banner ad

Bogle: Bł. Karol I Habsburg

| 27 kwietnia 2015 | 0 Komentarzy

Charles_I_of_Austria1 kwietnia 1922 r., adorując Najświętszy Sakrament zmarł na wygnaniu cesarz Karol I Habsburg. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Jezu, bądź wola Twoja.” Miał zaledwie 34 lata.

Błogosławiony cesarz Karol oddany był katolickiej zasadzie pomocniczości, nie w jakimś udawanym sensie, w jakim czasem stosuje się ją dzisiaj, lecz w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Spoglądał zarówno wstecz, w czasy politycznego i gospodarczego dystrybutyzmu Świętego Cesarstwa Rzymskiego, z jego słynną mozaiką hrabstw, baronostw, księstw i królestw, ale i naprzód, w kierunku odnowionej idei federalizmu i politycznego samostanowienia.

Subsydiarystyczną mozaikę Świętego Cesarstwa Rzymskiego zakończył Bonaparte, zastępując ją uciskającym ludzi centralizmem rewolucji i represyjnym, biurokratycznym i centralistycznym prawem administracyjnym. Na Kongresie Wiedeńskim w 1815 próbowano wskrzesić stary system zdecentralizowanej władzy, jednak bez powodzenia. Nacjonalizm rozdarł Królestwa Europy i groził im dalszą rewolucją. Cesarz Karol ożywił ambitny projekt zamordowanego arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, który to plan oddawał większe uprawnienia federalne i wolności samorządowe narodom w jego wielojęzycznym, wielokulturowym, wieloetnicznym i wieloreligijnym cesarstwie.

Cesarstwo dbało już o swe mniejszości: prawosławnych, protestantów, żydów, muzułmanów, a nawet cygan. Wiedeń stanowił dewizę sztuki, literatury, muzyki i kultury. Ekstremistyczny nacjonalizm zagrażał fundamentom cesarstwa jednak błogosławiony cesarz Karol zgodnie z zamiarem przyznał konstytucje federalne głównym grupom narodowym, jego celem było ponowne uchwycenie, tym razem w nowych warunkach, ducha dystrybucjonizmu i pomocniczości starego imperium. Nie pozwolono mu jednak kontynuować realizacji tego szlachetnego celu.

Za swoje zaangażowanie na rzecz pokoju i próbę wyzwolenia wszystkich narodów Europy z najbardziej niszczycielskiej wojny w historii, błogosławiony cesarz został nagrodzony wygnaniem na emigrację, po raz pierwszy do Szwajcarii, a następnie na Maderę – po tym, jak dwukrotnie usiłował wrócić na Węgry, gdzie zdradliwy admirał Nicholas von Horthy udawał rządy regencyjne, choć w rzeczywistości zamierzał zastąpić samego cesarza. Kiedy Karol I Habsburg zdał sobie sprawę z tego, że Horthy jest zdrajcą, a próby odzyskania władzy skutkowałyby dalszym rozlewem krwi, nakazał rozwiązanie wiernych wojsk i wyjechał z kraju wraz z żoną i rodziną.

Rządy Austrii i Węgier zajęły następnie wszystkie jego pieniądze i cały majątek rodzinny, pozostawiając cesarza i jego rodzinę bez środków finansowych i wyganiając na Maderę. Cesarz był jeszcze młody, ale jego włosy posiwiały. Na Maderze, bez grosza przy duszy zmuszony był żyć dzięki dobroczynności bliźnich, a właściciel hotelu w Funchal wynajął mu willę w górach, gdzie panowały mgły i wilgoć. Cesarz Karol przeziębił się, a następnie zachorował na zapalenie płuc. Pozbawiony niemal zupełnie pomocy medycznej ofiarował swoje życie Bogu w intencji swojej rodziny i poddanych. Po przewlekłej i bolesnej chorobie, którą znosił z wielką odwagę i męstwem jako ofiarę dla Boga za swoje narody, zmarł wymawiając Święte Imię w wieku 34 lat, pozostawiając ciężarną żonę i siedmioro dzieci, których powierzył opiece króla Hiszpanii w sposób quasi-cudowny, ukazał się bowiem hiszpańskiemu monarsze we śnie.

Pomimo bohaterstwa, wizji i odwagi tego młodego władcy, którego poddani określali mianem Der Friedenskaiser tzn. Cesarz Pokoju, gazety potraktowały go w sposób niezwykle podły. Brytyjskie media w tygodniu beatyfikacji nazwały go cudzołożnikiem i pijakiem, oskarżając nie tylko o umożliwienie wykorzystania trującego gazu, ale o wydanie rozkazu do atakowania Włochów tymże gazem. W tym samym czasie media oskarżyły go o utratę północnych Włoszech w wyniku niekompetencji (najwyraźniej nie słyszeli o Caporetto!), o bycie słabeuszem, głupcem i błaznem. Na dokładkę posądzono go o kłamstwa na temat negocjacji z władzami Ententy.

Zarzuty były tak niedorzeczne i przesadzone, że chybiły celu.

Prawdę mówiąc, była to najbardziej istotna beatyfikacja laika, męża, ojca, żołnierza i przede wszystkim władcy politycznego, w którym duch chrześcijańskiego rycerstwa łączył się z chrześcijańską wizją polityczną – wizją społecznego królowania Chrystusa na ziemi. To właśnie tego wrogowie Kościoła tak bardzo nienawidzą, preferując anarchię i bezprawie niemoralnej władzy, pod panowaniem której mogą dawać upust ciemnym uczynkom, zaspakajać wulgarne apetyty, złe pragnienia i projekty. Wybuchają nienawiścią na sam pomysł, aby władza ludzka oddała się w delikatne jarzmo Chrystusa. Wolą brutalne, krnąbrne i samowolne rządy ludzi, od spokojnych, sprawiedliwych i miłosiernych rządów Boga.

To była władza, którą oni i ich niewierzący poprzednicy starali się zniszczyć.To była władza, którą Kościół celebrował i wspierał od czasów św. Piotra. Była to władza czczona nawet w liturgii Kościoła aż do 1955 roku, gdy modlitwy za cesarza zostały usunięte przez włoskiego nacjonalistę, arcybiskupa Bugnini. Sam św. Piotr polecił honorowanie rządu cesarskiego w swoim pierwszym liście (1 P 2:13,17).

W osobie błogosławionego cesarza Karola Habsburga niewierzący słusznie dostrzegli uosobienie społecznego panowania Chrystusa. Właśnie dlatego odrzucają go, a także wszystko to, co sobą reprezentuje. Istotnie, byli na tyle skuteczni, by w 1976 r. zastopować, tak iż w efekcie porzucił go nawet Watykan. Jednak pod koniec swej posługi papież Jan Paweł II dyskretnie proces ów wznowił i umieścił na właściwych torach. Obecnie, w sposób wyjątkowy udało się to dzieło zwieńczyć, a wrogów Chrystusa i ich machinacje zmusić do odwrotu.

Była to rzeczywiście najbardziej znacząca beatyfikacja i wyjątkowy dzień dla całego chrześcijańskiego świata, chrześcijańskiego rycerstwa i społecznego królowania Jezusa Chrystusa.

Beatus Carolus e domo Austriae, ora pro nobis!

James Bogle

Za: Dystrybucjonizm.pl

Kategoria: Historia, Inni autorzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *