sobie różne nurty polskiej myśli zachowawczej przy jednoczesnym rozszerzeniu się na cały kraj.  Była to próba zmiany charakteru organizacyjnego, gdyż Stronnictwo Prawicy Narodowej charakteryzowało się jednak oddziaływaniem tylko na obszar Galicji. Jak zauważył Szymon Rudnicki „w praktyce była to próba odcięcia się od starej skompromitowanej nazwy i działaczy”[4], co zapewne jest w pewien sposób trafnym spostrzeżeniem zważywszy na późniejszą aktywność tego ugrupowania. Niemniej ten byt nie miał możliwości odegrania znaczącej roli, jak planowano pierwotnie,  a dynamicznie zmieniająca się sytuacja  polityczna doprowadziła do  kresu ich samodzielnego funkcjonowania. Związane to było przede wszystkim z tendencjami konsolidacyjnymi, jakie w okresie od końca 1918 roku pojawiały się pośród różnych grup zachowawczych z byłych trzech zaborów. Polscy konserwatyści widzieli w formule jednolitego ruchu politycznego swoją szansę na zmianę dzielnicowego charakteru swoich działań na ogólnopolski. Przede wszystkim doskonałą okazją ku powyższej wizji były zapowiedziane wybory do Sejmu Ustawodawczego[5]. Niemniej nie udało się wówczas skupić pod egidą wspólnego bloku różnych partii konserwatywnych, lecz „w imię celów wyższych” środowiska zachowawcze, w znaczącej większości, poparły listę Związku Narodowo –Ludowego będącego szerokim frontem ugrupowań narodowych, chrześcijańskich i właśnie konserwatywnych na czele jednak z determinującym jego oblicze ideowe środowiskiem endeckim[6].  Warto wspomnieć, iż nie wszyscy konserwatyści popierający listę narodowo-demokratyczną znaleźli się na niej. Chociażby „stańczycy” spod znaku Stronnictwa Budowy Zjednoczonej Polski, mimo podjęcia pewnych prób, nie weszli w skład Związku[7].  Niemniej ostatecznie nie pozostali na straconej pozycji.  Pod koniec stycznia 1919 roku w niektórych okręgach wschodniej Galicji nadal trwała okupacja niemiecka, toteż postanowiono uznać ważność mandatów, bez organizacji wyborów, 28 posłów dawnego parlamentu austriackiego. Wśród tej grupy osób znaleźli się i krakowscy „stańczycy”, dla których to rozwiązanie umożliwiło utworzenie w Sejmie Klubu Pracy Konstytucyjnej, będącego ich swoistą ekspozyturą parlamentarną[8].

Utworzenie klubu poselskiego miało decydujący wpływ na powstanie zjednoczonego, ogólnopolskiego, środowiska konserwatywnego.  Przełamanie impasu dzielnicowych partii wiązało się z założeniem 23 lutego 1919 roku Stronnictwa Pracy Konstytucyjnej, które skupiło w swoich szeregach liczne środowiska zachowawcze takie jak chociażby Stronnictwo Budowy Zjednoczonej Polski, Stronnictwo Polityki Realnej, Stronnictwo Narodowo-Zachowawcze na Litwie czy Stronnictwo Pracy Narodowej na Rusi[9]. Prezesem ugrupowania został Jerzy Baworowski, który piastował również funkcję prezesa sejmowego Klubu Pracy Konstytucyjnej. Z czasem zaczęto przekształcać poszczególne dzielnicowe stronnictwa konserwatywne w oddziały nowej partii, co również uczyniły największe środowiska – realiści oraz „stańczycy” [10]. Z czasem jednak, przede wszystkim ze względu na wewnętrzną rozbieżność poglądów oraz na brak rzeczywistej korelacji z Klubem Pracy Konstytucyjnej, który nie został uznany, jako klub parlamentarny nowego stronnictwa – idea zjednoczonego ugrupowania okazała się nietrwała. W lutym 1920 roku partia przybrała nazwę Stronnictwa Prawicy Narodowej, lecz już w październiku tegoż roku nastąpił pewien rozłam strukturalny w postaci wyodrębnienia się Stronnictwa Realnej Polityki Narodowej, które to na czele z Henrykiem Potockim, było grupą byłych warszawskich realistów[11].  Partia nie odegrała znaczącej roli politycznej a zakres jej wpływu był zdecydowanie marginalny nawet w porównaniu do Stronnictwa Polityki Realnej[12]

Warto zaznaczyć również, iż w tym okresie na terenie Wielkopolski zaczęło się rodzić nowe ugrupowanie konserwatywne – Chrześcijańsko Narodowe Stronnictwo Rolnicze[13]. Owa partia była swoistym eksperymentem politycznym, gdyż stała na stanowisku zagospodarowania zarówno ziemian i chłopów propagując wspólnotę interesów wielkich i mniejszych posiadaczy ziemskich[14].Niemniej powstanie tegoż ugrupowania na terenie byłego zaboru pruskiego spowodowało pod koniec 1920 roku sytuację ponownego rozbicia ruchu konserwatywnego na poszczególne, dzielnicowe partie przywracając de facto rzeczywistość z roku 1918. Pewien wpływ na powyższy bieg zdarzeń miał również fakt dość specyficznego i kompromisowego zachowywania się posłów w ramach Klubu Pracy Konstytucyjnej, który był nawet negatywnie oceniany przez członków Stronnictwa Prawicy Narodowej, z którego to grona rekrutowała się część parlamentarzystów tego klubu[15]. Właśnie spadkobiercy „starej partii krakowskiej” obserwując proces powolnego rozkładu ruchu zachowawczego, wobec nieudanej próby konsolidacji, postanowili wykonać pewne kroki zmierzające ku rozszerzeniu bazy społecznej a konkretnie chcieli uzyskać wpływ na inteligencję miejską. Szymon Rudnicki zauważył, że poprzez ten ruch chcieli oni zwiększyć liczbę członków stronnictwa przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, które zaplanowane zostały na 5 i 12 listopada 1922 roku[16]. „Stańczycy”, jako partia konserwatywna, stanęli wówczas przed trudną decyzją w sprawie wyboru sojusznika podczas jesiennej elekcji. Wpływ na powyższą materię miało zachowanie kojarzonego z nimi Klub Pracy Konstytucyjnej. Tenże mały klub poselski stał się głównym aktorem teatru działań politycznych podjętych w czerwcu i lipcu 1922 roku. Wówczas mianowany przez Józefa Piłsudskiego rząd Artura Śliwińskiego nie miał oparcia w parlamencie, toteż na skutek wotum nieufności, upadł on po okresie dwóch tygodni. Wydarzenie to związane było z inicjatywą Związku Ludowo Narodowego, który organizując koalicję Chrześcijańskiej Demokracji, Zjednoczenia Mieszczańskiego, Narodowego Zjednoczenia Ludowego, Stronnictwa Katolicko-Ludowego oraz Klubu Pracy Konstytucyjnej doprowadził do upadku rządu. Ponadto w obliczu powyższego sojuszu centroprawica, dysponując większością sejmową, desygnowała na premiera Wojciecha Korfantego, którego podpisania nominacji odmówił Józef Piłsudski na mocy przysługujących mu prerogatyw. Spowodowało to dalszy bieg wydarzeń – koalicja postanowiła zgłosić wniosek o wotum nieufności dla Naczelnika Państwa. Niemniej było to posunięcie nie do zaakceptowania dla konserwatywnego Klubu Pracy Konstytucyjnej, który wyłamując się z koalicji pozbawił jej większości sejmowej i zagłosował przeciwko wnioskowi [17]. Działacze klubu tłumaczyli wówczas, że przesilenie na stanowisku Głowy Państwa wiązłoby się z problemami wewnętrznymi i zewnętrznymi a sama postać Piłsudskiego „jest czynnikiem trwałości naszych państwowych stosunków”[18]. Warto podkreślić, że wtenczas posłowie reprezentujący Klub Pracy Konstytucyjnej stanęli po stronie lewicy sejmowej, co zdecydowanie pogrążyło jeszcze bardziej, już i tak zdezorganizowany, ruch konserwatywny w Polsce. Wobec powyższej perspektywy nadchodzące wybory jawiły się, jako wielce problematyczne w kontekście całego środowiska zachowawczego w Polsce. Ostatecznie, jak się okazało, poszli oni do wyborów rozbici na kilka różnych list. Przede wszystkim wielkopolscy konserwatyści z Chrześcijańsko Narodowego Stronnictwa Rolniczego oraz Narodowo Chrześcijańskiego Stronnictwa Ludowego postanowili zasilić szeregi koalicyjnej listy Chrześcijański Związek Jedności Narodowej[19]. Z kolei inne środowiska zachowawcze decydowały się na różne warianty. Realisci postanowili startować z list Centrum Polskie, z kolei kresowi działacze postawili na Państwowe Zjednoczenie na Kresach. Ponadto mniejsze grupy konserwatywne związały się z Unią Narodowo-Demokratyczną[20]. Niezwykle ciekawego wyboru dokonali członkowie Stronnictwa Prawicy Narodowej. Planowane różne konfiguracje strategii wyborczej skończyły się ostatecznie na wybraniu perspektywy szerszego frontu, który miał skupiać inteligencję. Utworzono wówczas na potrzeby wyborów listę pod nazwą Unia Narodowo Państwowa.  Przede wszystkim było to środowisko skupiająca zwolenników Marszałka Józefa Piłsudskiego a główną rolę odgrywała w nim liberalna inteligencja. Motywem przewodnim listy było hasło „Wszystko dla państwa” a wśród kandydujących znaleźli się m.in. Władysław Leopold Jaworski, Jerzy Baworowski czy Jan Hupka, czyli prominentni działacze polskiego ruchu konserwatywnego.  Decyzja działaczy Stronnictwa Prawicy Narodowej nie ostała się jednak bez echa społecznego. Przede wszystkim prasa związana z endecją atakowała Unię, jakoby tworzyli ją ludzie związani z obozem aktywistycznym podczas wojny przy jednoczesnym akcentowaniu, że na listach znajduje się dużo związanych z mniejszościami narodowymi. „Gazeta Powszechna” podkreślała nawet, że krakowscy konserwatyści są związani z wpływami masonerii[21].

Ostatecznie jednak wyniki wyborów zweryfikowały poparcie społeczne dla różnych środowisk zachowawczych. Jedynie działacze konserwatywni startujący z list Chrześcijańskiego Związku Jedności Narodowej zdobyli mandaty sejmowe i mieli możliwość utworzenia własnego klubu poselskiego, który nazwano Klub Chrześcijańsko-Narodowy[22]. Z innych list nie udało się wprowadzić ani jednego posła. Warto podkreślić, że Unia Narodowo-Państwowa zebrała jedynie 38 000 głosów, co ukazało dobitnie, że kompromisowy mariaż polityczny nie został w pełni zaakceptowany nawet przez dotychczasowych zwolenników „partii krakowskiej”[23]. Klęska małopolskich konserwatystów jeszcze bardziej unaoczniła wewnętrzne zróżnicowanie tego środowiska. Nie był to jednak koniec problemów, jakich doświadczyło to środowisko w tym okresie. 15 października 1922 część członków tego ugrupowania skupiła się w szeregach nowej partii, która stojąc na straży niezmiennych zasad, tak charakterystycznych dla idei konserwatywnej, będzie w stanie zagospodarować tych, co stracili nadzieję na bezkompromisową strategię polityczną.

Powstanie Stronnictwa Zachowawczego pogłębiło wewnętrzny kryzys „stańczyków”. Nie bez przyczyny renesans ich działań obserwujemy dopiero przy okazji wydarzeń majowych z 1926 roku. 

 

Michał Dworski

 

 

 


[1] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 40-41

[2] Cyt. za: Tamże, s. 24.

[3]Ugrupowanie powstało 27 listopada 1918 roku – J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 72.

[4] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 43.

[5] A. Albert, Najnowsza historia Polski 1914-1993, t. I, s. 60.

[6] Na listach ZLN znaleźli się przedstawiciele m.in. Kasyna Obywatelskiego, Stronnictwa Pracy Narodowej – J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…,  s. 58-62.

[7] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 60-61.

[8] Klub Pracy Konstytucyjnej liczył 18 posłów, gdzie oprócz „stańczyków” znaleźli się demokraci galicyjscy oraz przedstawiciele, jak podkreślił J. Bartyzel, „żydowskiej prawicy relgijnej” – Tenże, Stronnictwo Prawicy Narodowej…, s. 10;H. Jabłoński, Konserwatyści przed przewrotem majowym 1926 r., „Przegląd Historyczny” 1966, z. 4, s. 68;

[9] J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 72.

[10] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 51.

[11] J. Bartyzel, Stronnictwo Prawicy Narodowej [w:] Encyklopedia Białych Plam…, s. 10; Tenże, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 73.

[12] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 107.

[13] Jedyna zachowawcza partia polityczna z Wielkopolski – Stronnictwo Pracy Narodowej przestało istnieć w październiku 1918 roku – W. Władyka, Działalność polityczna…, s. 7.

[14] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 110-111.

[15] Tamże, s. 103; J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 73.

[16] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 131; A. Albert, Najnowsza historia Polski…, s. 141.

[17] J. Faryś, Konflikt Naczelnika Państwa z Sejmem Ustawodawczym w 1922 roku, „Dzieje Najnowsze” 1975, nr 3, s. 20; A. Albert, Najnowsza historia Polski…, s. 140-141; J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 73-74. Józef Piłsudski po nieudanej próbie przesilenia premierem mianował , pod koniec lipca 1922 roku, Juliusza Nowaka, który stworzył pozaparlamentarny gabinet – A. Albert, Najnowsza historia Polski…, s. 141

[18] Cyt. za: J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Studium…, s. 73-74.

[19] Narodowo Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe – partia polityczna powstała w 1920 roku w wyniku rozłamu w Narodowym Zjednoczeniu Ludowym. Założyli oni własny klub poselski, którego prezesem został Edward Dubanowicz – J. HolzerMozaika polityczna Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1974, s. 145.

[20] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 131; A. Albert, Najnowsza historia Polski …, s. 157.

[21] Cyt. za: S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 156.

[22] W skład klubu wchodziły dwa ugrupowania Chrześcijańsko Narodowego Stronnictwo Rolnicze oraz Narodowo Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe – J. HolzerMozaika polityczna Drugiej Rzeczypospolitej…, s. 145.

[23] S. Rudnicki, Działalność polityczna…, s. 157-158.

Kategoria: Historia, Inni autorzy, Myśl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *